Mauro Icardi budzi zainteresowanie dwóch klubów
Cały czas nie wiemy, czy kariera Mauro Icardiego w Mediolanie będzie miała swój dalszy ciąg. Przyszłość Argentyńskiego napastnika, po publicznych wypowiedziach jego partnerki oraz agentki, Wandy Nary, jest cały czas niejasna. Wiele zależy również od czynników sportowych. Słabsza dyspozycja Interu praktycznie od początku 2019 roku nie daje pewności awansu do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Gdyby drużynie z Mediolanu nie udało się wywalczyć kwalifikacji do Champions League, pod znakiem zapytania stanie nie tylko przyszłość trenera Luciano Spallettiego, ale również kilku czołowych piłkarzy. Nie podejrzewam bowiem, że Icardi chciałby kontynuować karierę na Giuseppe Meazza, gdyby przyszło mu rywalizować jedynie w Lidze Europy. Jeśli aspekty sportowe oraz nazwijmy to, kontraktowe, nie pójdą po myśli Interu i samego zawodnika, w gotowości do wyciągnięcia Icardiego z Mediolanu są dwaj europejscy giganci.
Według argentyńskiej stacji telewizyjnej „TyC Sports” zainteresowanie czołowym napastnikiem Serie A wyraził Juventus oraz Real Madryt. Mistrzowie Włoch, paradoksalnie mogą mieć problem z obsadzeniem szpicy w swojej formacji. Cristiano Ronaldo gra bowiem u Massimiliano Allegriego częściej z lewej strony. Na „dziewiątce” ustawiany jest Mario Mandzukić, który jednak ma już swoje lata. Chorwat daje oczywiście cały czas dużą jakość w ataku turyńczyków, ale jak wiadomo, młodszy już nie będzie. Warto więc rozejrzeć się za inną opcją.
Projekt Realu pod wodzą nowego – starego trenera, Zinedine’a Zidane’a, zacznie nabierać kształtów dopiero latem. Wtedy dowiemy się, kogo Francuz chciałby kupić (choć, jak wiemy po dzisiejszych wiadomościach, pierwszy transfer jest już dopięty), a kogo sprzedać. Linia ataku z pewnością zostanie wzmocniona. Karim Benzema jest notorycznie krytykowany praktycznie z każdej strony, natomiast Mariano Díaz… Nie no, o czym ja w ogóle mówię. Napastnik pokroju Icardiego z pewnością pełniłby ważną rolę w ekipie „Królewskich”.
Patrząc na charakterystykę linii ataku w drużynach z Turynu oraz Madrytu widać, że będą one szukać wzmocnień w ofensywie. Czy lekarstwem (choć ciężko mówić o jakiejkolwiek chorobie w przypadku Juventusu) będzie właśnie Mauro Icardi? Argentyńczyk nie ukrywa, że chciałby w końcu odnieść w piłce jakiś poważny sukces. Brak drużynowych trofeów na pewno ciąży snajperowi. O nie na pewno byłoby łatwiej w Juventusie bądź Realu niż w Interze.