Oko Na Polaka #22 Niby Piątek, ale w inne dni tygodnia też strzela!
Dzień dobry! Piękny mamy dziś dzień prawda? I wcale nie chodzi tu o pogodę, a o fakt, że mamy kolejnego z Polaków do pochwalenia! Dziś na warsztat bierzemy Krzysia Piątka, który od początku tego sezonu jest w fantastycznej formie, a we wczorajszym spotkaniu z Chievo dorzucił kolejnego gola w swoim DEBIUTANCKIM sezonie w Serie A. Jedziemy!
To może na początek garść statystyk, żebyście wiedzieli państwo, z kim mamy do czynienia.
Krzysztof Piątek w sezonie 2017/2018:
-1. miejsce w tabeli strzelców Serie A (6 bramek w 5 meczach)
-średnia 1.2 bramki na mecz
-gol średnio co 75 minut
-średnio 4 strzały na mecz
-gol średnio co 3.33 strzału
-1 niewykorzystana okazja
Musicie państwo przyznać, że statystyki przypominają raczej graczy pokroju Paulo Dybali, Gonzalo Higuaina, Mauro Icardiego, Edina Dzeko czy dopiero otrzaskującego się z ligą Cristiano Ronaldo. Tymczasem wszystko to należy do Krzysia Piątka, który od początku bieżącej kampanii zdecydowanie jest ,,on fire”.
Dotychczasowe ,,skalpy” Polaka w Serie A: Empoli, Sassuolo (2 bramki), Bologna, Lazio, Chievo. Może poza Lazio nie ma się za bardzo czym chwalić (zresztą Genoa i tak przegrała ten mecz 1:4), ale co najważniejsze – strzela. I to nie przeciwko zespołom z Ekstraklasy, jak to robił w Zagłębiu czy Cracovii, tylko właśnie przeciwko drużynom z Serie A, w których na co dzień występują bardzo dobrzy piłkarze – o wiele lepsi niż w polskiej lidze.
Dzięki jego grze (oraz oczywiście jego kolegów) Genoa zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli z 3 zwycięstwami i 2 porażkami. Trzeba więc przyznać, że są dość bezkompromisowi. W następnej kolejce, która już w ten weekend, zagrają na wyjeździe z Frosinone. Przyjmujemy zakłady, że Piątek znowu sieknie bramę? Zwłaszcza, że rywal znów nie będzie zbyt wymagający (choć warto pamiętać, że gra tam dobrze dysponowany od początku bieżących rozgrywek Bartosz Salamon, który na pewno dostanie specjalne zadanie pilnowania superbombera z Genui).
W reprezentacji jak na razie Krzysiek nie zapisał się złotymi zgłoskami, ale spokojnie – mecz z Irlandią był jego debiutem w pierwszej reprezentacji, więc na pewno zjadły go trochę nerwy i stres. Teraz powinno być już tylko lepiej. Nie wyobrażam sobie, by nasz selekcjoner, Jerzy Brzęczek, pominął go przy powołaniach na kolejne mecze reprezentacji Polski (które, przypomnijmy, już w październiku).
Tylko tak dalej chłopaku, a długo w Genui nie pograsz! (to oczywiście komplement i wyraz uznania a nie ostrzeżenie :P)
I na koniec jeszcze raz:
Piątek’s on fire
Your defence is terrified
Said Piątek’s on fire
Your defence is terrified
Piątek’s on fire
Your defence is terrified
Piątek’s on fire
(C'mon)
Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na
Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na
Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na
Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na, Na!