Weekend w cieniu Derbów Włoch – zapowiedź 34. kolejki Serie A
Buona sera! Przed nami ostatnich 5 kolejek włoskiej Serie A. Pierwszą z nich, a ogólnie 34., przyjdzie nam oglądać już od jutra. Czy będą w niej hitowe starcia? Oj będą, jak najbardziej. Jeszcze jak! Na tę zapowiedź zapraszam Was wyjątkowo tylko ja, Adrian Kozioł, ponieważ Marcin nie ma w tym momencie fizycznie takiej możliwości. Ale spokojnie – podsumowanie przygotujemy już dla Was oczywiście we dwóch. To tyle tytułem wstępu, a zatem – andiamo!
Bologna – Empoli (sobota, 15:00)
Prawdopodobnie najważniejszy mecz tej kolejki, jeśli chodzi o kwestię walki o utrzymanie. Grają ze sobą bowiem drużyny, które w tę walkę są bezpośrednio zaangażowane – Bologna oraz Empoli. Faworytem jest ekipa gospodarzy, która prezentuje się ostatnio znacznie lepiej od swoich najbliższych rywali. Punktuje, nie kompromituje się i ogólnie za kadencji Sinisy Mihajlovicia jesteśmy w stanie na tę ekipę patrzeć – w odróżnieniu od tego, co działo się, kiedy jej trenerem był Pippo Inzaghi. Wyniku tego meczu oczywiście nie znam i ciężko mi go wytypować, ale wiem jedno – będzie tu masa walki i jeśli Empoli przegra, to raczej może się już powoli zacząć żegnać z występami w Serie A. Pamiętajmy jednak, że między słupkami bramki ekipy „Azzurrich” stoi prawdziwy kozak – Bartłomiej Drągowski, który był w stanie zatrzymać nawet wielką Atalantę. Tak, wielką, bo nie da się inaczej powiedzieć o ekipie, która pokonywała w tym sezonie Inter czy Napoli, wyrzuciła Juventus z Pucharu Włoch, do którego finału właśnie wczoraj awansowała.
Mój typ: 2:1
AS Roma – Cagliari (sobota, 18:00)
Nagle okazało się, że Roma jednak ma szansę na awans do TOP 4. I choć wszyscy wiemy, że byłoby to mocno niewychowawcze, to jednak jest to bardzo możliwe. Strata ekipy „Giallorossich” do 4. miejsca wynosi bowiem już tylko 1 punkt, a do tego jutro przyjdzie im się mierzyć u siebie z ekipą, która na wyjazdach jest jedną z najgorszych w całej lidze (za to jedną z najlepszych na własnym stadionie). Mowa tu oczywiście o Cagliari. Podopieczni Rolando Marana nikomu niczego nie muszą już udowadniać. Pokazali, że zasługują na grę w Serie A w przyszłym sezonie, a więc swoją misję spełnili. Wie o tym Roma, która postara się wykorzystać możliwy brak motywacji u nich i zdobyć kolejne 3 arcyważne punkty. Czy jej się to uda? Tego dowiemy się już jutro wieczorem.
Mój typ: 2:0
Inter Mediolan – Juventus (sobota, 20:30)
Tak jest, już jutro wielkie Derby Włoch! Jednak czy niosą one ze sobą aż tak wielki ładunek emocjonalny jak zwykle? Cóż – raczej nie. Inter bowiem jest 3. i ma podobną stratę do 2. miejsca co przewagę nad 4. i 5. (czyli dość bezpieczną), więc nie musi za wszelką cenę tego meczu wygrywać. Tym bardziej nie musi więc tego robić Juventus, dla którego sezon tak naprawdę się skończył – mistrzostwo Włoch zaklepali sobie w sobotę, a z pucharu i Ligi Mistrzów odpadli wcześniej. Z dwojga „złego” wydaje mi się, że większą motywację będzie mieć Inter, który przy fatalnej obecnie dyspozycji Napoli może jeszcze nawet zostać wicemistrzem Italii. Dlatego jestem zdania, że to podopieczni Luciano Spallettiego wygrają ten mecz, choć wiem, że gdyby Juventus o coś grał, to typowałbym dokładnie odwrotnie.
Mój typ: 2:0
Frosinone – Napoli (niedziela, 12:30)
Z jednej strony – jeśli walczące o wicemistrzostwo Włoch Napoli nie wygra tego meczu, to z kim innym mają go wygrać. Z drugiej strony – jeśli walczące o utrzymanie Frosinone ulegnie Napoli będącemu w tak beznadziejnej formie, to już nigdy go nie pokonają, a historię o utrzymaniu będą mogli ostatecznie i nieodwołalnie włożyć między bajki. I choć wydaje mi się, że bardziej prawdopodobny jest ten pierwszy scenariusz (zwycięstwo neapolitańczyków), tak jednak nie będę ani trochę zdziwiony, jeśli piłkarze z Lacjum zdobędą na nich chociaż jedno oczko. Jedno jest pewne – godzina 12:30 w niedzielę znów nie dostarcza nam widowiska na poziomie.
Mój typ: 1:2
Chievo Verona – Parma (niedziela, 15:00)
Pierwszy meczów rozgrywanych w niedzielę o 15:00. I dodajmy – chyba najgorszy. Zagrają w nim bowiem ekipy prezentujące niezbyt ładną i miłą dla oka piłkę. Jedna z nich spadła już w pizdu z Serie A (dzięki Bogu), druga raczej się utrzyma, ale też ostatnimi tygodniami jest średnio na jeża. Czyli generalnie – szału ni ma, brzydkiego określenia tylnej części ciała nie urywa. Mam przeczucie, że Parma wygra. Czym poparte? W sumie to niczym poza tym, że Chievo jest beznadziejne bardziej od niej i że już spadło z ligi. Tak więc idźcie i stawiajcie domy na Chievo, bo coś czuję, że „mejwen Koziełło” zstąpił.
Mój typ: 0:2
SPAL – Genoa (niedziela, 15:00)
Drugi z meczów rozgrywanych w niedzielę o 15:00. Będzie to pojedynek dwóch ekip z podobnych rejonów tabeli. Pewnie nie byłoby tak, gdyby SPAL nie zaczęło wygrywać wszystkiego na potęgę, a Genoa… przegrywać. Nie byłoby, ale cóż – jest. Podopieczni Leonardo Sempliciego mają już raczej pewne utrzymanie, więc nie muszą dawać z siebie wszystkiego w starciu z walczącą o utrzymanie ekipą „Rossoblu”, jednak na ten moment są od niej dużo lepsi i pokusa ugrania jej kosztem kolejnych 3 punktów może się okazać zbyt silna. A co z Genoą? Cóż, wciąż jeszcze zależy sama od siebie. Ale to naprawdę ostatni dzwonek, by się obudzić. Bo późniejsze przebudzenie może być już tym z ręką w nocniku.
Mój typ: 1:1
Sampdoria – Lazio (niedziela, 18:00)
Na pewno jeden z najciekawszych meczów (poza oczywiście Derbami Włoch) tej kolejki. Sampdoria chce jeszcze dogonić czołówkę i pokazać, że ją również stać na walkę o puchary, ale będzie miała o to niezwykle trudno i margines błędu jest już bardzo wąski, jeśli w ogóle jeszcze jakikolwiek jest. Lazio z kolei po chandrze spowodowanej serią słabszych meczów w lidze teraz jest w euforii po awansie do finału Pucharu Włoch, uzyskanemu wczoraj w meczu przeciwko Milanowi. Kto faworytem? Nie wiem, ale wydaje mi się, że obejrzymy tu kilka zwrotów akcji i dziwnych wydarzeń. A jak Koziełło nie wie na kogo postawić to co robi? Oczywiście że tak – myyyk na remisik!
Mój typ: 2:2
Torino – AC Milan (niedziela, 20:30)
Kolejne spotkanie z cyklu tych „ciekawszych” (choć w sumie mówienie o ostatnich meczach Milanu że są „ciekawe” to zbrodnia). Obie ekipy walczą o miejsce w TOP4 – tak, Torino też, spójrzcie sobie w tabelę, jeśli mi nie wierzycie. Pytanie tylko – czy to oznacza, że:
a) podopieczni Waltera Mazzarriego grają w tym sezonie tak dobrze
b) to poziom całej ligi (poza Juventusem) spadł dramatycznie w porównaniu do zeszłego sezonu?
Cóż, jest to pytanie retoryczne, bo skoro zadałem je w takiej formie to doskonale wiecie, że prawidłową odpowiedzią jest odpowiedź B. Dobra, wywód poszedł, więc teraz krótko o meczu – patrząc na postawę obu ekip nie wydaje mi się, by którakolwiek z nich była w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, toteż po raz kolejny wytypuję remis.
Mój typ: 1:1
Atalanta – Udinese (poniedziałek, 19:00)
Atalanta jest w stanie wykonać kolejny krok ku temu, na co zasługuje chyba najbardziej ze wszystkich ekip walczących z nią o to (Milan, Roma, Torino) – ku 4. miejscu w lidze i grze w Champions League w sezonie 2019/2020. Tak, mówimy tu o ekipie, którą jeszcze nie tak dawno wraz z Jankiem Rusinkiem nazywaliśmy jedną z najbardziej nierównych w całej lidze i o ekipie, która z eliminacji do Ligi Europy odpadła przegrywając z jakąś Kopenhagą na kiju. Jak jednak widać – progres można wykonać nawet w ciągu jednego sezonu, nie potrzeba na to kilku czy kilkunastu lat, drodzy włodarze i trenerzy klubów z Ekstraklasy. A co do tego kolejnego kroku ku 4. miejscu – raczej się to uda, ponieważ przeciwnik raczej średnio wymagający i słabo grający na wyjazdach. Co prawda Udinese walczy o utrzymanie i musi punktować, jednak sory – nie z tak grającą Atalantą i to na jej stadionie. Nie.
Mój typ: 3:1
Fiorentina – Sassuolo (poniedziałek, 21:00)
Jeśli ktoś chce, by ten sezon się wreszcie skończył, to na pewno fani Fiorentiny i Sassuolo. I jedni i drudzy usadowili się już bowiem w środku tabeli i ani nie mają szans na awans do europejskich pucharów, ani nie są zamieszani w walkę o utrzymanie. Tak więc ten sezon trzeba już tylko dograć, co jest męczące nie tylko dla piłkarzy obu klubów, ale i dla ich kibiców. Da nam to pewnie jakieś g…uzik warte 0:0 i w ten nudny sposób zakończymy pełną zapewne wielu emocji i zwrotów akcji kolejkę. Kończę pisać zapowiedź tego meczu, bo już zasypiam, wybaczcie.
Mój typ: 0:0
I to by było na tyle! 34. kolejka Serie A nie ma już przed nami żadnych tajemnic! Piszcie zatem o Waszych przewidywaniach odnośnie jej poszczególnych meczów w komentarzach tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! W imieniu naszej dwójki zapraszamy Was oczywiście na podsumowanie tej 34. kolejki, które to pojawi się już we wtorek. Ciao amici sportivi, miłego wieczoru!