
Zlot starych znajomych z Ekstraklasy - Łotwa przed meczem z Polską
Jeszcze pół roku temu bylibyśmy w miarę spokojni, co do występu biało-czerwonych w październikowych meczach. Aż przyszedł wrzesień, jeden zdobyty punkt i obawy przed meczami z Łotwą oraz Macedonią Północną narastają. Wystarczy również wspomnieć o letnich wojażach Piasta na Łotwie i mamy pełen obraz. A jaki jest obraz reprezentacji Łotwy?
Drużyna narodowa na pewno nie nawiązuje do wyczynów Rygi FC, która latem była sprawcą niemiłej niespodzianki w wykonaniu mistrza naszego kraju. Aczkolwiek warto zwrócić uwagi, że na liście powołanych znajduje się aż siedmiu zawodników najlepszej drużyny Łotwy, która w bieżących rozgrywkach znajduje się na pozycji lidera. Skoro wspomniałem o powołaniach, czas uważniej przyjrzeć każdej formacji.
Bramkarze: Andris Vanins (FC Zurych), Pavels Steinbors (Arka Gdynia), Roberts Ozols (Riga FC)
We wrześniu szansę na występ otrzymało dwóch bramkarzy – Andris Vanins oraz Pavels Steinbors i to raczej między nimi rozstrzygnie się rywalizacja o rolę pierwszego bramkarza. Ewentualny występ dla 39-letniego Vaninsa będzie miał wyjątkowy smak – bramkarz, który swój debiut zaliczył na początku tego milenium, stoi przed szansą na setny występ w reprezentacji. Golkiper FC Zurych dołączy do wąskiego grona „Klubu 100”, które w tym momencie ma siedmiu przedstawicieli.
Obrońcy: Marcis Oss (Neuchatel Xamax FC), Kaspars Dubra (FK Ołeksandrija), Vitalijs Maksimenko (NK Olimpija), Vitalijs Jagodinskis (RFS Ryga), Antonijs Cernomordijs (Riga FC), Igors Tarasovs (Spartaks Jurmala), Raivis Jurkovskis (FK Lipawa)
Defensywa to niewątpliwie pięta achillesowa drużyny narodowej. Za nami sześć meczów w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy, a Łotysze zdążyli stracić łącznie aż 21 goli. Znalezienie równie dziurawej obrony jest karkołomnym zadaniem, aczkolwiek wykonalnym. W bieżących eliminacjach więcej goli od Łotwy straciła reprezentacja San Marino, która od początku istnienia ma przypiętą łatkę piłkarskiego outsidera Europy. Dla porównania, inny outsider – Gibraltar – w trwających eliminacjach pozwoliła sobie strzelić „ledwie” 16 bramek. To wiele mówi o skali problemów w defensywie.
Pomocnicy: Janis Ikaunieks (FK Lipawa), Daniels Ontuzans (FC Bayern Monachium), Ritvars Rugins (Riga FC), Olegs Laizans (Riga FC), Boriss Bogdaskins (FK Valmiera), Roberts Savalnieks (RFS Ryga), Martins Kigurs (FK Lipawa), Davis Ikaunieks (RFS Ryga), Kristers Tobers (FK Lipawa), Andrejs Ciganiks (RFS Ryga), Vladimirs Kamess (Riga FC), Eriks Punculs (FK Valmiera)
Może się okazać, że nasza kadra za parę lat będzie mogła pochwalić się występami Marcela Zylli, ale Łotysze już teraz powołali rówieśnika oraz klubowego kolegę Zylli z drugiej drużyny Bayernu Monachium, Danielsa Ontuzansa. Skrzydłowy co prawda urodził się w miejscowości oddalonej od stolicy Łotwy o 35 km, ale w wieku ośmiu lat przeprowadził się do Niemiec i to tam rozpoczął swoją piłkarską edukację. Co prawda 19-latek jeszcze nie zdążył zadebiutować w III-ligowych rezerwach Bayernu, ale latem dostał szansę od Niko Kovaca na wyjazd z pierwszym zespołem, która wybrała się na letnie tournée po Stanach Zjednoczonych. Daniels Ontuzans zaliczył jeden występ w łotewskiej reprezentacji, chociaż debiutu raczej nie będzie zbyt mile wspominać. Pojawił się na boisku na ostatnie piętnaście minut, gdy wynik spotkania był już rozstrzygnięty – Łotwa wyraźnie przegrała ze Słowenią aż 0:5.
Napastnicy: Roberts Uldrikis (FC Sion), Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Deniss Rakels (Riga FC), Vladislavs Fjodorovs (Riga FC), Arturs Karasausks (Pafos FC)
Dopełnieniem tragedii jest postawa napastników, którzy napastnikami są jedynie z nazwy. W tych eliminacjach były próbowane przede wszystkim dwie formacje – z jednym bądź dwoma napastnikami. Bez względu na liczbę snajperów, Łotwa zdobyła w tych eliminacjach zaledwie jednego gola, a autorem był Darko Velkovski, stoper z Macedonii. Tak, dobrze przeczytaliście – Łotysze do zdobycia jakiejkolwiek bramki potrzebowali bramki samobójczej. Selekcjoner reprezentacji, Slaviša Stojanovič, powołał aż pięciu napastników. Jak prezentuje się całościowy dorobek formacji ataku w tym sezonie? Zaledwie dziewięć bramek we wszystkich rozgrywkach! Najciekawszy przypadek to ten dotyczący Artūrsa Karašausksa. Były napastnik Piasta Gliwice ostatni raz na boisku pojawił się w czerwcu. By pokazać skalę problemu – bliżej nam do świąt Bożego Narodzenia aniżeli do ostatniego epizodu piłkarskiego Karašausksa. Najbardziej nie rozumieją tej decyzji w… Legnicy. Na zapleczu Ekstraklasy występuje Valērijs Šabala, który miał rewelacyjny sezon 2018/2019 w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała. W spadkowiczu z Dolnego Śląska co prawda jeszcze nie zdobył bramki, ale przynajmniej nie ma problemów z regularnym występowaniem w podstawowym składzie. Wysłanie powołania do Polski nie było problemem we wrześniu, ale po miesiącu w biurach Miedzi Legnicy nikt się nie doczekał listu od łotewskiej federacji.