Coman opuszcza kadrę z urazem
Jakiś czas temu Kingsley Coman zasłynął nie z boiskowej formy, a z bardzo kontrowersyjnego cytatu. Skrzydłowy nie wypowiedział się co prawda o aborcji czy eutanazji, ale również sprawił, że włosy mogły niektórym stanąć dęba. Zdradził, że w przypadku kolejnej poważnej kontuzji zakończy karierę. Coman ma już bowiem za sobą dwie duże pauzy spowodowane urazami, którym towarzyszyły również skomplikowane operacje. Stwierdził, że nie wytrzyma psychicznie kolejnej takiej przerwy i po prostu zakończy karierę. Taka kontuzja całe szczęście jeszcze mu się nie przytrafiła, ale te mniejsze nie dają mu spokoju.
Uraz kolejny raz dopadł Comana i tym razem nie dotyczył już nawet podstawowych narzędzi piłkarza czyli nóg. Na zgrupowaniu reprezentacji skrzydłowy doznał kontuzji pleców. Cała sytuacja miała miejsce tuż przed spotkaniem z Mołdawią. zawodnik Bayernu był planowany na pierwszy skład, ale kontuzja przydarzyła mu się na rozgrzewce. W jej wyniku na murawie ostatecznie pojawił się Blaise Matuidi, a Comana oszczędzono. Niby nic poważnego, nie alarmowano francuskiego ministra zdrowia i nie ściągano najlepszych kręgarzy w Europie, by zaraz Francuza nastawiać, ale i tak pożegnał się z kadrą. Po rozmowie z Didierem Deschampsem obaj panowie uznali, że najlepiej będzie jeśli wróci do Monachium i po prostu dojdzie do siebie. Nie ma sensu go eksploatować, skoro rywal tego nie wymaga, a szkoda, by jego stan przez to tylko się pogorszył.
W przeciwnym razie Coman prawdopodobnie zagrałby w dzisiejszym spotkaniu z Islandią, tym bardziej, że na Mołdawię był przewidziany. Całe szczęście rywal Francuzów nie jest zbyt wymagający, bo to nie są ci sami "Wikingowie", z którymi "Trójkolorowi" mierzyli się na euro w swojej ojczyźnie. Powinni się po nich bezproblemowo przejechać, niezależnie od tego, czy mają Comana w składzie, czy jest on już w łóżeczku w Monachium. Francuz pewnie ledwie zdążył wejść do domu, a w internecie już zasypano go wiadomościami z pocieszeniami od ludzi, którzy również nie mogą patrzeć na to, jak taki talent marnuje się przez urazy.