"Ciągle podejrzewał, że pijemy alkohol"
Euzebiusz Smolarek w wywiadzie dla "Sport.pl" przyznał, że Smuda miał dziwne metody wychowawcze.
"Ebi" zadebiutował w kadrze w 2002 roku za kadencji Jerzego Engela. Wówczas bronił barw Feyenoordu. Świetna forma zawodnika zadecydowała, że Polska pierwszy raz w historii awansowała na Mistrzostwa Europy w 2008 roku. Były napastnik Racingu Santander w rozmowie z polskim portalem przyznał, że Smuda miał bardzo dziwne metody wychowawcze.
W przeciwieństwie do Beenhakkera, Smuda nie miał światowego doświadczenia. Wielu chłopaków z zagranicznych lig miało z tym problem. Prezentował staroświecką szkolę. Przykład? Zarządził grę w "dziadka", ale nie takiego normalnego na małej przestrzeni. Ustawił trzech w środku, a reszta była rozproszona po całym boisku. Pierwszy raz coś takiego widziałem.
Traktował nas jak dzieci, ciągle podejrzewał, że pijemy w pokojach. Pewnego wieczoru w hotelu odebrałem paczkę butów od Pumy, z którą miałem umowę. Przed każdym meczem dostawałem od sponsora nową parę. Wracałem do pokoju i zatrzymał mnie trener mówiąc "Co tam masz w środku?" Buty. "Tak, jasne, buty. Ale cię złapałem, no pokaż". On naprawdę myślał, że dzień przed meczem ukrywam przed nim alkohol.
Smuda był wrażliwy na punkcie alkoholu a reprezentacji. Z tegoż powodu wyrzucił z reprezentacji Boruca i Michała Żewłakowa. Pewne jest, że Vidal nie miałby życia u szkoleniowca.