Karima ciągnie do reprezentacji...
Cztery lata temu świat obiegła skandaliczna informacja... Karim Benzema miał wówczas szantażować Mathieu Valbuenę, kolegę z reprezentacji Francji, a wewnętrzny konflikt stał się konfliktem na skalę światową. Aferę sekstaśmową z udziałem napastnika Realu Madryt zna każdy. Benzema od tamtego momentu w narodowych barwach nie zagrał, lecz wciąż wierzy. Wciąż wierzy, że Didier Deschamps powierzy mu jeszcze jedną szansę.
[#EDF🇫🇷] Valbuena🇫🇷💬 : "Aujourd’hui, si Benzema🇫🇷 vient et me sert la main, je lui serre la main. Je suis un bonhomme, je vais lui serrer la main, le regarder dans les yeux. Mais ce ne sera pas moi qui vais la tendre en premier."
— Footballogue⭐️⭐️ (@Footballogue) November 7, 2019
(RMC) pic.twitter.com/QnUHU1Qzms
Bo naprawdę są do tego powody! Karim Benzema przez lata był symbolem marnego napastnika. W jednym szeregu obok Francuza mogli stanąć jedynie Alvaro Morata oraz Diego Costa, a także garstka kopaczy z polskiej Ekstraklasy. Wyróżnienie naprawdę ogromne, bo nie często przychodzi porównanie do jednego z najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów oraz cichej legendy Realu Madryt. Tak było kiedyś - dwa, trzy lata temu, gdy 31-latek znajdował się w ogromnym kryzysie. Łatka kiepskiego napastnika zostanie mu jednak na lata, lecz atakujący "Królewskich" ponownie osiągnął poziom, którego nie powinien się wstydzić. Znów strzela, jak za najlepszych lat swojej kariery, a znakomitą dyspozycję Francuza dostrzegł jego rodak, ale przede wszystkim trener - Zinedine Zidane. Podopieczny legendy Realu Madryt tylko w tym sezonie zdobył dla jego zespołu 11 bramek. Drugiego tak skutecznego zawodnika w Madrycie szukać na próżno, a to skłania do nurtującego od kilku lat pytania. Czy Karim wróci jeszcze do reprezentacji?
Didier Deschamps od momentu wyrzucenia go z kadry nie poruszał tematu napastnika "Królewskich". Decyzja podjęta przez selekcjonera reprezentacji Francji choć uzasadniona, to bardzo bolesna, bo Benzema nie ukrywa, że do reprezentacji chciałby jeszcze wrócić. O tym usłyszymy między innymi w produkcji Netflixa pod tytułem "Karim Benzema". Zawodnik Realu Madryt zdradził tam wszelkie zarzuty dotyczące jego osoby, ale przede wszystkim poruszył temat ewentualnego powrotu. Obecna forma prezentowana przez 31-latka daje sygnały do ponownego powołania i... zastąpienia Oliviera Girouda, który dla Didiera Deschampsa, jest jak Jakub Błaszczykowski dla Jerzego Brzęczka.
Chęci ponownego obejrzenia swojego napastnika w reprezentacyjnych barwach nie ukrywa również Zinedine Zidane, który w przypadku powołania - chętnie puści go na zgrupowanie, bowiem doskonale wie, jak długo na to wyróżnienie czekał. – Benzema zawsze chciał grać dla reprezentacji Francji. Szczerze mówiąc nie znam pełnej sytuacji, ani tego, co się teraz dzieje, ale z futbolowego punktu widzenia - jest najlepszym dostępnym wyborem dla Francji. Zdecydowanie uważam, że powinien otrzymać to miejsce. Choć to nie moja decyzja, to według mnie należy go powołać, jeśli to możliwe - tłumaczy Zidane, który ma wiele racji. Benzema w tym momencie znajduje się w znakomitej dyspozycji. Drugiej tak dogodnej sytuacji może już nie być, a jakby nie patrzeć - Francja nie ma drugiego napastnika, który w klubie strzela tak regularnie... Nawet Antoine Griezmann, który na Camp Nou nieco zgasł.