
Trzy mecze i zero porażek. Anglicy w Lidze Narodów są szaleni!
Wielka Anglia wciąż bez porażki w tym sezonie Ligi Narodów! Tym razem podopieczni Garetha Southgate'a pokonali Belgów 2:1 i awansowali na pozycję lidera grupy drugiej Ligi A. Czy Lwy Albionu pójdą za ciosem i w trzech następnych kolejkach również będą niepokonani?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Anglia: Pickford – Trippier, Dier, Maguire, Walker, Alexander-Arnold (79. James) – Henderson (66. Philips), Rice, Mount, Rashford, Calvert-Levin (66. Kane)
Belgia: Mignolet – Meunier, Alderweireld, Denayer, Boyata – Castagne, Witsel, Tielemans – de Bruyne (73. Verschaeren), Lukaku, Carrasco (83. Doku)
Po dwóch latach przerwy i dwóch takich średnio ważnych meczach na MŚ, przyszedł czas na prawdziwy sprawdzian umiejętności obydwu ekip. Mecz w Lidze Narodów. Trzeba było się pokazać, szczególnie dotyczyło to Anglików którzy dwa razy z Belgami przegrali. No cóż, nie do końca im to wyszło gdyż w nieco ponad kwadrans stracili dwa gole. Pierwszy strzelił Carrasco, ale wtedy jeszcze nie uznano bramki, bowiem padła ze spalonego, ale druga została już słusznie zaliczona. Ciężko jednak żeby było inaczej, Dier faulował Lukaku w polu karnym, a potem sam poszkodowany wykorzystał jedenastkę. Na tym można zakończyć wymienianie ciekawych akcji w pierwszej połowie. No jeszcze Anglicy zdołali wyrównać po rzucie karnym wykorzystanym przez Rashforda, ale czy to takie ciekawe było.. Nie wiem, choć się domyślam. Gorszy od tej pierwszej połowy był chyba tylko komentarz Marcina Feddka. Cóż, szału nie było.
Dier whenever a Belgian player enters the box #ENGBEL pic.twitter.com/t4ai5Uuo9a
— Ben (@BenThompson_3) October 11, 2020
Wytłumaczy mi ktoś, jakim cudem Marcin Feddek nadal komentuje mecze piłkarskie? To jest jakiś eksperyment społeczny, czy naprawdę ktoś mu za to płaci?
— Jakub Kirsek (@Kirsuu7) October 11, 2020
Ostatnie zdanie idealnie pasowało nie tylko do pierwszej połowy. W sumie to przedostatnie też. Przez moment miałem wątpliwości czy oglądam mecz topowych reprezentacji, czy wróciliśmy do piłki klubowej, a na Polsacie Sport leci 1 Liga. Na szczęście Mason Mount szybko mi je rozwiał, co prawda po rykoszecie, ale ładny gol Anglika dał prowadzenie Lwom Albionu. Niewiele brakowało, a Belgowie mogli szybko wyrównać, ale po ciasteczku od KdB, Carrasco się nieznacznie pomylił. Kevinek widząc ten strzał Jamnika Yannicka powiedział że ma w dupie i poprosił o zmianę. Roberto Martinez ładnie posłuchał pana kapitana i pozwolił mu opuścić boisko. Przynajmniej gracz Manchesteru City nie musiał grać dziewięćdziesięciu minut w przegranym jak się później okazało spotkaniu. Anglicy jeszcze mieli kilka szans na trzecią bramkę, między innymi strzał Kane z główki, ale czy to ważne? Ważne jest to, że Anglia wygrywa najważniejszy mecz w historii spotkań z Belgią. Mecz w Lidze Narodów!
Lampard after watching Mount score vs Belgium pic.twitter.com/YAkd8m9PQp
— Waldo (@WaldoAFC) October 11, 2020