Wyścig ślimaków po miejsca w Lidze Mistrzów - podsumowanie 29. kolejki Serie A
Buongiorno! I już – 29. kolejka Serie A za nami! Szybko zleciało, prawda? Pora zatem podsumować sobie to, co się w niej działo, a działo się dość sporo. Za owo podsumowanie weźmiemy się oczywiście my, to znaczy Adrian Kozioł i Marcin Kowara. A zatem nie traćmy czasu – andiamo!
Chievo 0:3 Cagliari
Marcin: Bez sensacji w Weronie. Trzy szybkie ciosy Cagliari w pierwszej połowie i dosyć szybko było już wiadomo, że drużyna z Sardynii bez większego trudu sięgnie na wyjeździe po komplet punktów. Był to zaledwie drugi triumf piłkarzy Rolando Marana na obcym boisku, ale z kim mieli przełamać złą passę, jak nie z beznadziejnym Chievo. O dziwo więcej strzałów celnych oddali gospodarze. Co z tego, skoro w świetnej dyspozycji znajdował się bramkarz gości, Alessio Cragno. Cagliari było do bólu skuteczne, wykorzystało swoje szanse i dzięki wygranej odskoczyło już na osiem punktów od strefy spadkowej. Gdzie w tabeli znajduje się Chievo, wszyscy doskonale wiemy.
Udinese 2:0 Genoa
Adrian: No i od razu wtopa na dobry początek, jeśli chodzi o moje typowanko. Stawiałem bowiem, że podopieczni Cesare Prandellego wywiozą z Dacia Arena komplet punktów. Tymczasem zostali oni wyjaśnieni już w 4. minucie meczu, kiedy na listę strzelców wpisał się Stefano Okaka Chuka. I choć próbowali te straty odrabiać, to jednak tego dnia byli po prostu bezradni. Zupełnie inny zespół niż w niedawnym starciu z Juventusem. Na domiar złego w 61. minucie dobił ich jeszcze ich własny wychowanek – Rolando Mandragora. Dzięki temu zwycięstwu Udine oddala się od strefy spadkowej na 3 punkty. Genoa natomiast jest 13., z identyczną liczbą punktów co będące tuż przed nią Cagliari i Parma.
Juventus 1:0 Empoli
Marcin: Moise Kean się nie zatrzymuje! Nastolatek wszedł na murawę Allianz Stadium w 69. minucie meczu, i zaledwie 180 sekund później strzelił jedyną bramkę w tym spotkaniu. Młody napastnik mógł jeszcze raz wpisać się na listę strzelców, ale w sytuacji sam na sam kapitalnie zachował się Bartłomiej Drągowski. W drużynie gości zabrakło piłkarza, który dałby sygnał do walki z rozprężonym rywalem. Empoli, wobec kolejnego zwycięstwa Bolognii spadło na osiemnaste miejsce w tabeli. Terminarz również nie jest ich sprzymierzeńcem. Już w środę zagrają bowiem z Napoli.
Sampdoria 1:0 Milan
Marcin: Bardzo dobry występ gospodarzy. Sampdoria nie pozwoliła Milanowi praktycznie na nic. Najbardziej imponujący był ciągły pressing, którym nękali piłkarzy Gennaro Gattuso. "Grają jak wściekłe psy" - tak postawę gospodarzy opisywał komentujący to spotkanie Mateusz Święcicki. Kto wie, jaki przebieg miałby ten mecz, gdyby nie kuriozalny gol strzelony przez Defrela. Napastnika Sampdorii nabił Gianluigi Donnarumma i już od pierwszej minuty goście musieli gonić wynik. Znów osamotniony był Krzysztof Piątek, który nie mógł specjalnie liczyć na wsparcie ze strony kolegów. Totalnie bezproduktywny był środek pomocy. Z Lucasem Bilglią w drugiej linii nie da się grać widowiskowego futbolu. Wejście Paquety i Cutrone nieco ożywiło grę Milanu, ale nie na tyle, aby wyjechać z Genui choćby z punktem.
Parma 1:3 Atalanta
Adrian: Marcin, przysięgam, następne mecze Parmy bierzesz Ty – bo co o nich piszę i przewiduję, że nie przegrają, to dostają po pysku – ostatnio od Lazio, teraz od Atalanty. Dramat. A przecież chcemy, żeby Parma mecze wygrywała, a nie przegrywała. Podopieczni D’Aversy co prawda prowadzili w tym meczu, jednak później Atalanta zrobiła swoje i pokazała, dlaczego to ona wciąż liczy się w walce nawet o Ligę Mistrzów. Parma z kolei jest 11. i choć spadek jej raczej nie grozi, to jednak musi ogarnąć swoją grę (przede wszystkim w obronie) jeśli nie chce stracić tej, bądź co bądź wysokiej, pozycji.
Fiorentina 1:1 Torino
Adrian: Kolejny zonk i nietrafiony typ co do wyniku – no kto by pomyślał! Tym razem stawiałem na zwycięstwo Fiorentiny 2:0, a skończyło się 1:1. Warto wspomnieć, że był to pojedynek dwóch najbardziej nierównych ekip w całej Serie A, więc typowałem trochę na oślep. Nie zmienia to jednak faktu, że znów udowodniłem, że gówno wiem i bardzo dobrze zrobiłem, że skończyłem z bukmacherką. Aha, i na koniec – panowie Chiesa, Belotti i Baselli – odchodźcie z tych klubów jak najdalej. Jesteście świetni, ale uciekajcie, bo się zakisicie i gówno wyjdzie z tych Waszych wielkich karier.
Roma 1:4 Napoli
Marcin: Ciężki początek pracy z Romą ma Claudio Ranieri. Trzeba jednak przyznać, że swoimi decyzjami absolutnie sobie nie pomaga. Jeśli wystawia się Patika Schicka zamiast Nicolo Zaniolo, to nie można liczyć na korzystny rezultat z taką ekipą jak Napoli. Goście dzięki własnemu zwycięstwu oraz porażce Interu praktycznie zapewnili już sobie wicemistrzostwo i mogą z czystym sumieniem skupić się na rozgrywkach Ligi Europy. Kolejny, szesnasty już gol Arkadiusza Milika potwierdza wysoką formę polskiego napastnika. Wracając do Romy. Z jednej strony Rzymianie mogą się cieszyć, że swoje mecze przegrali również ich bezpośredni rywale do czwartego miejsca w tabeli (Milan oraz Inter). Z drugiej jednak do gry wróciły takie ekipy jak Lazio i Atalanta. Walka o europejskie puchary będzie więc pradopodobnie toczyć się do samego końca.
Frosinone 0:1 SPAL
Marcin: W meczu gigantów górą goście, którzy zaliczyli drugie zwycięstwo z rzędu. Co prawda dalej przewaga punktowa nad strefą spadkową nie jest zbyt duża (cztery punkty), ale po ostatnich meczach kibice SPAL mogą z większym optymizmem patrzeć na końcówkę sezonu. Frosinone natomiast jedną nogą jest już w Serie B. Dziesięć punktów straty do bezpiecznego miejsca jest już raczej nie do odrobienia. Z polskich wątków - 90 minut rozegrali w tym spotkaniu Bartosz Salamon oraz Thiago Cionek. Lepsze noty, co zrozumiałe, zebrał ten drugi. Piłkarze Leonardo Sempliciego w następnej kolejce zmierza się z Lazio. Mają więc szanse na ponowne ogranie drużyny z Rzymu - przed przerwą reprezentacyjną pokonali bowiem Romę.
Bologna 2:1 Sassuolo
Adrian: Nie wierzę, że to napiszę, ale: WIELKI MATTIA DESTRO. MAMMA MIA. Skreślany przez wszystkich napastnik, który wydawało się, że jest już „martwy”, dał zwycięstwo Bolonii niemalże w ostatniej akcji meczu. Dzięki tej bramce Bologna wychodzi ze strefy spadkowej, a mi nie wchodzi kolejny typ w tej kolejce (obstawiałem remis). Sassuolo z kolei spada już na 14. pozycję i kontynuuje swój marsz w dół tabeli. Brak Kevina-Prince’a Boatenga widoczny gołym okiem, a właściwie jedynym piłkarzem, który prezentuje jakikolwiek poziom w ekipie „Neroverdich”, jest Jeremie Boga (który w tym meczu strzelił nawet bramkę). Podsumowując: WIELKI SINISA MIHAJLOVIĆ, WIELKI MATTIA DESTRO.
Inter Mediolan 0:1 Lazio
Adrian: No to nieźle – piąty mecz, który typowałem – piąta wtopa. Dokładnie tak – nie trafiłem wyniku ŻADNEGO meczu w tej kolejce. #MejwenKoziełło. Lazio bierze rewanż za 2 ostatnie kompromitujące porażki u siebie (2:3 w maju zeszłego roku, które odebrało „Biancocelestim” Ligę Mistrzów oraz 0:3 w październiku). Inter z kolei zagrał jedno z najgorszych spotkań w tym sezonie – niestety jedno z WIELU. Cóż, wychodzi na to, że zwycięstwo z Milanem w derbach Mediolanu było jedynie „wypadkiem przy pracy”, a ekipa „Nerazzurrich” nadaje się do pchania karuzeli. Panie Spalletti, do widzenia się z panem.
I to by było na tyle! 29. kolejkę Serie A mamy już za sobą. Ja natomiast żegnam się z Wami i zapraszam Was na zapowiedź 30. kolejki, która ukaże się już jutro. Piszcie zatem o Waszych odczuciach z tej minionej, 29., w komentarzach tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! Tymczasem do zobaczenia i miłego Prima Aprilis! Ciao amici sportivi!