Z Macedonią Północną w osłabieniu
Już jutro reprezentanci Polski staną przed szansą zapewnienia sobie udziału w przyszłorocznych Mistrzostwach Europy. Zadanie nie będzie proste, tym bardziej, że selekcjoner Polaków nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników.
Środowy trening nie należał do najbardziej szczęśliwych dla naszego pomocnika - Krystiana Bielika. Zawodnik Derby County zakończył go bowiem przed czasem, a jak poinformował rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski, 21-latek doznał stłuczenia mięśnia. Jego występ w czwartkowym starciu z Łotwą był wykluczony. Bielik nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych, a niedzielny występ z Austrią również stał pod znakiem zapytania. Wszelkie wątpliwości związane z ewentualnym występem 21-latka rozwiał Jerzy Brzęczek podczas konferencji prasowej – Krystian nie jest do naszej dyspozycji z powodu kontuzji. Reszta zawodników jest gotowa do gry. - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski.
🎙 #konferencjaLIVE | Jerzy Brzęczek: Krystian nie jest do naszej dyspozycji z powodu kontuzji. Reszta zawodników jest gotowa do gry.
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 12, 2019
W jutrzejszym meczu będziemy musieli sobie poradzić bez gracza Derby, który wróci na Wyspy, by kontynuować powrót do pełnej dyspozycji. I choć w podstawowej jedenastce raczej byśmy go nie oglądali, to jego obecność w końcowych fazach spotkania z pewnością byłaby bezcenna. W meczu z Łotwą mieliśmy ogromne problemy z utrzymaniem piłki. Brakowało celnego podania rozpoczynającego akcję lub uruchamiającego jednego z kolegów. Za to miał odpowiadać Mateusz Klich, który w starciu z Łotwą zawiódł. Ponadto opuścił boisko przed czasem, lecz uraz, którego doznał podczas meczu, nie przekreśli jego szans na jutrzejszy występ. Tym bardziej, że Jerzy Brzęczek nie będzie miał kim go zastąpić... Dominik Furman to poziom wciąż ekstraklasowy, który na stawienie czoła Macedończykom może nie wystarczyć. Pamiętajmy, że vis-a-vis polskich pomocników będzie fenomenalny Elif Elmas. Młody pomocnik Napoli od początku rozgrywek ciągnie swoją reprezentację, a do zatrzymania go będzie potrzebny ktoś więcej, niż gracz potrafiący podać do przodu. Tym samym środek pola powinien zostać nie naruszony, a w razie czego na szansę czeka również Jacek Góralski, który sezon na sanki chętnie rozpocznie jeszcze w październiku.