Piątkomania trwa, ale radość niepełna
W Stanach Zjednoczonych trwa szaleństwo związane ze zbliżającym się Super Bowl (Jeśli ktoś nie wie, co to jest, spieszę z wyjaśnieniem - finałowy mecz o mistrzostwo w futbolu amerykańskim zawodowej ligi NFL), za to we Włoszech trwa ekscytacja związana z innym fenomenem socjologicznym - Piątkomania! Krzysztof Piątek coraz pewniej czuje się w szeregach AC Milan, dzisiaj po raz pierwszy wyszedł w pierwszym składzie podczas meczu ligowego, a na rozkładzie mediolańczyków było trudne spotkanie wyjazdowe - starcie z AS Romą na Stadio Olimpico. Bomber z Polski wykonał swoje zadanie, ale bramka byłego napastnika Cracovii dała tylko remis 1:1.
AS Roma: R. Olsen - R. Karsdorp (86' D. Santon), F. Fazio, K. Manolas, A. Kolarov - D. De Rossi, Lo. Pellegrini - A. Florenzi (65' S. El Shaarawy), N. Zaniolo, P. Schick (81' J. Kluivert) - E. Dzeko
AC Milan: G. Donnarumma - D. Calabria, M. Musacchio, A. Romagnoli, R. Rodriguez - F. Kessie, T. Bakayoko, L. Paqueta (77' S. Castillejo) - Suso (87' D. Laxalt), K. Piątek (87' P. Cutrone), H. Calhanoglu
Stawka tego spotkania była bardzo wysoka. "Rossoneri" oraz zespół z Wiecznego Miasta walczyli o czwarte miejsce dające przepustkę do Ligi Mistrzów. Głównym problemem gospodarzy była kadra przetrzebiona kontuzjami. Urazy wyeliminowały z gry m.in.: Bryana Cristante, Juana Jesusa czy Cengiza Undera. Gennaro Gattuso odczuwał przede wszystkim brak Lucasa Biglii oraz Giacomo Bonaventury, ale ta dwójka pauzuje już od dłuższego czasu i szkoleniowiec mediolańczyków zdążył pogłówkować w kwestii zastępców.
W początkowych fragmentach meczu lepsze wrażenie sprawiali piłkarze Eusebio Di Francesco, ale Gianluigi Donnarumma tylko raz został zatrudniony, po strzale Edina Dzeko. Uderzenie Bośniaka sprawiło drobne problemy bramkarzowi reprezentacji Włoch. Piłkarzy gości widać było tylko parę razy - wówczas zazwyczaj cierpieli z powodu fauli rzymian. Sędzia spotkania był bardzo skrupulatny i bez wahania karał zawodników żółtymi kartkami - do notesu arbitra trafili Konstantinos Manolas oraz Nicolo Zaniolo.
Za wrażenia artystyczne nie dostaje się punktów, a pierwsze konkrety przyszły ze strony "Il Pistolero", który zawsze ma ze sobą amunicję! Niepotrzebna zabawa Lorenzo Pellegriniego pod własnym polem karnym, Lucas Paqueta bez wielkiego problemu odebrał futbolówkę Włochowi i bez zastanowienia dośrodkował w pole karne, gdzie czekał Krzysztof Piątek. Polak zachował się jak prawdziwy sęp pola karnego, bo uprzedził Federico Fazio i dał prowadzenie Milanowi. Kibice, którzy przyjechali do stolicy Włoch za swoimi idolami, mogli po raz kolejny wystrzelić swoje rewolwery w rytm nowej przyśpiewki stworzonej po meczu Pucharu Włoch na cześć naszego napastnika. Wynik dający trzy punkty drużynie Milanu utrzymał się do przerwy, ale w dużej mierze jest to zasługa niespełna 20-letniego bramkarza. W jednej akcji musiał popisać się aż dwoma interwencjami - najpierw obronił strzał Schicka, a następnie zachował czujność przy dobitce Dzeko.
Druga połowa zaczęła się fenomenalnie dla Romy, bo wyrównali zaledwie po niespełna trzydziestu sekundach od wznowienia gry. Fatalnie we własnym polu karnym zachował się Mateo Musacchio. Argentyńczyk przy próbie wybicia piłki, trafił wprost w zszokowanego Donnarummę, a Nicolo Zaniolo dopadł bezpańską piłkę i wpakował piłkę do siatki. Na Stadio Olimpico mieliśmy 1:1. A przejście reprezentanta młodzieżówki do stolicy wydaje się kolejnym złotym interesem Monchiego. W dalszej części meczu doświadczyliśmy tylko jeden strzał w wykonaniu Diego Laxalta, ale Robin Olsen był na posterunku.
Zakończone spotkanie zachowało status quo w tabeli Serie A, ale na tym remisie najbardziej może skorzystać Atalanta Bergamo, która czeka na swój jutrzejszy mecz z Cagliari. A jeśli chodzi o zespoły rywalizujące ze sobą w Rzymie, można to podsumować tylko w jeden sposób - mamy dwóch "rannych", ani jednego "zabitego".