Plaga kontuzji jako wyrok sprawiedliwości - Anglia
Było miło, ale się skończyło. Piłka klubowa wreszcie dostanie swoją przerwę i przyjdzie czas na tę reprezentacyjną. Zacznie się bawienie w selekcjonerów przez domorosłych ekspertów z piwnym brzuchem, narzekanie na niebiegających zawodników, którzy za granicą zarabiają za dużo i wzrośnie liczba pytań o możliwość zmiany obywatelstwa na ekwadorskie. Całe szczęście nie przyszło mi opisywać nasze reprezentacji, bo znowu musiałbym wylać wiadro jadu na Jerzego Brzęczka, a przecież nie jestem zawistny z natury, więc nie chcę tego robić. Przybliżę Wam skład Anglików, którzy jako czwarta najlepsza drużyna na świecie, są faworytami do sprawnego zakwalifikowania się do nadchodzącego Euro.
Tak prezentują się powołania Garetha Southgate'a na nadchodzące zgrupowanie. W zasadzie to nie do końca, ale zaraz do tego przejdę. Jest to bowiem pierwsza wersja powołań. Od tamtego czasu kontuzji doznało aż trzech zawodników. Nie zdolni do gry okazali się Ruben Loftus-Cheek, Fabian Delph i John Stones. Zamiast nich powołano James'a Warda-Prowse'a i Calluma Hudsona - Odoi. Więcej nazwisk już się nie dało? I tak dobrze, że nie są Hiszpanami. Obaj panowie zasłużyli na to wyróżnienie, a powiedziałbym nawet, że powinni byli się znaleźć w pierwszej wersji tej kadry. Ward - Prowse jest liderem Southampton i ostatnio ładuje gola za golem z rzutów wolnych, a Hudson-Odoi imponuje w Lidze Europy. Przez pecha swoich kolegów znaleźli się w składzie i teraz mogę śmiało powiedzieć, że brakuje już tylko jednego zawodnika. Nie ma Aarona Wan-Bissaki, który obecnie szaleje w barwach Crystal Palace. Za tego gościa brytyjskie kluby chcą latem płacić po 40 milionów funtów i nie ma go w kadrze? Zdaje sobie sprawię, że Walker i Trippier są bardziej doświadczeni, ale zawodnik "Orłów" jest obecnie w wyśmienitej formie, na pewno lepszej niż zawodnik Tottenhamu. Niesmak daje też powołanie Jamesa Tarkowskiego, który w tym sezonie gra po prostu słabo, ale obecnie na pozycji stopera jest w Anglii taka posucha, że naprawdę nie dało się wybrać lepiej. Innych niespodzianek nie ma, to najlepszy możliwy skład "Synów Albionu" na tę chwilę.
Przeciwnikami Anglików będą Czesi i Czarnogórcy. Najpierw podejmą naszych południowych sąsiadów u siebie, a potem zagrają z Saviciem i spółką w Podgoricy. Anglicy są zdecydowanym faworytem obydwu tych spotkań i bez problemu powinni wyciągnąć z nich komplet oczek. Spodziewam się, że na dobre w pierwszym składzie zagości już Jadon Sancho, który stworzy zabójcze trio ze Sterlingiem i Rashfordem. Takim atakiem "Synowie Albionu" nie mogli poszczycić się od czasów duetu Rooney-Owen, więc w ataku na pewno będzie na co popatrzeć.