Reprezentant Polski opuszcza zgrupowanie. Powodem uraz!
W trakcie tej przydługiej przerwy reprezentacyjnej naszą kadrę czeka jeszcze jeden mecz i to akurat z Belgią. Jak się okazuje, Polacy nie będą mogli przystąpić do tego starcia w pełnym składzie, ponieważ właśnie zgrupowanie opuścił jeden z piłkarzy, który doznał urazu. Czy wobec tego jest się o co martwić?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Całe szczęście nie. Po pierwsze dlatego, że nie mówimy tu o poważnej kontuzji, a jedynie profilaktycznie leczonym urazie, a po drugie, nie chodzi o absolutnie podstawowego piłkarza. Z problemem zmaga się bowiem Adam Buksa. O jego stanie zdrowia poinformował dziś Jakub Kwiatkowski. Jak zaznaczył, piłkarz czuł dyskomfort i po przeprowadzeniu badań, faktycznie wykryto jakieś nieprawidłowości w jego stopie. By nie ryzykować rozwoju tego stanu rzeczy w przykrą kontuzję, zdecydowano się wypuścić go na rekonwalescencję. Ma pauzować sześć tygodni.
1/2 Pojawił się duży szum medialny wokół urazu Adama Buksy. Aby wyprostować sprzeczne informacje sytuacja jest następująca. Adam opuścił zgrupowanie z powodu dolegliwości bólowych stopy i stwierdzonych w badaniach obrazowych zmian przeciążeniowych jednej z kości.
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) June 13, 2022
Nie ma wątpliwości, że Buksę lepiej mieć w składzie, niż go nie mieć, bo zawsze może zrobić różnicę w polu karnym, wchodząc z ławki, ale przynajmniej nie jest to strata, którą powinniśmy drastycznie odczuć na boisku. Z drugiej strony, ostatnio Polacy zagrali lepiej w teoretycznie słabszym składzie, więc może akurat w przypadku naszej kadry na rękę byłoby, gdyby wypadł ktoś mocniejszy? Ale tego oczywiście nie życzymy, odpukać w niemalowane, a co złego, to nie my.