Maradona krytykuje Messiego
Nie od dziś wiadomo, że Diego Maradona w swoich wypowiedziach nie gryzie się w język. Tym razem Boski Diego „przejechał się” po Leo Messim, zarzucając mu, że ten „nie jest typem lidera”.
Po wyczynach w czasie tegorocznych mistrzostw świata, które miały mało wspólnego z futbolem, jedna z legend światowej piłki nie daje o sobie zapomnieć. Były selekcjoner reprezentacji Argentyny, a obecnie trener meksykańskiej drużyny Dorados Culiacan, tak oto rzecze o największej gwieździe argentyńskiego futbolu:
Co z niego za lider? Nie ma sensu robić przywódcy z człowieka, który przed meczem biega 20 razy do ubikacji. Messi z Barcelony a Messi z reprezentacji Argentyny to dwaj zupełnie różni gracze
W takich słowach Maradona na antenie meksykańskiej telewizji Fox Sport skrytykował przywódcze zdolności kapitana reprezentacji Argentyny podczas mistrzostw świata w Rosji. Tam, przypomnijmy, Albicelestes odpadli w 1/8 finału z późniejszym triumfatorem, drużyną Francji. Występowi Argentyny na tegorocznym mundialu towarzyszyła jednak masa kontrowersji – począwszy od nietrafionych powołań Jorge Sampaoliego, przez marginalną rolę samego trenera podczas turnieju, aż po słabą dyspozycję Messiego, który po raz kolejny zawiódł w najważniejszej piłkarskiej imprezie czterolecia. Po ostatnim turnieju argentyński gwiazdor zawiesił grę dla reprezentacji co najmniej do końca 2018 roku. Piłkarz Barcelony poprosił tymczasowego selekcjonera Argentyny, Lionela Scaloniego, o czas do namysłu nad swoją przyszłością w reprezentacji.
Wiadomo jak ostre i kontrowersyjny są osądy Diego Maradony, natomiast w kontekście akurat tej wypowiedzi warto przytoczyć inną, konkretnie Juana Sebastiana Verona. Były świetny pomocnik po klęsce z Chorwacją na mundialu, podczas rozmowy z "La Gazzetta dello Sport", tak oto podsumował cechy przywódcze Messiego:
Messi jest bardzo nieśmiałym i zamkniętym w sobie chłopakiem. On nie może być przywódcą. Leo nie posiada charakteru lidera
Brzmi znajomo? Jak widać opinie Verona i Maradony mocno się ze sobą pokrywają. Dziwne tylko, że to akurat mistrz świata z 1986 roku skrytykował w ten sposób Messiego. Podobno jeden wielki piłkarz zawsze zrozumie drugiego. Choć pewnie dla Maradony istnieje tylko jeden gwiazdor światowej piłki – on sam.