Inter stabilnie, czyli do chrzanu, Milan wreszcie wygrywa - podsumowanie 35. kolejki Serie A
Dzień dobry! Wiemy, że dziś najważniejsza jest Liga Mistrzów, ale właśnie wczoraj dobiegła końca 35. kolejka Serie A. Trzeba więc sobie ją podsumować, a już ok. 17:00 pojawi się tu zapowiedź dzisiejszego spotkania Ligi Mistrzów. To podsumowanie przygotowaliśmy dla Was jak zwykle MY – Adrian Kozioł i Marcin Kowara. A zatem – andiamo!
Juventus 1:1 Torino
Marcin: Ciężko było przewidzieć, jakim wynikiem zakończy się to spotkanie. Gdyby mecz odbywał się w połowie sezonu, nie byłoby trudno wskazać faworyta. W piątek na Allianz Stadium zmierzył się jednak rozprężony po zdobyciu Scudetto Juventus oraz walczące o europejskie puchary Torino. W wyrównanym meczu (zwłaszcza w pierwszej połowie) padł remis, który może satysfakcjonować ekipę gości. Piłkarze Waltera Mazzariego nie mają zbyt wymagającego terminarza. Torino zagra jeszcze u siebie z Sassuolo, z walczącym o utrzymanie Empoli oraz ze znajdującym się w beznadziejnej formie Lazio. Szansa na powrót do Europy jest więc naprawdę duża, zwłaszcza, jeśli Atalanta sięgnie po Puchar Włoch, co zapewni siódmej drużynie ligowej stawki grę w Lidze Europy.
Chievo 0:4 SPAL
Marcin: Starcie dwóch drużyn prezentujących zupełnie odmienną formę nie mogło chyba zakończyć się inaczej. Wygrywające mecz za meczem SPAL rozbiło zdegradowane Chievo. Spotkanie miało dwóch bohaterów. Pierwszym był z pewnością stoper gości, Felipe. Doświadczony Brazylijczyk strzelił dwie bramki, przy których asystował mu drugi wyróżniający się tego dnia piłkarz, Alessandro Murgia. Goście dzięki zwycięstwu wskoczyli na jedenastą lokatę w tabeli i wyprzedzają takie ekipy jak Cagliari czy Fiorentina. Niewiele osób typowało chyba przed sezonem taki scenariusz.
Udinese 0:0 Inter Mediolan
Adrian: Chryste Panie, co ten Inter odpieprza. Owszem – może i nie przegrywa spotkań, ale za to wszystkie remisuje, a tak nie da się nawet obronić 3. miejsca, a co dopiero sięgnąć po wicemistrzostwo (które zresztą jest już przegrane). I to z kim – z beznadziejnym i walczącym o utrzymanie Udinese. Nie chcę teraz wróżyć z fusów, ale naprawdę coraz bardziej zaczynam wątpić, zwłaszcza, że w przedostatniej kolejce na podopiecznych Luciano Spallettiego czeka żądne rewanżu za grudniową porażkę Napoli. I to na San Paolo. Udinese też nie ma kolorowej sytuacji, bo ich główny rywal w walce o utrzymanie – Empoli, wygrał swój mecz i zbliżył się na zaledwie 2 oczka. Ależ rollercoaster nam się szykuje w końcówce bieżącej kampanii.
Empoli 1:0 Fiorentina
Adrian: O tej właśnie wygranej Empoli mówiłem. Podopieczni Aurelio Andreazzolego pokonali beznadziejną Fiorentinę pod wodzą nowej (choć równie beznadziejnej) miotły – Vincenzo Montelli. O Włochu moglibyśmy się rozwodzić długo, ale też niepotrzebnie, bo chyba wszystko na jego temat już wiemy. Wielu ludzi nie wie natomiast czego innego – mianowicie tego, że Fiorentina mając w swoim składzie bramkarza naprawdę dobrego i utalentowanego oraz bramkarza przehypowanego, wysłała na wypożyczenie do Empoli… tego pierwszego. Efekt? Czyste konto Bartka Drągowskiego i zwycięstwo jego ekipy, podczas gdy Alban Lafont wylewa się w najlepsze niczym Marco Sportiello (czyli również były bramkarz „Violi”). Fiorentina powinna się cieszyć, że jest już bezpieczna, natomiast Empoli dalej dzielnie walczy o utrzymanie. Oj się będzie działo.
Parma 3:3 Sampdoria
Marcin: Wielkie marzenie Fabio Quagliarelli coraz bliżej spełnienia. Włoski napastnik nie zna takiego pojęcia jak kryzys formy i wciąż ładuje gola za golem kolejnym rywalom. Tym razem jego ofiarą okazała się Parma. Dwie bramki doświadczonego snajpera pozwoliły nieco odskoczyć bezpośrednim rywalom do korony króla strzelców Serie A. Szkoda tylko, że kompani z drużyny nie dorównują mu formą. Trzeci mecz bez zwycięstwa Sampdorii nie będzie niósł jednak ze sobą większych konsekwencji. Piłkarze z Genui zadomowili się bowiem na dziewiątym miejscu w tabeli i nie zanosi się na to, aby komukolwiek je oddali. Parma natomiast prezentuje stabilną dyspozycję - zremisowała bowiem piąty mecz z rzędu.
Lazio 1:3 Atalanta
Marcin: Atalanta pewnym krokiem idzie po swoje marzenia. Oczywiście Lazio nie prezentuje ostatnio najwyższej formy, ale mimo wszystko ogranie bezpośredniego rywala w walce o Ligę Mistrzów na jego terenie musi budzić respekt. Trzeba również uściślić - byłego rywala, gdyż tą porażką Rzymianie wyautowali się z rywalizacji o Champions League. Kolejną bramkę (już 22. w sezonie) dorzucił czołowy snajper Serie A, Duvan Zapata. Dobre spotkanie, okraszone golem rozegrał również wahadłowy Atalanty, Timothy Castagne. Genoa i Sassuolo u siebie - tymi spotkaniami piłkarze Gian Piero Gasperiniego powinni zapewnić sobie udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Sassuolo 2:2 Frosinone
Adrian: OFICJALNIE: Frosinone zdechło. Ich strata do 17. miejsca wynosi bowiem 10 punktów, a do końca pozostały 3 kolejki. 3x3=9. 9 < 10. Także no cóż – smuteczek. Sassuolo natomiast utrzymuje 10. miejsce, choć po piętach depcze mu już będące ostatnio w fenomenalnej formie SPAL, które ewidentnie zmartwychwstało i ogrywa wszystkich jak leci. Co do samego meczu – podopieczni Roberto De Zerbiego powinni się cieszyć, że mają w swoich szeregach Czarnego Boga. Chodzi oczywiście o piłkarza o nazwisku Boga. Jeremie Boga. Wychowany w Chelsea młody zawodnik jest naprawdę w bardzo dobrej formie i swoim poziomem gry wyrasta już zdecydowanie ponad Sassuolo. Czas chyba iść gdzieś wyżej, Panie Boże.
Genoa 1:1 AS Roma
Adrian: Ależ fani Romy mogli zjechać z nieba do piekła w tym meczu. Koniec końców wylądowali jednak tylko w czyśćcu, ale do rzeczy. Podopieczni Claudio Ranieriego objęli prowadzenie pod koniec meczu, w 82. minucie. Wtedy wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem i Roma już niebawem może wskoczyć do TOP 4, mimo całego shitu, jaki przez cały sezon prezentowała. Wtem jednak przyszła magiczna 90. minuta, kiedy to bramkę wyrównującą strzelił Cristian Romero. To co – remis i rozchodzimy się do domów? Koniec końców tak, ale w doliczonym czasie gry Genoa mogła na dobre pogrążyć rzymian. Rzut karny w koncertowy sposób zmarnował jednak Toni Sanabria (Toni, czemu? Smuteczek), który uderzył wprost w interweniującego Antonio Mirante (który swoją drogą trochę wylał się przy golu na 1:1). Remis, który obu ekipom niczego nie daje – Genoi pewnego utrzymania, a Romie zbliżenia się do TOP 4.
Napoli 2:1 Cagliari
Marcin: Końcówka spotkania zrekompensowała nam fatalną pierwszą połowę, w której nie działo się absolutnie nic. Napoli odpowiednio zareagowało na bramkę strzeloną przez Cagliari, przechylając w końcówce szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Gole Mertensa oraz Insigne pozwoliły oficjalnie na zajęcie przez piłkarzy Carlo Ancelottiego drugiej pozycji w Serie A na zakończenie sezonu. Szkoda tylko, że w kolejnym już meczu na listę strzelców nie wpisał się Arkadiusz Milik. Polak na finiszu rozgrywek nieco obniżył loty.
AC Milan 2:1 Bologna
Adrian: Tak, zrobili to! Milan wygrał mecz! Powtarzam: MILAN WYGRAŁ MECZ! Co prawda stało się to w wielkich bólach i konwulsjach, ale udało się. Tym samym podopieczni Gennaro Gattuso wracają do walki o TOP 4, do którego tracą obecnie 3 punkty (tyle samo co Roma). Walka o Ligę Mistrzów (choć nie wiem czy taką formę, jaką prezentują w tym sezonie kluby z miejsc 3-8 można nazwać w ogóle „walką”) rozgorzała więc na dobre i to na w samej końcówce sezonu. Plus jest taki, że w tej lidze czekają nas jeszcze jakiekolwiek emocje. A co do Bolonii – podopieczni Sinisy Mihajlovicia tak naprawdę mogli sobie pozwolić na porażkę w tym meczu, ponieważ utrzymanie mają praktycznie pewne.
I to by było na tyle! 35. kolejkę Serie A mamy już za sobą. My natomiast żegnamy się z Wami i zapraszamy Was już na zapowiedź 36. kolejki, która ukaże się w piątkowy wieczór lub sobotni poranek. Piszcie zatem o Waszych odczuciach z tej minionej, 35., w komentarzach tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! Tymczasem do zobaczenia, do weekendu i miłego oglądania Ligi Mistrzów! Ciao amici sportivi, miłego dnia!