Oko na Polaka #63 - wtorek czy niedziela, Krzysztof Piątek zawsze strzela
Kolejny mecz w barwach Milanu i... no, nie uwierzycie, co się stało. To już po prostu staje się pewniejsze niż śmierć, podatki, czy zejście Robbena na lewą nogę. Nieważne,kiedy, nieważne, z kim - on po prostu musi! Dzisiaj zrobił to znowu. Krzysztof Piątek z kolejnym golem w barwach Milanu i znów okazuje się, że nasza reprezentacja ma istne armaty na eliminacje do mistrzostw Europy. Gorzej może być z tym, żeby ktoś je odpowiednio naładował...
No ale wróćmy już do naszego bombera, bo oczywiście mu się należy. Może bramka, którą zdobył dzisiaj w spotkaniu z Cagliari nie była jakaś bardzo efektowna, ale Piątek po prostu zrobił to co należy do zadań napastnika. Znalazł się w polu karnym i strzelił. Zresztą zobaczcie sami i oceńcie. Mi już po prostu brakuje przymiotników, epitetów i innych elementów języka, żeby opisywać wyczyny naszego snajpera. On jest po prostu niemożliwy!
4 mecz w barwach Milanu i 4 gol. Ogólnie w tym sezonie Serie A ma ich już 15. Do Cristiano Ronaldo brakuje mu dwóch trafień, a do Fabio Quagliarelli i Duvana Zapaty po jednym. Nieważne czy Piątek zdobędzie tytuł króla strzelców, czy nie. Tak czy owak, jego fenomen wciąż nie gaśnie. Bo w końcu kto się spodziewał, że facet, który rok temu grał w Ekstraklasie, tak szybko zawojuje Serie A. Milan wygrał 3:0, ale Piątek kolejnego gola już nie strzelił, bo został zmieniony na Patricka Cutrone. Za to pewnie będzie je strzelał w kolejnych meczach. I w tym miejscu zostaje nam tylko zadać sobie pytanie, które zadawał Tomasz Ćwiąkała jeszcze gdy nasz napastnik grał w Genoi.