Przebudowa Juve, powrót Conte i najważniejszy mecz Sinisy - zapowiedź Serie A 2019/20
Czy jakakolwiek drużyna będzie w stanie rzucić rękawicę Juventusowi w walce o scudetto? Jak będzie prezentował się Inter Antonio Conte? Na których nowych zawodników we Włoszech warto zwrócić uwagę? Czego możemy spodziewać się po polskich piłkarzach? Pytań stawianych przed nadchodzącym sezonem jest multum. Na kilka z nich warto poszukać odpowiedzi jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
WDRAŻANIE SARRISMO
Do sporych zmian doszło u hegemona rozgrywek, ekipy Juventusu. Kluczową jest przybycie do Turynu Maurizio Sarriego. Włoch po rocznej przygodzie w Anglii skończył z piętnem trenera bez żadnego wywalczonego trofeum i po powrocie do ojczyzny zdecydowanie łatwiej będzie mu zapełniać gablotę. Pytanie, jak pomysły na grę Sarriego będą odbierać sami piłkarze Juventusu. Od lat ekipa „Starej Damy” nie imponowała grą w ofensywie. Czy to za rządów Antonio Conte, czy też Massimiliano Allegriego prowadząc z drużynami z dołu tabeli Juventus raczej starał się utrzymać korzystny wynik niż za wszelką cenę parł do przodu po kolejne bramki. Tajemnicą poliszynela był fakt, że niespecjalnie podobało się to graczom ofensywnym. Teraz zmieni się to o 180 stopni. Sarri poprzestawiał już nieco klocki z przednich formacji. Sporym zaskoczeniem było odejście piekielnie utalentowanego Moise Keana. Na wylocie z klubu są również Paulo Dybala czy Mario Mandzukić. Do Turynu razem z Sarrim przywędrował natomiast Gonzalo Higuaín. Włoch będzie współpracował z napastnikiem już w trzecim kolejnym klubie. Niewykluczone również, że Juventus zasili jeszcze rodak Higuaína, Mauro Icardi, dla którego przygoda z Interem dobiegła końca.
Spore zmiany przeszła również defensywa „Starej Damy”. Klub pozyskał jednego z najbardziej pożądanych piłkarzy tego okienka, Matthijsa De Ligta. Holenderski stoper stworzy trio razem z „senatorami calcio” – Giorgio Chiellinim oraz Leonardo Bonuccim. W kontekście środka obrony warto również zwrócić uwagę na młodego Meriha Demirala, który zbierał świetne recenzje w barwach Sassuolo, a już w Juventusie, patrząc na okres przygotowawczy w hierarchii stoperów wskoczył przed uważanego za wielki talent Daniele Ruganiego.
Jeśli chodzi o boki obrony, z zespołem pożegnał się niezwykle toksyczny i zatruwający otocznie João Cancelo, którego zastąpi Brazylijczyk Danilo. Jakościowo zamiana na pewno na minus, aczkolwiek problemy, które sprawiał Portugalczyk (między innymi nierespektowanie takich piłkarskich autorytetów jak Chiellini oraz notoryczne spóźnianie się na treningi) każe spojrzeć na ten ruch z zupełnie innej strony.
Czy zatrudnienie Sarriego okaże się dobrym posunięciem władz Juve? Tutaj zdania są podzielone. Jedni uważają, że „Sarribal” uwolni w końcu pełen potencjał ofensywnych zawodników, który pod rządami Allegriego byli spętani taktycznymi łańcuchami. Drudzy przypominają ciężki charakter trenera, który objawił się już między innymi w Chelsea, gdzie Sarri był skonfliktowany z niektórymi piłkarzami oraz publicznie krytykował ich za zbyt małe zaangażowanie w treningi oraz zarzucał braki ambicjonalne. Zbigniew Boniek stwierdził, że Juventus zatrudniając Sarriego wrzucił sobie granat do ogródka. Pytanie, czy ten granat eksplodując zrani rywali w walce o scudetto, czy też jego odłamki dosięgną samych piłkarzy „Starej Damy”.
CONTE WRACA DO OJCZYZNY
Potężne działa w trwającym okienku transferowym wytoczył Inter. Piłkarzy z Mediolanu śmiało można nazwać królami letniego mercato. Pozyskanie takich zawodników jak Diego Godín, Nicoló Barella czy Romelu Lukaku to wysłanie jasnego sygnału reszcie stawki – „Nerazzurri” chcą w tym sezonie powalczyć o mistrzostwo. Dodając do tego świetnie spisującego się w sparingach Stefano Sensiego czy niezwykle uniwersalnego Valentino Lazaro Inter naprawdę może namieszać. A to jeszcze nie koniec wzmocnień, gdyż Mediolańczycy zarzucili sieci na Alexisa Sancheza. Jeśli Chilijczyk trafiłby na San Siro i powrócił do formy z czasów gry w Arsenalu, ofensywa Interu wyglądałaby iście imponująco.
Największą zmianą na plus jest jednak zatrudnienie na stanowisku trenera Antonio Conte. W poprzednich sezonach Luciano Spalletti co rusz popełniał te same błędy. Tracący na potęgę punkty na początku roku kalendarzowego Inter pod wodzą tego pana to już stały element rozgrywek Serie A. Za Conte coś takiego nie powinno mieć miejsca. Co odważniejsi fani „Nerazzurrich” mogą przypominać, jak kończyły się pierwsze sezony Juventusu oraz Chelsea pod wodzą włoskiego szkoleniowca. Nowy trener Interu szybko wprowadził swoje porządki. Pozbywa się graczy sprawiających problemy dyscyplinarne – w klubie nie ma już Nainggolana, na wylocie jest również Mauro Icardi.
Gdzie można upatrywać największych atutów Interu? Na pewno będzie to linia defensywna. Trio Godín – Skriniar – de Vrij jest w opinii wielu ekspertów lepsze niż analogiczne zestawienie Juventusu. Spore nadzieje wiązane są również z Romelu Lukaku. Belg, który zanotował bardzo słaby ubiegły sezon w barwach Manchesteru United, w lidze o mniejszej intensywności, w której gra się nieco wolniej może odzyskać wysoką formę i godnie zastąpić wieloletniego lidera, jakim był Icardi.
SARDYNIA PRZYCIĄGA
Mówiąc o wygranych letniego mercato, nie sposób nie wspomnieć o Cagliari. Klub z Sardynii realnie oceniając jego możliwości wzmocnił się w naprawdę imponujący sposób. Powrót po pięciu latach Radji Nainggolana był w Cagliari prawdziwym wydarzeniem.
FOTO 📸- VIDEO 📹 | #Cagliari, che accoglienza per Nainggolan! Le immagini
— Gianluca Di Marzio (@DiMarzio) August 3, 2019
➡ https://t.co/2eCMrFK22H pic.twitter.com/Vsv6AZXf58
Cała społeczność kibicowska niesamowicie cieszyła się z przybycia swojego idola, choć geneza powrotu Belga tak radosna już nie jest. Żona Radji, Claudia, pochodząca z Sardynii, cierpi na chorobę nowotworową. Jej leczenie ma odbywać się właśnie w rodzinnych stronach, wobec czego mąż chce być blisko swojej ukochanej w tej niezwykle ciężkiej chwili. Jeśli chodzi o piłkarskie aspekty tego ruchu, Nainggolan raczej specjalnie przemęczać się nie będzie. Można też zakładać, że będzie miał w zespole specjalne prawa i włodarze klubu przymkną oko na ewentualne wizyty w kasynach czy nocnych klubach swojego zawodnika. Choć być może ze względu na wspominane okoliczności rodzinne Belg zmieni nieco podejście do życia.
Na Sardynię tego lata zawitał również Nahitan Nández. Urugwajski pomocnik, który występował zarówno na mundialu w Rosji, jak i tegorocznym Copa America (w obu turniejach zagrał we wszystkich meczach) po dwóch latach gry dla Boca Juniors zdecydował się na przyjazd do Europy. Kolejnym środkowym pomocnikiem ekipy Rolando Marana został wypożyczony z Napoli Marko Rog.
W kontekście wzmocnień Cagliari nie sposób nie wspomnieć o Sebastianie Walukiewiczu. Polak będzie zdecydowanie najmłodszym stoperem w drużynie. Niewykluczone więc, że na początku rozgrywek będzie zbierać doświadczenie i podpatrywać na treningach takich graczy jak Fabio Pisacane czy Ragnar Klavan (obaj mają po 33 lata), by z czasem odważniej powalczyć o wyjściowy skład.
ZACIĄG BUDZĄCY NIEPEWNOŚĆ
Pozostali z polskich piłkarzy, którzy tego lata trafili do Włoch również mogą, przynajmniej na początku przeżywać trudne momenty. Szymon Żurkowski przychodził do Fiorentiny ze sporymi nadziejami. Polak będzie jednak rywalizować z takimi zawodnikami jak Marco Benassi, Erick Pulgar czy Milan Badelj i ciężko oczekiwać, że będzie w stanie przebić się do pierwszego składu Violi. Jeszcze gorzej na papierze wygląda sytuacja Filipa Jagiełły w Genoi. Były klub Krzysztofa Piątka pozyskał między innymi takich grajków jak Duńczyk Lasse Schöne, który pomimo 33 lat na karku był w minionym sezonie podstawowym piłkarzem półfinalisty Ligi Mistrzów czy też Stefano Sturaro, co prawda wyśmiewanego za swoją grę w Juventusie, ale w Genoi może okazać się całkiem solidnym wzmocnieniem. Dokładając do tego Romulo, Sandro czy Oskara Hiljemarka nietrudno się domyślić, że Jagiełło będzie mieć duże problemy z zaliczaniem choćby kilkuminutowych epizodów w Serie A.
WESOŁA FERAJNA NAWIEDZA CALCIO
Tego lata do Włoch trafiło również kilku zawodników, którzy prawdopodobnie sportowo ligi nie zawojują, ale pewnie będzie o nich dosyć głośno. Po trzech latach do Serie A powraca Mario Balotelli. Krnąbrny napastnik po pobycie w Ligue 1 trafił do beniaminka z Brescii. Wizerunkowo to na pewno świetny ruch ze strony klubu, natomiast co sportowo może dać jeszcze „Super Mario”? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale. Oby tylko nowy snajper Brescii nie miał zbyt wielkiego wpływu na wschodzącą gwiazdę calcio, kapitalnego środkowego pomocnika Sandro Tonalego. W kontekście zatrudnienia Balotellego warto wspomnieć, że właściciel Brescii, Massimo Cellino to również niezły ananas. Ciekawe, czy klub z Północy Włoch pomieści dwie tak nieszablonowe osobistości. Dla kibiców regularnie śledzących Serie A pan Cellino nie będzie jakimś novum. Fani przywykli już do dziwnych i irracjonalnych zachowań między innymi Massimo Ferrero czy Enrico Preziosiego.
Warto śledzić również ekipę Fiorentiny. Poza ciekawymi piłkarzami w środku pola, o których wspominałem wcześniej, do Florencji przybyli Franck Ribéry oraz Kevin-Prince Boateng. Francuz liczy już sobie co prawda 36 wiosen, ale dla klubu ze środka tabeli ligi włoskiej będzie przydatnym zawodnikiem, pełniącym prawdopodobnie funkcję mentora dla młodych graczy. Dla Boatenga ostatni sezon był dosyć szalony. Wydawało się, że znalazł on spokojną przystań w Sassuolo, gdy nieoczekiwanie zimą zgłosiła się po niego Barcelona. Wiadomo było, że Boateng Hiszpanii nie podbije, ale taka okazja trafia się tylko raz w życiu i grzechem byłoby z niej nie skorzystać. W barwach „Dumy Katalonii” rozegrał zaledwie 300 minut, lecz wspomnień związanych z treningami z najlepszymi piłkarzami świata nikt mu nie zabierze. A i miejsce do życia nie było z gatunku tych najgorszych, co przecież dla Boatenga też miało na pewno duże znaczenie. Jeśli było reprezentant Ghany w oczach Vincenzo Montelli będzie środkowym napastnikiem, wcale nie musi stać na straconej pozycji. Koszmarny poprzedni sezon w wykonaniu Giovanniego Simeone zweryfikował nieco wcześniejsze zachwyty nad jego talentem. Jeśli syn trenera Atlético nie powróci do wysokiej formy może okazać się, że „Książe” rozegra w Fiorentinie całkiem pokaźną liczbę minut.
FUTBOL SCHODZI NA DALSZY PLAN
Wszystkie osoby związane z calcio niezwykle zmartwiła informacja o poważnej chorobie Sinisy Mihajlovicia. Serbski szkoleniowiec Bologny wydał oświadczenie w którym poinformował o tym, że choruje na białaczkę. Mihajlović kontynuuje pracę podczas leczenia, natomiast oczywiste jest, że ma obecnie na głowie ważniejsze sprawy niż zestawienie składu swojego zespołu. Serb na boisku zawsze słynął z ogromnego charakteru i woli walki. Oby również w tak trudnym momencie wydobył z siebie pokłady energii i wygrał najważniejszy mecz w swoim życiu.
Bellissimo l'abbraccio dei tifosi del #Bologna a #SinisaMihajlovic dopo l'annuncio della malattia in conferenza stampa. Ho i brividi. #ForzaSinisa #Mihajlovic ❤ pic.twitter.com/pQxJEoHB2C
— Vero 🖤💙 (@Unstoppable__94) July 13, 2019