''Wykluczenie? Jakie wykluczenie?''
Wczoraj rozpoczęliśmy końcowe granie w fazie grupowej Ligi Narodów. Z naszej perspektywy najbardziej interesują nas nadchodzące mecze biało-czerwonych z Włochami oraz Holendrami, które rozstrzygną naszą przyszłość w tych rozgrywkach. Sporo się działo już w innych grupach, bo w grupie czwartej dywizji "A" o awansie do turnieju finałowego zadecyduje bezpośredni pojedynek pomiędzy Niemcami oraz Hiszpanami. Podopieczni Luisa Enrique wczoraj wywieźli jeden punkt po meczu ze Szwajcarią, ale to nie mecz zapamiętamy najbardziej.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
By być jednak zgodnym z chronologią zdarzeń, to przypomnijmy najważniejsze momenty z meczu rozgrywanego w Bazylei. Mecz dobrze rozpoczęli gospodarze, bo objęli prowadzenie za sprawą trafienia Remo Freulera. Na początku drugiej połowy wydawało się, że Hiszpanie dopną swego i doprowadzą do remisu za sprawą Sergio Ramosa. Kapitan reprezentacji Hiszpanii jest równoznaczne kojarzony jako specjalista od strzelania rzutów karnych, ale tym razem stoper dwukrotnie zawiódł i dwa razy przegrywał pojedynek z Yannem Sommerem. Druga jedenastka była jednak znaczącym momentem meczu, bo przy okazji przewinienia w polu karnym z powodu wykluczenia boisko przedwcześnie opuścił Nico Elvedi i Szwajcarzy kończyli mecz w dziesiątkę. Ostatecznie goście z Hiszpanii wyrwali jeden punkt, bo piłkę do siatki wpakował Gerard Moreno. Nie to jednak jest najbardziej interesujące z perspektywy tego artykułu, bo działo się naprawdę dużo na pomeczowej konferencji z udziałem Luisa Enrique.
Zacznijmy od tego, który zepsuł sobie swój własny jubileusz. Wczorajszy mecz przeciwko Szwajcarom miał być wyjątkowy dla Sergio Ramosa, który pobił rekord dotychczas należący do Gianluigiego Buffona. Piłkarz Realu Madryt debiutował w drużynie narodowej jako nastoletni zawodnik w 2005 roku i przez 15 lat występów uzbierał 177 spotkań w reprezentacji Hiszpanii. Tym samym Hiszpan został Europejczykiem z największą liczbą występów dla reprezentacji. Ogólnym rekordzistą jest Ahmed Hassan, ale Egipcjanin może czuć się zagrożony. Przewaga Hassana na ten moment to zaledwie siedem spotkań, więc przy tak napchanym terminarzu pobicie kolejnego rekordu przez Ramosa jest jak najbardziej realne. Prawdą jest jednak to, że sam zawodnik będzie chciał jednak jak najszybciej zapomnieć o meczu rozegranym w Bazylei. Sergio Ramos dokonał niecodziennego wyczynu, bo zmarnował dwa rzuty karne w jednym meczu. Natomiast Luis Enrique nie przejmuje się tym i tuż po zakończeniu meczu zapowiedział, że Sergio Ramos nadal będzie darzony zaufaniem oraz to piłkarz Realu pozostanie etatowym wykonawcą rzutów karnych.
Rzuty karne Ramosa? Byłoby bardzo niesprawiedliwie teraz go krytykować. Gdyby wczoraj był trzeci rzut karny, strzelałby go Ramos. Czwarty? Też. Jest lista wykonawców, Ramos jest pierwszy i wykonywałby wszystkie, jeśli byłby na boisku. Strzelił 25 karnych z rzędu i nie zamierzamy go teraz krytykować, jeszcze czego…
Prawdziwe zaskoczenie u Luisa Enrique wzbudziło pytanie zadane przez dziennikarza gazety "Marca" - Miguela Ángela Toribio. Pracownik madryckiego dziennika zapytał selekcjonera reprezentacji Hiszpanii o przebieg końcówki meczu, gdy rywale byli zmuszeni kończyć mecz w osłabieniu. A co zrobił Luis Enrique? Trener odwrócił się w kierunku jednego ze swoich współpracowników ze sztabu szkoleniowego i ze zdziwieniem w głosie zapytał o co właściwie chodzi z tym, że Hiszpanie grali z przewagą jednego piłkarza. Całe to zdarzenie brzmi tak absurdalnie, ale ono naprawdę miało miejsce. W przeszłości zdarzało się, że drużyny piłkarskie wprowadzały na boisko nieuprawnionego piłkarza i przez to odpadały z przeróżnych rozgrywek. Natomiast po raz pierwszy słyszę o czymś takim, by trener jeden z drużyn kompletnie nie zwrócił uwagi na to, że jego drużyna gra w przewadze i właściwie dzięki temu mógł odwrócić losy meczu na swoją korzyść. Naprawdę próbuję zrozumieć tok myślenia dziejący się w głowie Luisa Enrique, że ten nie zdołał ogarnąć tego, co działo się na zielonej murawie. Ktoś taki jak trener piłkarski musi wykazywać się podzielnością uwagi, bo w meczu może dziać się naprawdę wiele i odpowiednim reagowaniem na takie momenty, jak czerwona kartka. Teraz można jedynie gdybać, że gdyby Luis Enrique zorientował się z czerwoną Elvediego, to może Hiszpanie zdążyliby zdobyć komplet punktów. Równie nieodpowiedzialna była reakcja Luisa Enrique, bo powinien zachować chłodną głowę i nie dać po sobie poznać, że nie wiedział o tym co się działo w końcowych minutach meczu.
Luis Enrique: "Jeśli byłby trzeci rzut karny, wykonywałby go Sergio Ramos. Jeśli byłby czwarty - też wykonywałby go Ramos, nawet jeśli nie strzeliłby trzeciego".
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) November 14, 2020
When someone says “the manager didn’t make the most of playing with 1 man up”.
— Tancredi Palmeri (@tancredipalmeri) November 15, 2020
Well.
Luis Enrique is asked about when Switzerland received a red card:
check his expression and he asking to press officer next to him: “They got a red card?!” pic.twitter.com/Xb9lYUZqeM