Kownacki dostanie kolejnego rywala
Sampdoria Genua radzi sobie w tym sezonie wyjątkowo dobrze. Przesadą byłoby, gdybyśmy powiedzieli, że to wszystko zasługa Polaków, ale nie możemy bagatelizować ich wkładu w wyniki tego zespołu. Przynajmniej dwóch z nich, bo przy czym Bartosz Bereszyński i Karol Linetty faktycznie sporo grają i są istotnymi elementami drużyny, to już Dawid Kownacki nie do końca. Polski napastnik jest dopiero czwartym wyborem trenera jeśli chodzi o snajperów i widać to świetnie po skąpej liczbie minut spędzonych przez niego na boisku. Niestety, niedługo sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
"The Guardian" twierdzi bowiem, że Sampdoria doszła do porozumienia z Southamptonem i kupi od Świętych Manolo Gabbiadiniego. Włoch ma kosztować niecałe 12 milionów funtów. Dodajmy, że napastnik już kiedyś reprezentował barwy Sampdorii. Był piłkarzem ekipy z Genui przez półtora sezonu, a kiedy był sprzedawany do Napoli, klub inkasował za niego 12.5 miliona euro, więc za bardzo podobną kwotę go teraz odkupuje. Oficjalna informacja powinna pojawić się na social mediach lada dzień, ponieważ "The Guardian" należy do jednych z najrzetelniejszych źródeł.
Co to oznacza dla Kownackiego? Same problemy. Co prawda Gabbiadini praktycznie nic nie grał w Southamptonie i formę zgubił już dawno temu, ale Sampdoria nie wydawałaby za niego takich pieniędzy, gdyby miał grzać ławę również u nich. Na pewno z miejsca dostanie sporo szans, które prawdopodobnie wykorzysta, bo w ojczyźnie będzie mu dużo łatwiej o dobrą dyspozycję niż na Wyspach. Nie mamy więc wątpliwości, że Kownacki musi uciekać z Genui i to czym prędzej, najlepiej w podskokach. Niedawno pojawiły się informacje o tym, że możliwe jest jego wypożyczenie do Fortuny Dusseldorf i w tym kierunku powinien się udać. Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby ogrywał się we Włoszech, w końcu media wspominały też o zainteresowaniu Bolognii, ale najważniejsze są jednak regularne występy. Jeśli najwięcej dostanie ich w Niemczech, to tam musi się kierować, bo po przyjściu Gabbiadiniego nie będzie już czego szukać w Genui.