Julen Lopetegui wróci na ławkę trenerską?!
Julena Lopeteguiego nikomu przedstawiać nie trzeba. Ojciec „sukcesów” Realu wyleciał z hukiem po porażce z Barceloną. Obecnie Santiago Solari próbuje ogarnąć burdel, jaki zostawił po sobie 52-latek. Najwyraźniej były selekcjoner reprezentacji Hiszpanii wciąż chce pracować jako trener, choć nie wydaje mi się, żeby byłaby to dobra decyzja. Może najlepiej będzie, jeśli da sobie spokój z trenerką, skoro nie osiągał nawet przyzwoitych wyników sportowych z Realem? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że szkoleniowiec może zostać w najbliższym czasie przedstawiony jako nowy selekcjoner jednej z reprezentacji!
To musiało się tak skończyć. Po kompletnym rozbiciu Realu Madryt, Lopetegui uznał, że najwyższy czas wrócić do tego, co kocha - czyli do piłki nożnej. Przed 52-letnim taktykiem kolejna misja. Zgodnie z doniesieniami hiszpańskiego dziennika „AS”, Hiszpanowi ma zostać powierzona misja wyciągnięcia reprezentacji USA z piłkarskiego dna. Kraj z Ameryki Północnej po raz pierwszy od osiemnastu lat nie pojechał na tegoroczne mistrzostwa świata, zajmując piąte miejsce w grupie eliminacyjnej - zaraz za Meksykiem, Kostaryką, Panamą oraz Hondurasem. Wydaje się, że Lopetegui oraz kadra Stanów Zjednoczonych to związek idealny - beznadziejny trener będzie odpowiedzialny za grę USA, która ostatnimi czasy gra katastrofalnie. Czy można wymarzyć sobie lepsze połączenie?
Hejterzy uznają, że uwziąłem się na Lopeteguiego. Otóż nie, moi drodzy. Zapytajcie się pierwszego lepszego kibica pewnej drużyny z Madrytu co myślą o tym gagatku, a oni bez chwili zastanowienia się odpowiedzą, że to chodząca katastrofa. Powiem więcej - Julen Lopetegui to trenerska miernota. Idealnie pokazuje to tabela LaLigi. Dziewiąte miejsce na zakończenie krótkiej przygody z Realem szału nie robi. Prowadzeni przez niego „Królewscy” grali żenująco słabą piłkę. Co ciekawe, jakiś czas temu zgłosił się klub chcący zatrudnić trenera, a drużyną tą był Spartak Moskwa. Wówczas sam zainteresowany odmówił jakichkolwiek rozmów, ponieważ chciał odpocząć od futbolu. W sumie to po części ma rację - za totalne zniszczenie Realu należał się odpoczynek jak mało komu. Jednak najwidoczniej oferta ze Stanów Zjednoczonych wydaje się o tyle konkretna, że trener jest gotowy przerwać urlop.
Powrót byłego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii można skomentować cytatem z jednej piosenki zespołu Lady Pank.
Strach się bać.
Normalnie strach się bać.