Yes, We Kean! - po meczu Juventus vs Milan
Serie A
06-04-2019

Yes, We Kean! - po meczu Juventus vs Milan

-
0
0
+
Udostępnij

Kilka minut temu na Allianz Stadium zakończyło się spotkanie Juventusu z Milanem. Choć zaczęło się jak nigdy, to jednak skończyło się jak zawsze - „Stara Dama” pokonała Milan 2:1. Mecz był jednak dość interesujący. Na podsumowanie tego, co się w nim działo oraz to, co podczas niego działo się na Twitterze zapraszam zatem dalej. Andiamo!

Składy:

Juventus (1-3-5-2): Wojciech Szczęsny - Mattia De Sciglio, Leonardo Bonucci, Daniele Rugani - Leonardo Spinazzola (61' Miralem Pjanić), Federico Bernardeschi, Emre Can (25' Sami Khedira), Rodrigo Bentancur, Alex Sandro - Paulo Dybala (66'Moise Kean), Mario Mandzukić (C)

Milan (1-4-3-3): Jose Manuel Reina - Davide Calabria (86' Patrick Cutrone), Mateo Musacchio, Alessio Romagnoli (C), Ricardo Rodriguez - Franck Kessie, Tiemoue Bakayoko, Hakan Calhanoglu - Suso Fernandez (76' Samu Castillejo), Fabio Borini, Krzysztof Piątek


Początek dość spokojny – Juventus atakował nieco groźniej, ale brakowało konkretów. W 8. minucie w starciu z Franckiem Kessiem groźnie wyglądającego urazu kostki doznał Emre Can. Na strachu się jednak skończyło i Turek z niemieckim paszportem wrócił na boisko.

Później do głosu doszli goście. To oni częściej byli przy piłce, ale nie można powiedzieć, by przełożyło się to na jakiekolwiek sytuacje podbramkowe.

W 25. minucie było groźnie. W zamieszaniu po rzucie rożnym uderzał Bakayoko, ale obrońcy Juve wybili piłkę za linię końcową. Chwilę później okazało się, że kontuzja Emre Cana jest jednak poważniejsza niż uważano i musiał on opuścić boisko. W jego miejsce na placu gry zameldował się Sami Khedira.

Wtem pod hashtagiem #włoskarobota pojawił się pierwszy głos rozsądku. Jego autorem - niejaki Jakub Ka:



Cóż, na boisku nie działo się za wiele, więc Paweł Brzozowski postanowił zająć się poezją:



I tak upłynęło pierwszych 30 minut meczu. Szybko, prawda?

Wtem słusznie zauważono, że Milan bez Lucasa Paquety nie wygląda tak, jak wygląda zazwyczaj. Konkretnie odkrycia tego dokonał Tomek Wabnic:



Chwilę potem doszło do wielkiej kontrowersji. Piłkę ręką we własnym polu karnym zagrywał Alex Sandro. W moim odczuciu - stuprocentowy karny. Sędzia Fabbri po konsultacji z VAR-em nie zdecydował się jednak na podyktowanie jedenastki, czym według mnie się skompromitował. Podobne odczucie mieli wszyscy pod hashtagiem włoskarobota, ale tweetów było na tyle dużo, że nie będę tu wrzucał żadnego z nich.

Kilkadziesiąt sekund później Milan dopiął jednak swego i pokarał złodz... Juventus. Fatalny w skutkach błąd popełnił Leonardo Bonucci, który w bardzo lekkomyślny sposób stracił piłkę przed własnym polem karnym. Tam przechwycił ją Bakayoko, który zagrał do Piątka, a ten bez najmniejszych problemów pokonał Wojtka Szczęsnego. 1:0 dla Milanu, widowisko na Allianz Stadium ruszyło!

Tweetów po tym wydarzeniu było bardzo dużo, ale w oczy rzucił mi się zwłaszcza ten jeden, autorstwa Brajnoo. (L):



Z kolei Mateusz Stefanik w jednym tweecie zawarł zdanie jakichś 90% kibiców Serie A w Polsce:



W doliczonym czasie gry pierwszej połowy wreszcie obudził się Juventus. Pięknie do nożyc złożył się Mandzukić, jednak najwyższym kunsztem wykazał się Pepe Reina, który uratował swojej drużynie prowadzenie. Przynajmniej do przerwy. A skoro przerwa, to zajrzyjmy sobie jeszcze pod włoską robotę:













Po 7 kolejnych wyjazdowych porażkach z Juve Milanowi nadarzyła się zatem okazja na pierwsze zwycięstwo od 2011 roku.

W Nostradamusa postanowił się za to pobawić Kamil Sieruta:



W drugiej połowie choć Juventus próbował atakować, to jednak Milan miał lepsze sytuacje. Groźnie uderzali Piątek i Borini, jednak za pierwszym razem na posterunku był Wojciech Szczęsny, a za drugim piłka o centymetry minęła bramkę. Na nic się to jednak zdało, bo w 59. minucie w pełni zasłużony rzut karny dla „Bianconerich” po faulu Musacchio na Paulo Dybali podyktował Michael Fabbri. Do piłki podszedł sam poszkodowany i nie dał szans Pepe Reinie. 1:1! Warto przyznać, że Argentyńczyk nie grał do tej pory wielkiego meczu. Uwagę na to zwróciła między innymi Patrycja Moczarna:



Chwilę później na placu gry zameldował się Miralem Pjanić, który zmienił Leonardo Spinazzolę.

W 65. minucie rzut wolny miał Milan. Bardzo groźnie uderzał Hakan Calhanoglu, jednak piłka o centymetry minęła bramkę Szczęsnego i uderzyła zaledwie w boczną siatkę. Po tej sytuacji boisku opuścił Paulo Dybala, którego zastąpił młodziutki Moise Kean, bohater ostatnich tygodni w ekipie Massimiliano Allegriego.



Kilkadziesiąt sekund później Juve mogło już prowadzić. Groźną sytuację zmarnowali jednak Bentancur, który trafił w obrońcę Milanu oraz Khedira, który poślizgnął się biegnąc do dobitki. Nic z tego. Wciąż 1:1.

Szansę na bramkę miał też Piątek, który ograł słabego jak Piotr Polczak Daniele Ruganiego jak dziecko, jednak chwilę później zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i nie dał rady jej dogonić.

W 76. minucie piłka wreszcie wpadła do siatki Milanu. Czy Juve prowadziło zatem 2:1? Nic z tych rzeczy - faulu w polu karnym dopuścił się jeden z graczy Juve i w efekcie gol Moise Keana po fatalnej obcince Pepe Reiny nie został uznany. Chwilę później na boisku zameldował się Samu Castillejo, który zmienił bezbarwnego Suso.

Im bliżej końca meczu, tym bardziej „Bianconeri” się rozkręcali, a „Rossoneri” gaśli. Kolejne sytuacje mieli Bernardeschi i Moise Kean, jednak za każdym razem czegoś brakowało.

W 83. minucie kolejną szansę na bramkę z rzutu wolnego miał Hakan Calhanoglu. Uderzył on jednak zdecydowanie gorzej, niż 18 minut wcześniej. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić? Oj jak bardzo. Już kilkadziesiąt sekund później Juventus dopiął swego. Fatalną stratę zaliczyli do spółki Davide Calabria i Tiemoue Bakayoko, piłkę świetnie odebrał Miralem Pjanić, który zagrał do Moise Keana, a ten bezlitośnie pokonał Pepe Reinę. 2:1, zmiennicy „Starej Damy” pozamiatali Milan. Dziękuję.



Milan próbował coś jeszcze zmienić, o czym świadczyła chociażby sytuacja z 90. minuty, kiedy to niezwykle groźną sytuację strzałem kończył Calhanoglu, ale było już za późno. Kiedy Juve poczuło zapach zwycięstwa to nie dało już sobie go odebrać.

To zwycięstwo sprawia, że jeśli Napoli nie wygra swojego meczu z Genoą, to nowego (choć tak naprawdę starego) mistrza Włoch poznamy już jutro. Ehh.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]
-
0
0
+
Udostępnij
Video
22-11-2024

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!