Inter pokusi się o kolejnego pomocnika Realu
Inter wracał w tym sezonie do Ligi Mistrzów i chciał się porządnie wzmocnić przed jej startem. Nerazzurri celowali przede wszystkim w zasilenie środka pola. Najpierw wymyślili sobie, że sprowadzą Arturo Vidala, ale sprawa jego transferu przeciągała się i Chilijczyk ostatecznie osiadł w Barcelonie. Potem Mediolańczycy skupili się na Luce Modriciu, ale ta transakcja po prostu nikomu nie grała i też nie doszła do skutku. Brak pewnego środkowego pomocnika Nerazzurri przypłacili odpadnięciem z Ligi Mistrzów, co tylko bardziej utwierdziło ich w przekonaniu, że takowy jest potrzebny.
Nie zamierzają więc się poddawać. Liga Mistrzów już się dla nich skończyła, ale inne rozgrywki nie, a w ich trakcie też będzie widać braki w środku pola. Dojdzie Liga Europy, która w swojej niepozorności bywa bardzo zdradziecka, o czym przekonali się z resztą ich sąsiedzi z San Siro. Dodajmy do tego jeszcze walkę w kraju, gdzie wypadałoby po raz kolejny zakwalifikować się do Ligi Mistrzów i w przyszłym sezonie zaprezentować się w niej nieco lepiej. kto w takim razie ma Mediolańczykom w tym pomóc? Oni mają już pewien pomysł.
"Corriere dello Sport" podaje, że Włosi mieli zainteresować się kolejnym pomocnikiem Realu Madryt, konkretnie Tonim Kroosem. Źródło nie podaje jednak żadnych innych informacji, więc możemy przypuszczać, że ewentualne zakusy są na razie bardzo delikatne. Mediolańczycy muszą liczyć się z tym, że Niemiec będzie kosztował ich krocie. Na razie wycenia się go na 80 milionów euro i pomimo słabej formy Realu, ta kwota nie powinna poszybować w dół. Inter może nawet nie być w stanie tyle zapłacić ze względu na przepisy finansowego fair play.
Z resztą nawet gdyby mógł, to nie sądzę, żeby przekonał do siebie Kroosa. Niemcowi bardzo dobrze żyje się w Madrycie i przez wiele lat swojej kariery w tym mieście, nie miał żadnych problemów. Toni nie wydaje się typem człowieka, który potrzebuje multum przygód, by czuć, że żyje i spokojne ustatkowanie jak najbardziej go urządza. Nawet jeśli Real jest w chwilowym dołku to i tak z niego wyjdzie, by dalej być europejską potęgą. W Interze nikt mu tego nie zagwarantuje. Tam nawet Liga Europy nie jest niczym pewnym, więc z czym do ludzi.