Seedorf selekcjonerem!
Pisząc teksty dotyczące N'Golo Kante i Łukasza Piszczka zawsze nadmieniam, że są to goście, który nie sposób nie lubić. Mają wokół siebie aurę, która tworzy ich przesympatycznymi w oczach inny. To dwa oczywiste przypadki z teraźniejszego futbolu, ale przecież wcześniej też mieliśmy takich piłkarzy. Jednym z tych, którego powszechnie uwielbiano był na przykład Clarence Seedorf. Uśmiech był nieodłącznym atrybutem Holendra i praktycznie nigdy nie schodził z jego twarzy, a przy sukcesach jaśniał bielą jeszcze intensywniej.
Od jakiegoś czasu nie jest nam już dane podziwiać tej klawiatury na boisku. Seedorf rozstał się z czynną grą w piłkę już cztery lata temu, ale w Europie nie widzieliśmy go od sześciu. Holender pod koniec swojej kariery przejawiał pewne tendencje, po których mogliśmy stwierdzić, że będzie się od razu brał za pracę menedżera. Stało się dokładnie tak, a na pierwszy ogień poszedł Milan, czyli wtedy bardzo trudno do prowadzenia klub. Teraz z resztą też. Seedorf popracował tam ledwie 4 miesiące, po których grzecznie mu podziękowano. Potem kontynuował swoją karierę w Chinach, a ostatnio w Deportivo La Coruna, z którym spadł z ligi. Z Hiszpanami też już się pożegnał, ale szybko znalazł kolejną fuchę, chyba najbardziej egzotyczną jak dotąd.
Holender obejmie bowiem reprezentację Kamerunu. Ta informacja została oficjalnie potwierdzona przez tamtejszego ministra sportu. Nie wiemy na razie, jak długą umową związał się z tamtejszą federacją, ani ile będzie zarabiał. Możemy jedynie przypuszczać, że kontrakt wstępnie będzie trwał do Pucharu Narodów Afryki. Wiemy natomiast, kto będzie jego asystentem. Seedorf mianował nim swojego dobrego kolegę z boiska i zaufanego przyjaciela, Patricka Kluiverta. Były napastnik ma doświadczenie na tym stanowisku, ponieważ był już kiedyś asystentem selekcjonera reprezentacji Holandii. Samodzielnie prowadził jedynie kadrę Curacao. Wiem co myślicie, ja też myślałem, że to ten niebieski likier, który nalewa się do drinków. Jak się okazuje, mamy też taki kraj. Ktoś mi powie, gdzie w takim razie leży Wódka?