Potencjalni następcy Gattuso w Milanie
Stało się nieuniknione. Gennaro Gattuso stracił szatnię, pomysł na grę i wszystko wskazuje na to, że w styczniu będzie mógł udać się na wakacje z odprawą za kontrakt. Poprzedni dyrektor klubu Massimiliano Mirabelli podpisał z nim umowę do 30 czerwca 2021 roku i ustawił go na jakiś czas. Kibice z ciężkim sercem przyznają, że chcą odejścia swojego ulubieńca, który wydaje się kompletnie nie panować nad sytuacją, a media spekulują już nad potencjalnymi następcami.
Sytuacja w Milanie to niezły paradoks. Za Gattuso był taki moment, że Milan grał najlepszą piłkę we Włoszech, miał długą serię spotkań bez porażki i trzeci najlepszy wynik punktowy w roku kalendarzowym. Z drugiej strony gra Rossonerich jest ciężkostrawna na tle ligowych średniaków i nie rokuje to najlepiej na przyszłość. Problemy ze skutecznością, brak zagrożenia ze stałych fragmentów to kropla w morzu problemów. Rino stracił szatnię i kierownictwo niezależnie od sobotniego wyniku ze SPAL, najprawdopodobniej pożegna się z nim podczas przerwy zimowej. Z tej okazji w biurach przy via. Aldo Rossi 8 trwa burza mózgów pomiędzy Leonardo, Paolo Maldinim i Ivanem Gazidisem. Tematem jest poszukiwanie nowego trenera. Tym razem nie będzie to przeciętniak, albo były piłkarz. Teraz Panowie chcą w końcu zatrudnić w tym klubie fachowca z prawdziwego zdarzenia, takiego jakiego ten klub nie widział od czasów Massimiliano Allegrego.
Od października mówi się o dwóch nazwiskach. Pierwszym z nich jest Arsene Wenger, który od lipca pozostaje bez pracy. Francuza łączy się z różnymi miejscami pracy, a najwięcej mówiło się o Milanie i Bayernie. 69-latek zdementował doniesienia France Football, o ewentualnym przejściu do Milanu. Dużym czynnikiem jest obecność w klubie Ivana Gazidisa, z którym współpracował przez kilka lat w Arsenalu. W kuluarach mówi się, że panowie za sobą nie przepadali i w wielu kwestiach nie było im po drodze.
Drugim wyborem, o którym można posłuchać od dawna jest Roberto Donadoni. Kolejny były piłkarz Milanu. Człowiek, który potrafił robić wyniki tylko w średnich lub słabych klubach i znany jest z tego, że ta praca mogłaby go przerosnąć. Bo Milan to nie jest Bologna, czy podupadająca Parma. Ponadto kierownictwo musi powierzyć to stanowisko fachowcowi z prawdziwego zdarzenia, a nie średniemu trenerowi, którego broni przeszłość piłkarska w klubie. Nie! Koniec z trenerami amatorami, albo półamatorami.
Poważnym kandydatem, który wyrósł spod ziemi jest Leonardo Jardim. Portugalczyk powinien być naturalnym i oczywistym wyborem w tym zespole. Przecież to jest facet, który osiągnął świetny wynik z Monaco. Przerwał hegemonię PSG w Ligue 1 i awansował do półfinału Ligi Mistrzów. Umie on pracować z młodzieżą i jego Monaco prezentowało ciekawy i ofensywny styl gry w piłkę nożną. Mógłby zrobić użytek z takich zawodników jak Diego Laxalt, Samuel Castillejo i on jak mało kto będzie wiedział jak zrobić użytek z Tiemoue Bakayoko. Jego przybycie mogłoby oznaczać krok do przodu każdego zawodnika w tym klubie, a zablokowani piłkarze jak Hakan Calhanoglu czy Gonzalo Higuain mogliby przeżyć u niego katharsis i pokazać pełnię mocy w rundzie wiosennej. Poza tym takie informacje podaje niejaki Andrea, czyli osoba która wie całkiem sporo co w klubie piszczy od środka (coś jak u nas Janekx89).
#Jardim s'ajoute à la liste des potentiels remplaçants. [@andrea___182 ] pic.twitter.com/ST8qFIVZA6
— AC Milan - France (@acmilanfrance1) 26 grudnia 2018