Powtórzyć niemożliwe – San Marino przed meczem z Polską
Przed meczem reprezentacji Polski z San Marino, który został rozegrany miesiąc temu, czuliśmy błogi spokój. W końcu we wrześniu wydawało się, że biało-czerwonym nie ma prawa stać się krzywda. Stało się jednak to, co się stało i pomogliśmy przeciwnikom przerwać fatalną passę bez zdobytego gola. Przed dzisiejszym meczem w Warszawie, cele Sanmaryńczyków są niezmienne – przegrać niezbyt wysoko oraz powtórzyć to, czego dokonali u siebie czyli strzelić bramkę!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Był 05.09.2021, gdy Polacy rywalizowali na wyjeździe z San Marino. Podopieczni Paulo Sousy schodzili na przerwę z przewagą czterech bramek i poczuciem, że nic im nie grozi i mogą dopisywać sobie komplet punktów. Aż nadeszła nieszczęsna 48. minuta meczu!
To był właśnie ten moment, gdy w szeregi naszej reprezentacji wdarło się rozprężenie skutkujące tym, że byliśmy świadkami wiekopomnej chwili. W końcu reprezentacja San Marino nie jest tuzem światowego futbolu i niezwykle rzadko zdobywa bramki w meczach o stawkę. Wystarczy wspomnieć, że na dzień dzisiejszy cieszyli się tylko z 26 bramek strzelonych przeciwnikom. Od ostatniego gola mija niespełna miesiąc, bo Nicola Nanni pokonał Łukasza Skorupskiego! Tym samym 21-latek ma pełne prawo do tego, aby mówić, że przeszedł do historii futbolu w ojczyźnie. Warto jednak odnotować fakt, że Nanniego nie ma w kadrze na dzisiejszy mecz!
Dobra informacja dla naszej reprezentacji. Strzelec wrześniowego gola dla San Marino z meczu z Polską Nicola Nanni nie znalazł się finalnie w kadrze na sobotni mecz na Stadionie Narodowym.
— Mateusz Zgorzyk (@Mateqi6) October 7, 2021
A czego możemy spodziewać się po postawie reprezentantów San Marino na Stadionie Narodowym? Interesujące będzie przede wszystkim to, jak nasi rywale poradzą sobie z faktem, że przyjdzie im grać na ogromnym obiekcie i to wypełnionym praktycznie do ostatniego miejsca! Należy jednak wspomnieć o tym, że dla naszych przeciwników to nie będzie pierwszy mecz rozegrany na arenie EURO 2012.
Minęło już ponad 8 lat od poprzedniego pojedynku na warszawskiej Pradze, które wówczas skończyło się zgodnie z oczekiwaniami czyli zwycięstwem Polaków 5:0. Powtórka jest jak najbardziej mile widziana, a najbardziej liczy na to Łukasz Fabiański. W końcu bramkarz West Hamu United najchętniej pożegnałby się z drużyną narodową z czystym kontem. 57-krotny reprezentant Polski może być pewien jednego – zostanie pożegnany przez Sanmaryńczyków z odpowiednimi honorami. Takie zapewnienia usłyszeliśmy z ust selekcjonera San Marino, Franco Varrelliego.
Trener San Marino obiecuje, że jego drużyna też oczywiście dołączy do szpaleru dla Łukasza Fabiańskiego. "Tego wielkiego bramkarza będzie oklaskiwać 50 tys. Polaków i 30 Sanmaryńczyków". 🤝
— Radosław Przybysz (@RadekP92) October 8, 2021
Widać, że goście są podekscytowani perspektywą gry na takim stadoonie. #tvpsport