Baraże, a może coś więcej? - kadra U-21 kończy eliminacje
Już dziś polscy piłkarze z kadry U-21 mogą poczuć się niczym skoczkowie w Garmisch- Partenkirchen czy innym Bischofshofen. Jako „szczęśliwi przegrani” mają szansę znaleźć się wśród czwórki najlepszych ekip z drugich miejsc i o awans do finałów młodzieżowych mistrzostw Europy powalczyć w barażach.
Matematycznie możemy niby jeszcze uzyskać bezpośrednią kwalifikację, ale no właśnie… matematycznie. Mimo, że nasza strata do liderującej Danii to zaledwie jedno oczko, ciężko sobie wyobrazić utratę punktów przez grających u siebie Duńczyków z Wyspami Owczymi. Nasze oczekiwanie na niespodziankę w tym spotkaniu zmniejsza do absolutnego minimum fakt, że Wyspy Owcze to terytorium zależne od Danii. Z pozoru nic nieznaczący szczegół, ale jednak jakoś ciężko mi sobie wyobrazić Farerów biegających jak oszalałych po boisku i gryzących każdy centymetr murawy. Tym bardziej niesamowicie żal tych głupio straconych punktów w starciach z wyspiarzami. Moglibyśmy teraz w spokoju patrzeć na rywali z pozycji lidera. Niestety, takiego komfortu nie mamy. Tak czy inaczej, musimy pokonać Gruzję! Wygrana przy korzystnym obrocie spraw w meczu w Aalborgu da nam awans. W przypadku zwycięstwa Danii nad Wyspami Owczymi będziemy spoglądać na tabelę drużyn z drugich miejsc. W niej obecnie zajmujemy trzecie miejsce, jednak strata szóstej Słowacji do naszej ekipy wynosi zaledwie jeden punkt. Przy remisie z Gruzją właściwie nie mamy czego szukać. Najbezpieczniejsze byłoby wysokie zwycięstwo w naszym wykonaniu, ponieważ przy równej liczbie punktów w pierwszej kolejności liczy się bilans bramkowy. Przed ostatnią serią gier mamy identyczną liczbę punktów co Rosja i Portugalia, wyprzedzając te ekipy właśnie bramkami. Reasumując, wygrywamy wysoko z Gruzją i zapewniamy sobie przynajmniej grę w listopadowych barażach.
Jeśli chodzi o naszych dzisiejszych rywali, wyglądają oni w tych eliminacjach naprawdę solidnie. Trzecie miejsce w grupie, 12 punktów na koncie, urwane punkty między innymi Danii. W ostatnim spotkaniu Gruzini pokonali na wyjeździe przyzwoitą reprezentację Finlandii. Na boisku w Seinajoki zaprezentował się napastnik Korony Kielce, Vato Arveladze. Najlepszym strzelcem reprezentacji Gruzji w eliminacjach Euro jest natomiast Beka Mikeltadze, który ma na swoim koncie cztery trafienia. Oby po meczu z nami nie było mu do śmiechu.
My natomiast znów musimy polegać na Dawidzie Kownackim. Napastnik Sampdorii bramką z rzutu karnego (9 gol w eliminacjach) wyrównał stan rywalizacji z Danią i pozwolił zachować choćby minimalne nadzieje na bezpośredni awans. Można powiedzieć, że Kownacki to Lewandowski młodzieżówki. Jesteśmy uzależnieni od jego bramek, bez niego ciężko stworzyć coś konstruktywnego w ofensywie. Liczymy również na dobry występ znajdującego się w niezłej formie Szymona Żurkowskiego, a także Sebastiana Szymańskiego czy Konrada Michalaka. Więcej opcji w ofensywie to większa szansa na zaskoczenie rywala.
Pojedynek z Gruzją to na pewno nie będzie spacerek. Dodatkowo dochodzi presja związana z koniecznością zdobycia trzech punktów przez podopiecznych Czesława Michniewicza. Pytanie, jak do tego meczu podejdą goście? Potraktują spotkanie w Gdyni poważnie, czy jednak grając o nic, nie będą się specjalnie wysilać? Niezależnie od ich postawy, musimy skupić się na sobie, wygrać najwyżej jak to możliwe dzisiejszy mecz i tym sposobem zapewnić sobie przynajmniej awans do listopadowych baraży.