Icardi chce, Inter nie
Mauro Icardi robi od kilku miesięcy same problemy. Najpierw obraził się i nie grał przez długi czas, czym rzekomo chciał wymusić transfer do Realu Madryt. Teraz wiemy już, że do tego nie dojdzie, bo "Królewskich" zasilił Luka Jović. Inter, który w pierwszej chwili chciał Argentyńczyka zatrzymać, teraz ma już zdecydowanie dosyć i chce go sprzedać. Problem polega jednak na tym, że Icardiemu, któremu zamknięto furtkę do Madrytu, już się odwidziało.
Gianluca Di Marzio podaje, że napastnik chce zostać, gdyż cieszy go zmiana menedżera na Antonio Conte. Icardi będzie próbował zostać i osiągać sukcesy pod jego wodzą. Nie chce tego jednak sam klub i prawdopodobnie również trener, choć on akurat się jeszcze nie namyślił. Włodarze klubu wiedzą za to na pewno, że woleliby widzieć skład "Nerazzurrich" bez tak toksycznego piłkarza. Icardi zaś wcale się za takiego nie uważa i sądzi, że w nowym sezonie wiele da zespołowi.
Jak więc to rozwiązać? Kontrakt Icardiego łączy go z Interem na jeszcze dwa lata. Teoretycznie nic więc nie można mu zrobić. Nawet jeśli Włosi będą akceptować oferty złożone za niego, on może odmawiać rozmów w sprawie kontraktu. Pomimo tego, że obydwie strony lubiły zachowywać się dziecinnie, są jednak zbyt poważne, by się bawić w coś takiego, dlatego wydaje się, ze decydujący głos będzie miał Conte, którego napastnik wciąż próbuje przekabacić. Jeśli uzna, że nie chce Icardiego w składzie, Argentyńczyk nie będzie miał innej opcji, niż odejść. No chyba, że znów będzie wolał przesiedzieć parę miesięcy na trybunach. Ciekawe, co na to małżonka, bo co na to kibice, już wiadomo.
— Bayutama (@BayUtama97) 7 czerwca 2019