Czy Sassuolo znów rozłoży nogi przed Juve? - zapowiedź 23. kolejki Serie A
Ciao amici sportivi! Już dziś o 20:30 rozpocznie się 23. kolejka zmagań w Serie A. Potrwa ona do niedzieli włącznie, a więc czekają nas 4 (miejmy nadzieję) niezapomniane dni z włoską piłką. Zanim przejdziemy do meritum, mała informacja na początek: w tej jednej zapowiedzi mamy dla Was z Jankiem Rusinkiem #Throwback, bowiem tę kolejkę opracowaliśmy dla Was tylko we dwóch. Marcin Kowara z powodów technicznych nie był w stanie dziś dla Was napisać, ale spokojnie – wróci już na podsumowanie tej kolejki. Koniec ogłoszenia parafialnego, a zatem jedziemy z tym, co już od dziś czeka nas na boiskach Półwyspu Apenińskiego. Andiamo!
Lazio – Empoli (czwartek, 20:30)
Adrian: „Ależ widowisko nam się zapowiada!” – nie powiedział nigdy żaden fan Serie A. Każdy, kto interesuje się włoską piłką, wie bowiem, że jeśli ścierają się ze sobą zespoły o tak różnej klasie i kulturze gry, to nie może być innego wyniku, niż zwycięstwo tych lepszych. Zwłaszcza, że Lazio wygrywa ostatnio swoje mecze i ciężko liczyć na ich głupie potknięcie w dzisiejszym spotkaniu na Olimpico przeciwko Empoli. Oczywiście podopieczni Beppe Iachiniego zapewne postarają się napsuć trochę krwi swoim rywalom, ale raczej na nic się to wszystko zda i „Biancocelestich” dopiszą do swojego konta kolejne 3 punkty.
Mój typ: 2:0
Chievo – Roma (piątek, 20:30)
Janek: Wszyscy pamiętają jak skończyło się to starcie w rundzie jesiennej. A tym, którzy nie pamiętają spieszę z przypomnieniem. Ten mecz był sygnałem ostrzegawczym dla Eusebio Di Francesco, że coś nie do końca jego maszyna trybi. Remis 2-2 na Olimpico z Chievo będącym na minusie to była w tamtym momencie ujma na honorze. I teraz nikt nie powiedział, że będzie to łatwe zadanie. Co prawda Roma zagrała świetny mecz z Milanem, ale to Chievo w każdym meczu gra o życie i walczy o każdą, nawet straconą piłkę. Czyli zapowiada nam się katorżniczy mecz drwali po jednej i drugiej stronie, a Giallorossi mają obowiązek wyrwać przynajmniej jeden punkt z Bentegodi. W innym wypadku powinni podpisać blankiet, że nie nadają się do bycia w strefie premiowanej Ligą Mistrzów i gdyby jakimś cudem weszli do tych rozgrywek to komisja ligi powinna oddać to miejsce innemu krajowi.
Mój typ: 0:1
Fiorentina – Napoli (sobota, 18:00)
Adrian: Zdecydowanie najciekawiej zapowiadający się mecz spośród wszystkich w tej 23. kolejce. W rundzie jesiennej lepsza okazała się ekipa Napoli, której zwycięstwo dał gola Driesa Mertensa. Wówczas Fiorentina sprawiła podopiecznym Carlo Ancelottiego sporo problemów, ale nie zdołała wywieźć z San Paolo choćby punktu. Dziś nadszedł czas się zemścić i właściwie ostatecznie pozbawić szans na mistrzostwo rywali z Neapolu, a przy okazji samemu coś na tym ugrać i przesunąć się ku górze tabeli. „Azzurri” natomiast wiedzą o co grają i doskonale zdają sobie sprawę z tego, że strata punktów w tym meczu to nie koniec marzeń o mistrzostwie – to już konieczność skupienia się wyłącznie na następnym sezonie.
Mój typ: 0:1
Parma – Inter (sobota, 20:30)
Adrian: Inter jeszcze wciąż za mało ośmieszył się w 2019 roku? No to cyk – mecz z Parmą! Dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi – podopieczni Roberto D’Aversy byli jedyną ekipą, która w rundzie jesiennej ograła „Nerazzurich” na Meazza (w minioną niedzielę do tego zaszczytnego grona dołączyła jeszcze Bologna). Piękną bramkę strzelił wówczas wypożyczony z… Interu Federico Dimarco. I kiedy już wydawało się, że podopieczni Luciano Spallettiego dążą ku samozagładzie… CYK, zwycięstwo z Tottenhamem! Od tej pory odmieniło się ich oblicze i zaczęli seryjnie wygrywać mecze. Powiem tak – jeśli miałbym zagwarantowane, że teraz porażka z Parmą zadziała na nich dokładnie tak samo, to ja to biorę w ciemno.
Mój typ: 1:1
Bologna – Genoa
Adrian: „Toni Sanabria to król Genoi jest, to król Genoi jest, to król Genoi jest!” – mogą sobie zaśpiewać fani klubu z Marassi. Paragwajczyk wszedł do klubu z Genui w iście ,,krzysztofopiątkowym” stylu. 2 mecze – 2 gole. Bologna z kolei na pewno jest uskrzydlona sensacyjnym (choć w pełni zasłużonym) zwycięstwem nad Interem i na pewno uwierzyła w to, że utrzymanie wciąż jest realne. Zwłaszcza, że w klubie nie ma już parodysty Inzaghiego, a jego miejsce zajął Sinisa Mihajlović, czyli gość, który dużo lepiej zna się na swojej robocie. Biorąc więc pod uwagę wszystko to, o czym napisałem przed chwilą, to postawię w tym meczu… na remis. Wiem, zaskoczenie.
Mój typ: 1:1
Atalanta – SPAL (niedziela, 15:00)
Adrian: Pierwszy mecz obu tych drużyn to zwycięstwo podopiecznych Leonardo Sempliciego, którzy wręcz upokorzyli Atalantę na Stadio Paolo Mazza. „Biancazzurri” wygrali wówczas 2:0 po dwóch bramkach Andrei Petagny, napastnika wypożyczonego z… Atalanty. Pamiętam, jak wielką bekę mieliśmy wówczas z Jankiem Rusinkiem z ekipy Gian Piero Gasperiniego. Na szczęście dla siebie, „La Dea” podniosła się jednak z kolan i mimo serii upokarzających remisów i porażek zdołała powrócić na należne im miejsce (w chwili obecnej zajmuje 6. pozycję w tabeli i ma tyle samo punktów co 5. Roma). SPAL natomiast od tamtego spotkania poszło zdecydowanie w dół i dziś są daleko, bo dopiero na 14. miejscu i mają zaledwie 5 punktów przewagi nad strefą spadkową. Jasnym więc jest, że faworytem tego spotkanie będzie Atalanta i wielką niespodzianką byłaby sytuacja, w której podopieczni Leonardo Sempliciego zdobyliby chociaż punkt.
Mój typ: 3:1
Torino – Udinese (niedziela, 15:00)
Adrian: Udinese znów niebezpiecznie zbliża się do strefy spadkowej. Efekt „nowej miotły” chyba przestał działać i podopieczni Davide Nicoli idą w dół już nie tylko ze stylem gry, ale także z wynikami. W niedzielę nie będą oni mieli prostego zadania, bowiem przyjdzie im się zmierzyć na wyjeździe z Torino, które po ograniu Interu na własnym stadionie w bardzo głupi sposób straciło punkty ze SPAL. W tym meczu będą więc chcieli się odkuć za swoje „krzywdy” i udowodnić, że wciąż jeszcze nie poddali się w walce o europejskie puchary (ich strata do 7. Lazio wynosi obecnie 4 punkty). I wydaje mi się, że to właśnie podopieczni Waltera Mazzarriego wyjdą z tej konfrontacji zwycięsko, a „Zebrette” wrócą do Udine na tarczy.
Mój typ: 2:0
Sampdoria – Frosinone (niedziela, 15:00)
Janek: Fabio Quagliarella będzie tylko dzierżył rekord razem z Gabrielem Batistutą. Cóż, nie udało się. Trudno. Teraz jedyne co ten zawodnik ma w głowie, to strzelać tyle goli ile fabryka dała i dać „La Samp” europejskie puchary i udowodnić swoją przydatność dla kadry narodowej. Nie mogą mieć lepszego przeciwnika niż Frosinone, które raczej nie zgłasza aspiracji pozostania w lidze. Blucerchiati matematycznie mają jeszcze szanse nawet na Ligę Mistrzów, ale patrząc realnie to muszą zrobić sobie margines błędu przed marcem, gdzie prawdopodobnie będą zajechani i grali słabo. Tak czy inaczej szykuje nam się widowisko do jednej bramki, a Marco Sportiello będzie miał pełne ręce roboty przy wyjmowaniu kolejnych piłek z siatki.
Mój typ: 3:0
Sassuolo – Juventus (niedziela. 18:00)
Adrian: W tym meczu Juventus zagra z fanklubem Juventu… to znaczy z Sassuolo. Przestańmy jednak udawać, że „Neroverdi” chcieli kiedykolwiek stanąć „Starej Damie” na drodze ku mistrzostwu Włoch. Co prawda starali się zachować pozory we wrześniu tego roku (pamiętny mecz, w którym Douglas Costa skopał i opluł Federico Di Francesco) i strzelili nawet bramkę, ale co z tego, skoro Juve strzeliło o jedną więcej (to właśnie wtedy na dobre odpalił się Cristiano Ronaldo) i dopisało do swojego konta kolejne 3 punkty. Nie mamy wątpliwości – ten mecz będzie kolejnym, w którym podopieczni Roberto De Zerbiego rozłożą nogi przed „Starą Damą” (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi) i dadzą się wydymać jak pod więziennym prysznicem. Nie łudźmy się, że będzie inaczej.
Mój typ: 0:2
Milan – Cagliari (niedziela, 20:30)
Janek: Jeżeli cała kolejka gra pod Milan to obowiązkiem Rossonerich jest idiotyczna strata punktów. Za każdym razem tak jest i jest to niewytłumaczalne. Jednakże przeciwnicy grupy pościgowej nie wydają się być wielkim zagrożeniem, a i sam rywal Milanu też nie należy do wymagających. Cagliari gra świetne mecze u siebie (przegrali tylko dwa razy w sezonie), ale na wyjazdach odcina im prąd i dostają od każdego. I co najważniejsze Krzysztof Piątek jeszcze nie strzelił im bramki. A skoro nasz napastnik jest w takim gazie to obowiązkiem jest przebicie się przez obronę Isolanich i ustrzelenie kolejnego gola w walce o koronę króla strzelców. A tak na serio to trzy punkty Milanu w tym meczu to jest obowiązek, jeżeli chcą być traktowani poważnie w walce o najwyższe cele.
Mój typ: 2:0
I to by było na tyle! 23. kolejka Serie A nie ma już przed nami żadnych tajemnic! Piszcie zatem o Waszych przewidywaniach odnośnie jej w komentarzach tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! W imieniu całej naszej trójki zapraszamy Was już oczywiście na podsumowanie tej 23. kolejki, która pojawi się już w poniedziałek. Ciao amici sportivi!