Niemcy bez litości w ostatnim meczu towarzyskim przed Euro 2020. Łotwa ROZBITA!
Ostatnim sprawdzianem dla reprezentacji Niemiec przed Euro 2020(21) był mecz z Łotwą, która nie wiedziała, na co się tego wieczoru pisze. Dla ekipy Joachima Löwa to spotkanie było czymś w rodzaju wieczornego spaceru po plaży - totalnie bez żadnego stresu, zero wysiłku, po prostu czysta przyjemność. Po końcowym gwizdku można jednak stwierdzić, że do mistrzostw Europy "Die Mannshaft" są odpowiednio przygotowani i na turniej udadzą się w dobrych nastrojach.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Już przed pierwszym gwizdkiem reprezentacja Łotwy mogli zacząć odczuwać pewien niepokój i przygotować się na to, co ich czeka. Joachim Löw wystawił bowiem jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy możliwy skład z Tonim Kroosem, Joshuą Kimmichem czy Thomasem Müllerem. I trzeba jasno zaznaczyć, że jeśli jakaś osoba po prostu włączyła ten mecz, to mogła odnieść wrażenie, że transmitowany jest trening z udziałem reprezentacji Niemiec, która stanęła naprzeciwko drużynie złożonej z uczniów pobliskiego liceum. Już do przerwy Niemcy prowadzili 5:0, grając niemalże na stojaka, bez jakiegoś większego wysiłku. W każdej akcji wystarczał jeden moment przyspieszenia, aby zostawić Łotyszy w tyle i wpakować piłkę do bramki. I tak oto w pierwszych 45 minutach do siatki trafiali: Gosens, Gündoğan, Gnabry, Roberts Ozols z kolei pomylił bramki i zapakował futbolówkę do własnej bramki, a trafienie zaliczył także Thomas Müller, dla którego był to 39. gol w narodowych barwach i pierwszy po powrocie do kadry.
1172 dni czekał Thomas Mueller na bramkę w kadrze narodowej Niemiec.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) June 7, 2021
Trochę się naczekał.
Druga połowa nie była już tak spektakularna. Co prawda nie ujrzeliśmy kolejnych pięciu goli, ale przed wielkim turniejem chcieli się za to pokazać rezerwowi. W związku z tym Timo Werner i Leroy Sané dołożyli po trafieniu, a honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Aleksejs Saveljevs - piłkarz Mantovy, grającej w Serie C. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 7:1 dla Niemców i teraz podopieczni Joachima Löwa mogą jeszcze z większą pewnością siebie jechać na mistrzostwa Europy. 15 czerwca, w swoim pierwszym meczu w fazie grupowej zmierzą się z Francją, która na pewno będzie bardziej wymagającym przeciwnikiem, aniżeli Łotwa. Chociaż z drugiej strony, mecz z Brazylią na mundialu w 2014 również miał być wyrównany... Jedno jest pewne, grupa F na Euro będzie naprawdę ciekawa do oglądania!