Milan ma kolejny pomysł na skrzydłowego
Muszę Was zmartwić. Transfer Krzysztofa Piątka nie rozwiązuje wszystkich problemów Milanu. Wiem, to pewnie jest dla Was ciężki szok, ale tak po prostu jest. Polak może i faktycznie wzmocni atak, jest nawet szansa, że okaże się lepszy od Gonzalo Higuaina, ale sam Scudetto im nie wygra, ani żadnego innego trofeum, tym bardziej europejskiego. "Rossoneri" potrzebują kolejnych wzmocnień i bardzo dobrze o tym wiedzą, dlatego starają się je ziścić. Wciąż kuleje ofensywa, ale teraz już nie jej środek, bo tam w końcu mamy naszego, polskie El Pistolero, a boki, które są dosyć biedne. W związku z tym Milan będzie starał się kupić sobie nowego skrzydłowego i ma już nawet kilka planów, bo przecież alfabet jest długi.
Najgłośniej mówi się o ewentualnym powrocie Gerarda Deulofeu. Hiszpan już raz reprezentował barwy Milanu, ale był wtedy wypożyczony. Grał nieźle, ale nikomu nie zawrócił w głowie, ale Włosi liczą, że przy drugiej danej mu szansie już to zrobi. Dlatego starają się go wykupić z Watfordu, co jednak nie musi być takie proste, bo "Szerszenie" biją się w tym sezonie o Ligę Europy i ani myślą osłabiać się w środku rozgrywek. Czasu coraz mniej, więc trzeba rozglądać się za innymi alternatywami, gdyby w te dwie doby nie udało się przekonać Anglików. Pomysł awaryjny jest, ale też nie jest przecież powiedziane, że uda się go spełnić.
Jest nim dokładnie Ismaila Sarr ze Stade Rennes. Skrzydłowy jest za francuski klub uznawany za ich drugiego Ousmane'a Dembele. Sarr też jest chudy, wysoki i ma podobną karnację. Również potrafi rozerwać nie jedną defensywę, tylko problem w tym, ze robi to nieco rzadziej, niż zdarzało się to obecnemu zawodnikowi Barcelony. Niemniej jednak jest bardzo obiecujący, więc nie możemy dziwić się, że Milan, przynajmniej według "La Gazzetta dello Sport" się nim interesuje. Jest tylko jeden problem i wcale nie chodzi tu o cenę zawodnika, która nie byłaby zaporowa. Mam na myśli poziom gry piłkarza. Sarr moim zdaniem nie jest jeszcze gotowy, by stanowić o sile "Rossonerich" i Włosi prawdopodobnie wtopiliby na nim jakieś 20 milionów i przy okazji zabiliby w chłopaku jakąkolwiek pewność siebie. Niech on tam sobie gra w tym Rennes na razie. Jak będzie gotowy, to gdzieś przejdzie, Milan to nie jest najlepsze miejsce dla takich chłopaków, co pokazał Andre Silva.