Nos PANA TRENERA SOUSY zapewnia nam remis!
Wraz z zainaugurowaniem eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata rozpoczęliśmy nowy rozdział w historii polskiej reprezentacji. W końcu mogliśmy przekonać się o tym, jak będzie wyglądać nasza kadra pod wodzą Paulo Sousy. Debiut portugalskiego trenera przypadł na mecz z Węgrami. Możemy patrzeć w przyszłość z optymizmem, bo Portugalczyk wykazał się zmysłem do zmian. To nasi rezerwowi głównie sprawili, że z Węgier wyjeżdżamy z jednym punktem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Węgry: P. Gulácsi – A. Fiola, V. Orban, A. Szalai – G. Lovrencsics (66' L. Nego), L. Kleinheisler, A. Nagy, Z. Kalmár (81' D. Sigér), S. Hangya (66' Á. Lang) – R. Sallai (72' K. Varga), A. Szalai
Polska: W. Szczęsny – B. Bereszyński, J. Bednarek, M. Helik (58' K. Glik), A. Reca (79' M. Rybus) – S. Szymański (59' K. Jóźwiak), J. Moder (59' K. Piątek), G. Krychowiak, P. Zieliński – A. Milik (84' K. Grosicki), R. Lewandowski
Przed rozpoczęciem spotkania czuć było ekscytację związaną z rozpoczęciem nowego etapu w historii reprezentacji Polski. Obecność Paulo Sousy sprawiła, że mieliśmy do czynienia z prawdziwym powiewem świeżości i po ostatnich kilku latach reprezentacja przestała być obojętna dla kibiców. Wielu kibiców po prostu nie mogło doczekać się tego, jak zaprezentują się Polacy pod wodzą nowego selekcjonera. Sami piłkarze sprawiali podobne wrażenie, przynajmniej na podstawie tego, co dało się zauważyć z przeróżnych przekazów medialnych osób będących dużo bliżej reprezentacji. Większym problemem były statystyki z XXI wieku, które są nieubłagane dla debiutujących trenerów. Do tej pory mieliśmy dziewięciu selekcjonerów w tym tysiącleciu i żaden z nich nie wygrał w debiucie.
2/2
— Michał Budzich (@Nitrov01) March 24, 2021
❌Smuda: 0:1 z Rumunią 🇷🇴
❌Fornalik: 0:1 z Estonią 🇪🇪
❌Nawałka: 0:2 ze Słowacją 🇸🇰
❌Brzęczek: 1:1 z Włochami 🇮🇹
Po raz pierwszy od paru lat ze zniecierpliwieniem czekam na mecz kadry. Mogliby zmieniać selekcjonera co kwartał.
— Stasiek Lubański (@s_lubanski) March 25, 2021
Ale fajnie, że zmienili tego selekcjonera, wróciło mi jaranko meczami kadry, przy poprzednim się człowiekowi odechciewało
— pewnie jerzy (@Mietczynski) March 25, 2021
Jestem podekscytowany.
— Filip Modrzejewski (@FModrzejewski) March 25, 2021
Zanim jednak doszło do pierwszego kopnięcia piłki, poznaliśmy wybrańców Portugalczyka i Paulo Sousa bez cienia wątpliwości zaskoczył. W ciągu dnia pojawiały się doniesienia, jakoby Kamil Glik miał rozpocząć dzisiejszy mecz na ławce rezerwowych. Te informacje się sprawdziły, bo w miejsce stopera pojawił się debiutant z prawdziwego zdarzenia – Michał Helik. Obrońca Barnsley w ostatnich tygodniach zbiera dobre recenzje za grę w klubie i najwyraźniej były piłkarz Cracovii musiał się również wyróżniać w treningach na trwającym zgrupowaniu. Dodatkowo mogliśmy wyrzucić do kosza przewidywania dotyczące trójki obrońców, bo jednak zaczęliśmy od tradycyjnego ustawienia z czwórką defensorów, które jednak miało ulegać zmianie w zależności od tego, czy graliśmy w obronie czy w ataku.
Chyba nikt nie trafil ze skladem xd pic.twitter.com/LicWsOnpoI
— Michał (@majkel1999) March 25, 2021
Ale ma facet rok. Powoli wchodził do Championship, byly błędy.
— Tomasz Zieliński (@TomekZiel) March 25, 2021
Teraz przez wielu jest typowany do jedenastki sezonu Championship.
A tweet Barnsley życzący powodzenia chyba nie jest przypadkowy :) https://t.co/ZPfHx9nGYP
Decyzja Sousy prawie bez precedensu. Tylko raz zdarzyło się, że Kamil Glik nie wystąpił w meczu o punkty, jeśli był w kadrze meczowej (Senegal 2018). Z ławki wszedł tylko raz (Kolumbia 2018). Wystąpił w 51 meczach o punkty, z czego aż w 48 w pełnym wymiarze czasowym.#HUNPOL #WCQ
— Darek Dobek (@darekdobek) March 25, 2021
Kamil Glik na przedmeczowej odprawie: pic.twitter.com/WRhsxTTjbo
— Damian Smyk (@D_Smyk) March 25, 2021
Jest zdziwienie spowodowane odstawieniem Glika (bo to jednak nieodłączny element zespołu od lat), ale to dobrze. Trzymam kciuki za Helika i za to, byśmy szli w stronę nowoczesnego futbolu, z szybkimi i zwrotnymi obrońcami, a nie z takimi toporami na hamulcu.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) March 25, 2021
Wielu skupiło się na fakcie, że w pierwszym składzie pojawił się Michał Helik, ale dzisiejszy mecz był równie ważny dla innego kadrowicza. Wojciech Szczęsny rozgrywał jubileuszowy, pięćdziesiąty występ w biało-czerwonych barwach. Początek meczu był jednak taki, że bramkarz Juventusu będzie chciał jak najszybciej o nim zapomnieć. Marnym pocieszeniem dla Szczęsnego jest fakt, że Węgrzy skorzystali na tym, że w naszej drużynie jest nowe ustawienie i przez brak doświadczenia popełnialiśmy błędy, ale takie niepopełniane nawet przez juniorów. Największy błąd przy straconej bramce popełnił Jan Bednarek, który nie dogonił węgierskiego napastnika. Stracona bramka nie dość, że była jak zimny prysznic, to wielu nagle zamarzyło powrotu poprzednika Paulo Sousy czyli sympatycznego Wuja z Truskolas.
Prawda była jednak taka, że po pierwszej połowie niezwykle trudno byłoby wskazać najsłabsze ogniwo, bo każdy grał coś niezrozumiałego i nie było przypadku w tym, że do przerwy nie oddaliśmy ani jednego celnego strzału. Trzeba jednak przyznać, że ten mecz był kolejnym dowodem na to, że Arkadiusz Reca nadal nie jest piłkarzem na poziomie reprezentacyjnym i nie zmieni tego fakt, że na włoskich boiskach radzi sobie w miarę przyzwoicie. Piłkarz Crotone wyglądał po prostu na tak bardzo zagubionego, że raczej tylko kapitalna forma w klubie musiałaby sprawić, że Reca zameldowałby się na kolejnym zgrupowaniu.
5⃣0⃣. mecz w kadrze narodowej rozgrywa dzisiaj Wojciech Szczęsny! 🇵🇱
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 25, 2021
Gratulujemy! 👏👏👏
___________#HUNPOL 🇭🇺🇵🇱 0:0 pic.twitter.com/ZQfKi5f6Im
Bednarek hahahahahaha
— Michał (@majkel1999) March 25, 2021
— Konrad Marzec (@konmar92) March 25, 2021
Brzęczek wróć!!!!111 #HUNPOL
— Łukasz Grabowski (@95_Lucas_) March 25, 2021
Tutaj jest wszystko napisane. pic.twitter.com/CNem3N6kZK
— Łukasz Wiśniowski (@LukaszWisniowsk) March 25, 2021
Tymczasem gdzieś w Truskolasach słychać pełen mściwej satysfakcji śmiech... #HUNPOL pic.twitter.com/SBY8cPwZRu
— Michał Kołkowski (@michukolek) March 25, 2021
Początek drugiej połowy wyglądał praktycznie tak samo jak pierwsze minuty meczu. Po siedmiu minutach straciliśmy gola i to po strzale napastnika, który teoretycznie nie miał nam sprawić kłopotów. Co prawda Ádám Szalai pobierał nauki piłkarskie w akademii Realu Madryt, ale ewidentnie omijał lekcje ze strzelania bramek. Z naszej perspektywy musi jednak martwić, że o głównym zadaniu napastnika przypomniał sobie w spotkaniu przeciwko nam i mógł świętować pierwsze trafienie w barwach narodowych od listopada 2019 roku! Musimy jednak pochwalić Paulo Sousę, bo bardzo dobrze zareagował na to, co się działo na boisku i na boisku zameldowali się rezerwowi, którzy totalnie odmienili obraz naszej gry.
I co z tego, że mamy najlepszego napastnika na świecie, gdy gola strzela nam Adam Szalai.
— Sebastian Chabiniak (@sebchabiniak1) March 25, 2021
Pierwszy gol Szalaia od 11 września 2020, gdy pokonał bramkarza TSV Havelse (IV liga niemiecka). Do dziś to było jego jedyne trafienie w tym sezonie.
— Mateusz Rokuszewski (@mRokuszewski) March 25, 2021
Uzasadniona radość Adama Szalaia. 2. gol w tym sezonie tego sympatycznego napastnika (wcześniej z 4-ligowcem w Pucharze Niemiec). To naprawdę sztuka dopuścić do tego, by wsadził coś do sieci.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) March 25, 2021
Wystarczy zauważyć, że to wprowadzeni piłkarze wpisali się na listę strzelców, a zrobili to konkretniej Krzysztof Piątek oraz Kamil Jóźwiak. Gdy wydawało się, że nasza gra zmierza w odpowiednim kierunku dostaliśmy bolesnego gola w postaci Williego Orbana. Ból wynikał w dużej mierze z tego, że obecny piłkarz RB Lipsk jest mocno związany z naszym krajem poprzez matkę, która jest Polką i być może w dniu dzisiejszym strzelałby bramkę dla Polski. Na szczęście lęk nie trwał zbyt długo, bo na wysokości zadania stanął Robert Lewandowski i po szalonym meczu w Budapeszcie możemy się cieszyć, że ze stolicy Węgier wywozimy przynajmniej jeden punkt. Po tym meczu trudno wyciągnąć jakieś racjonalne wnioski, ale jedno jest bardziej niż pewne - przed trenerem Sousą jeszcze wiele pracy, bo mamy jeszcze wiele do poprawy.
Ale trener co ma nosa do zmian to szacuneczek
— Mati Michniewicz (@MatiMichniewicz) March 25, 2021
Orban, niedoszły reprezentant Polski przypomnę #HUNPOL #kadra2021 #EuropeanQualifiers pic.twitter.com/1Ts4Jn4NIH
— Mateusz Orłowski (@MOrlovskyy) March 25, 2021
Lewandowski zaczyna spłacać order.
— Michał Korościel (@MichalKorosciel) March 25, 2021
Absurdalny mecz. Trudno wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Chaos na boisku, każda pilka w naszym polu karnym to pożar
— Piotr Majchrzak (@MajchrzakP) March 25, 2021