10 WNIOSKÓW po zgrupowaniu reprezentacji Polski
Za nami premierowe zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodzą Paulo Sousy. Zaczęliśmy ten rozdział w nie najgorszym stylu. Co jeszcze rzuciło się nam w oczy podczas trzech meczów eliminacyjnych przeciwko Węgrom, Andorczykom oraz Anglikom? O tym będzie ten tekst, chociaż od razu warto coś zaznaczyć. Andora to drużyna z o wiele mniejszej półki, więc niedzielnemu meczowi poświęcimy najmniej uwagi. Po prostu najtrudniej wyciągnąć racjonalne wnioski z meczu rozegranego w Warszawie, chociaż po tym meczu można też wyciągnąć trochę niepokojące wnioski.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
1. Wojciech Szczęsny jest klasowym bramkarzem, chociaż nie jest nieomylny. Przekonaliśmy się o tym w meczu z Węgrami, bo pierwsza bramka zdobyta przez Madziarów obciąża konto golkipera grającego na co dzień w Juventusie. W końcu złe ustawienie Szczęsnego sprawiło, że Rolland Sallai wyprowadził Węgrów na prowadzenie. Za to należy docenić Szczęsnego za mecz z Anglikami, bo gdyby nie jego postawa, to nawet nie moglibyśmy pomarzyć o ewentualnym remisie na Wembley.
Szczęsny popełnił ewidentny błąd w meczu z Węgrami i nic go nie broni. Ale nadal mnie śmieszy to, że na Szczęsnego za każdy taki błąd idzie krucjata, ale kiedy Fabiański popełnia błędy, to już nikt tego nie widzi.
— Marcin Szlawski (@MarcinSzlawski) March 27, 2021
2. Błędów nie uniknął również Paulo Sousa, bo praktycznie w każdym meczu zdarzały się nietrafione decyzję dotyczące wyjściowego składu. Jest jednak druga strona medalu, bo Portugalczyk zaimponował odpowiednim reagowaniem praktycznie przy okazji każdego meczu. Gdyby nieprzeprowadzone zmiany, to praktycznie moglibyśmy jedynie pomarzyć o tym, aby wywieźć punkt z Budapesztu. Paulo Sousą, za sprawą wspomnianego debiutu, przeszedł do historii naszego futbolu: po raz pierwszy od 30 lat biało-czerwoni byli w stanie zdobyć punkty w meczu, gdy na pewnym etapie przegrywali już różnicą dwóch bramek.
Łyżka miodu po #HUNPOL: brak porażki mimo tego, że przegrywaliśmy 2 golami. To 3. taka sytuacja w tym wieku, a 14. w historii.
— Darek Dobek (@darekdobek) March 26, 2021
W meczu o punkty podnieśliśmy się do tej pory w ten sposób tylko raz. W 1991 Irlandia (ćwierćfinalista MŚ) prowadziła w Poznaniu 3:1, skończyło się 3:3.
3. Kolejny punkt w dużej mierze wiąże się z naszym selekcjonerem, chociaż ani on, ani żaden z naszych reprezentantów, ani nawet krajowa federacja piłkarska nie ma na niego wpływu. Chodzi oczywiście o czas, bo jego w przypadku Paulo Sousy naprawdę brakuje. Głównym problemem Portugalczyka jest brak jakichkolwiek meczów sparingowych i nowy selekcjoner naszej reprezentacji jest zmuszony na eksperymentowanie na żywym organizmie. Mecze towarzyskie zazwyczaj były niepotrzebne i trzeba przyklasnąć decyzji o ich rezygnacji, ale zapewne nasza reprezentacja przyjęłaby je z pocałowaniem ręki. Być może nasza postawa wyglądałaby dużo lepiej, gdyby w PZPN-ie podjęto by szybszą decyzję o pożegnaniu się z Jerzym Brzęczkiem. Przykładowo zeszłoroczną edycję Ligi Narodów można było potraktować jako poligon doświadczalny dla Paulo Sousy, ale wszyscy dobrze wiedzą o tym, jak to się skończyło.
Ci ufający P.Sousie: Dajmy czas trenerowi na sprawdzenie pomysłów. Błędy też będą, ma do nich prawo, zwłaszcza na starcie
— Łukasz Olkowicz (@LukaszOlkowicz) April 1, 2021
Ci bardziej sceptyczni: To nie czas na eksperymenty. Zaczęły się eliminacje, grajmy tym, co sprawdzone. Potestuje w sparingach
Jedni i drudzy swoje racje mają
4. Robert Lewandowski to wciąż centralny punkt naszej drużyny. Wiedzą o tym kibice, eksperci oraz piłkarze z przeciwnych drużyn. Kapitan reprezentacji Polski był bacznie pilnowany przez obrońców rywali, ale napastnik Bayernu radzi sobie w takich sytuacjach i przekonali się o tym Węgrzy, Andorczycy. Defensorzy przeciwników próbowali wszystkiego, aby powstrzymać „Lewego”, ale nasz napastnik jest nie do zatrzymania pod jednym warunkiem – musi być zdrowy. W przypadku kapitana możemy jedynie gdybać nad tym, jakby potoczył się mecz na Wembley, jeżeli uraz nie wykluczyłby go z występu w tym meczu oraz w innych spotkań na przestrzeni najbliższego miesiąca.
To w sumie imponujące, że Lewandowski od momentu debiutu w kadrze dziś dopiero po raz drugi nie wystąpi w meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata.
— Wojtek Papuga (@WojtekPapuga) March 31, 2021
Na 31 rozegranych od tego czasu spotkań nie wybiegł na boisko jedynie w wyjazdowym starciu z San Marino (wrzesień 2013).#ENGPOL
5. Oprócz tego nie możemy całkowicie zrezygnować z Kamila Glika. Przed meczem z Węgrami mówiono o tym, że piłkarz Benevento źle zareagował na to, że mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. Gdy jednak w końcu pojawił się na boisku, to pokazał się z bardzo dobrej strony. Podobnie było w meczu z Anglikami, bo to właściwie on trzymał naszą defensywę w ryzach. Glik świetnie wypada przede wszystkim na tle Michała Helika, który raczej nie będzie zbyt miło wspominał debiutanckiego zgrupowania. Najpierw nie był w stanie złapać odpowiedniej komunikacji z partnerami z defensywy w meczu z Węgrami, a potem niepotrzebnie sprokurował rzut karny po faulu na Raheemie Sterlingu.
Ostatni wątek, chyba najważniejszy czyli ŚO. Moim zdaniem jednego z trzech: Glik, Bednarek, Helik jesteśmy w stanie wcisnąć. Ale tylko jednego. Pozostała 2 musi być szybka, zwrotna, dobra w pojedynkach. Na dzień dzisiejszy wybieram Glika #HUNPOL
— Maciej Kruk (@maciej_kruk) March 25, 2021
6. Piotr Zieliński nie jest piłkarzem, który może być liderem reprezentacji Polski. Pomocnik Napoli był przez Paulo Sousę rzucany na różnych pozycjach, ale praktycznie każdorazowo był mocno niewidoczny. Największe rozczarowanie jest po jego postawie w meczu z Anglikami. Wydawało się, że Zieliński w meczu z rywalem z najwyższej półki wzniesie na szczyty swoich możliwości, a zdarzyło się tak, że polski pomocnik zaliczył kolejne, przeciętne spotkanie i jego strata sprawiła, że biało-czerwoni stracili gola w pierwszej połowie. Powoli należy przyzwyczajać się do tego, że Zieliński będzie chwalony jedynie za grę w klubie, bo w barwach narodowych to nadal cień wspomnianego Zielińskiego z Neapolu.
Ten Zieliński to już chyba zawsze będzie Warzychą naszych czasów... Całkowicie inny zawodnik w klubie i reprezentacji.
— Felek (@F_Zdankiewicz) March 31, 2021
7. Za to centralną postacią w drugiej linii był Grzegorz Krychowiak. Przypadek pomocnika Lokomotiwu jest zbliżony do tego, czego doświadcza Kamil Glik. Wielu zdążyło skreślić Krychowiaka i błagano wręcz o to, aby szykować nowe rozwiązania bez udziału Krychowiaka. Sam zawodnik odpowiedział w najlepszy, możliwy sposób – był najbardziej odpowiedzialnym pomocnikiem ze wszystkich, którzy pojawili się na tym zgrupowaniu. Nie dość, że umiejętnie odbierał futbolówkę swoim przeciwnikom, to potrafił odpowiednio podłączyć się podczas konstruowania akcji ofensywnych.
Krychowiak tak naładowany że Zielinski i Moder mu tylko przeszkadzają 😁
— Piotr Majchrzak (@MajchrzakP) March 31, 2021
8. Nasz atak praktycznie nie istnieje bez Roberta Lewandowskiego, chociaż mały plusik należy postawić przy Karolu Świderskim. Napastnik PAOK-u wszedł z ławki w miejsce kontuzjowanego Lewandowskiego i potrzebował zaledwie kwadrans, aby zapisać premierowe trafienie w kadrze i ustalić wynik meczu z Andorą. Dla porównania Milik spędził na boisku 60 minut, a Piątek rozegrał cały mecz od deski do deski. Najgorzej na tym zgrupowaniu wypadł Arkadiusz Milik, po którym wciąż widać problemy z regularną grą. Napastnik OM na pewno zasługuje na pochwałę za asystę przy golu Jakuba Modera, ale od napastnika mamy inne oczekiwania. Formacja z trzema napastnikami na ten moment nie jest dla nas, dopóki nasi napastnicy nie mają „uzupełnionej amunicji”.
Jakoś nie zdawałem sobie sprawy, że Krzysztof Piątek ma tak dobre liczby w reprezentacji. 17 meczów, 8 goli, przy czym nie jest raczej pierwszym wyborem i na boisku spędzał średnio 58 minut.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) March 30, 2021
Milik 8 goli strzelił od września 2015 roku (40 meczów, 2545 minut).
9. Wielu obawia się przyszłości naszych skrzydeł i nie ma w tym przypadku, chociaż po tym zgrupowaniu pewien piłkarz wlał w nas trochę optymizmu. Na tym zgrupowaniu objawił się Kamil Jóźwiak, który był jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy. Skrzydłowy Derby County tylko mecz z Andorą zagrał od deski do deski, ale wychowanek Lecha wykazał się przede wszystkim w dwóch pozostałych. Zaczął od strzelonego gola Węgrom, chociaż na boisku przebywał wówczas przez nieco ponad minutę. Gdy zameldował się na boisku w meczu z Anglikami, to od samego początku starał się siać zamęt w szeregi „Synów Albionu”.
Może jestem zbyt przesadnym optymistą, ale co mi tam - uważam, że to zgrupowanie i trzy mecze dały więcej niż dwa lata z Brzęczkiem. Selekcja pozytywna i negatywna. Odbudował Krychowiaka, Jóźwiak top. Punktowo nie ma tragedii, więc myślę, że jest na czym budować.
— Filip Modrzejewski (@FModrzejewski) March 31, 2021
10. Przed rozpoczęciem marcowego zgrupowania liczyliśmy na to, że po rozegranych meczach będziemy mieli przynajmniej 5 punktów. Najwięksi optymiści liczyli na dużo więcej, bo na koniec mieliśmy mieć co najmniej 7 punktów. Kończymy jednak z 4 punktami, co nie powinno aż tak dziwić. Zwycięstwo nad Andorą było naszym obowiązkiem, porażka z Anglikami była wkalkulowana w bilans, za to najważniejszy był mecz w Budapeszcie. Była spora szansa na zgarnięcie kompletu punktów, gdyby nieprzespana pierwsza połowa. Z drugiej strony mogliśmy wyjechać z Węgier z porażką na swoim koncie, więc do tego jednego punktu należy podejść z należytym szacunkiem.
Dla mnie zgrupowanie na plus. Punktowo plan minimum wykonany, widać odważne zmiany taktyczne, których nie było w ostatnich latach i ewidentnie trener obserwuje mecz świetnie reagując. Obiecująco jak na "tydzień" pracy.
— Maciek Krawczyk (@DissBlaster) March 31, 2021
Po raz pierwszy od dawna czekam na kolejne zgrupowanie.