Szwajcaria jak zwykle neutralna, remisuje z Brazylią
Mundialową niedzielę miało zakończyć spotkanie Szwajcarii z Brazylią. Reprezentanci Kraju Kawy bardzo dobrze prezentowali się zarówno w eliminacjach, jak i w spotkaniach towarzyskich. Siła rażenia tej ekipy, posiadającej przecież Gabriela Jesusa, Neymara i Coutnho, jest bardzo imponująca i przed Szwajcarami stało nie lada zadanie. Sęk jednak w tym, że mówimy o jednej z najlepiej grających w defensywie reprezentacji w Europie, która rzadko kiedy traci więcej niż jedną bramkę. Mogliśmy się więc spodziewać, że to Brazylijczycy będą prowadzili grę, a Szwajcarzy zamurują się, licząc na stałe fragmenty i kontry. Jak było naprawdę?
Mecz zaczął się od intensywnej ofensywy Canarinhos. Brazylijczycy szukali kombinacyjnych rozwiązań i często szukali Gabriela Jesusa w polu karnym. Stuprocentowych sytuacji jednak brakowało. W związku z tym Coutinho postanowił otworzyć wynik spotkania z dosyć trudnej pozycji. Tuż za narożnikiem pola karnego zebrał wybita piłkę i cudownym rogalem umieścił ją w bramce. Potem Brazylia nieco się uśpiła. Choć dalej prowadziła grę, nie potrafiła stworzyć sobie żadnej klarownej okazji i ustawić meczu. W efekcie, po przerwie Szwajcarzy dostali to na co liczyli. Po rzucie rożnym gola zdobył Zuber. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Zawodnik Helwetów odepchnął delikatnie Mirandę. Zrobił to na tyle lekko, że Brazylijczyk nie wywrócił się ostentacyjnie i nie dał sędziemu wyraźnych powodów do dyktowania jedenastki. Było to jednak wystarczające by obezwładnić środkowego defensora, który nie wyskoczył do piłki i pozwolił Zuberowi wpakować ją do siatki. Przez resztę meczu Szwajcaria murowała swoją bramkę i niemiłosiernie kopała po nogach Neymara. Skrzydłowy PSG autentycznie częściej na boisku leżał, niż po nim biegał. Canarinhos zmarnowali w końcówce jeszcze ze dwie dobre szansę, czym przypieczętowali remis.
Co można powiedzieć o tym spotkaniu? Nie było ono zbyt ciekawe dla oka, ale wiele się z niego dowiedzieliśmy. Brazylijczycy może i świetnie radzą sobie z drużynami, które grają otwarty futbol, ale jeśli postawi się przed nimi wyrachowanych pragmatyków, nagle nie mają co ze sobą zrobić. Tite musi znaleźć na to jakiś sposób, ponieważ mając takich zawodników ofensywnych, po prostu nie można dawać się zatrzymać w tak prosty sposób.