.jpg)
Nowy Milan, stare wyniki - echa meczu Udinese vs. AC Milan
„Rossoneri” mają nowego sternika, Marco Giampaolo, który ma jedno proste zadanie – przywrócić AC Milan na należne im miejsce czyli do Ligi Mistrzów. Sam szkoleniowiec stwierdził, że jego nowy klub może włączyć się do ścisłej czołówki. Na początek zespół ze stolicy Lombardii wyruszył do Udine na starcie z drużyną poszukującą własnej tożsamości – Udinese. Gospodarze nie pokazali nic wielkiego, ale jak się okazało - wystarczyło to do zwycięstwa nad wyżej notowanym rywalem 1:0.
Udinese: J. Musso – R. Becao, W. Troost-Ekong, Samir – J. Larsen, S. Fofana (70' I. Nestorovski), R. Mandragora, M. Jajalo, G. Pezzella (81' K. Sema) – I. Pussetto (71' R. De Paul), K. Lasagna
AC Milan: G. Donnarumma – D. Calabria, M. Musacchio, A. Romagnoli, R. Rodriguez – F. Borini (60' F. Kessie), H. Calhanoglu, L. Paqueta (76' I. Bennacer), Suso – S. Castillejo (75' Rafael Leao), K. Piątek
Spotkanie rozpoczęło się w typowo, włoski sposób – z kilkuminutowym opóźnieniem. Drobna awaria systemu VAR opóźniła rozpoczęcie spotkania, ale na szczęście nie było to nic poważniejszego. Trzeba przyznać, że tego typu sytuacje jedynie dodają uroku tej wyjątkowej już lidze. Nawet w Polsce nie zdarzają się takie sytuacje, a przecież w naszym kraju jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz.
Mecz się jeszcze nie zaczął, a już problemy. Jak tu tej ligi nie kochać? #wloskarobota
— Paweł Denys (@PaweDenys83) August 25, 2019
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu rzucało się w oczy nowe ustawienie proponowane przez Marco Giampaolo. Były szkoleniowiec Sampdorii wystawił w drugiej linii piłkarzy, którzy częściej byli widziani na skrzydłach i to w sytuacji, gdy pomysłem na grę jest zagęszczenie środkowej strefie boiska i rzadsze granie poprzez boczne strefy. Mówiąc krócej – granie skrzydłowymi, ale jednak nie na skrzydle. Innowacja pełną gębą, która w pierwszej połowie na nic się nie zdała. Duet napastników Samu Castillejo/Krzysztof Piątek był totalnie wyłączony z gry.
Paradoks dzisiejszego meczu? Czterech skrzydłowych w pierwszym składzie Milanu mimo, że gramy ustawieniem bez skrzydłowych. (Samu, suso, calhanoglu, borini) #wloskarobota
— Łysy z Milanu (@Lysy_z_Milanu) August 25, 2019
Pierwsza połowa w wykonaniu Milanu na pewno była również nudna ze względu na wykonawców. Władze klubu poczyniły zakupy podczas okienka transferowego na łączną sumę 104 mln €, ale każdy z nich rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Piłkarze Milanu dość wyraźnie pokazali, że na ten moment nadal nie są w stanie wyegzekwować tego, czego oczekuje od nich nowy trener. Równie dramatycznie wyglądał jedynie system wideoweryfikacji pod koniec pierwszej połowy potrzebujący blisko pięciu minut, by móc ustalić, czy jeden z piłkarzy gości zagrywał piłkę ręką. Sędzia dużo częściej był w blasku fleszy, bo z ogromną częstotliwością przerywał grę po faulach.
Italian drama early in the season. #VAR says NO penalty to #Udinese #UdineseMilan #UDIMIL #Milan #Milano
— Richard Kharman (@R_Kharman) August 25, 2019
Tak jak mecz Fiorentinyz Napoli mogl sie nie konczyc tak Udinese- Milan jest nudny jak flaki z olejem. Wiecej zoltych kartek niz akcji strzeleckich #włoskarobota pic.twitter.com/4fn6c9o3tU
— Szymon Wichłacz (@shermando88) August 25, 2019
Na pewnym etapie spotkania już nawet Gianluigi Donnarumma czuł znudzenie i chciał dodać trochę dramaturgii poprzez swoje wyjścia z pola karnego. Dwudziestolatek najpewniej wzorował się na Manuelu Neuerze, ale Niemiec jest jeden jedyny i niepowtarzalny. Można próbować kopiowanie, ale zazwyczaj kończy się to z marnym skutkiem. Reprezentant Włoch właśnie poprzez takie zagranie wspomógł rywali w stworzeniu akcji ofensywnej - na jego szczęście, piłka poleciała wysoko ponad bramkę. Wszyscy po prostu byli zszokowani, wliczając to przeciwników.
Do dzisiaj panowała opinia, że Donnarumma ma problemy z grą nogami. Teraz okazuje się, że ma też problemy z grą głową 🤦♂️ #włoskarobota
— ACMilan.com.pl (@acmilan_com_pl) August 25, 2019
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zbyt dużej zmianie. Oba zespoły ciągle miały problemy ze skonstruowaniem sensownej akcji podbramkowej,a cały pomysł na grę kończył się przed polem karnym rywali. Wracamy do sytuacji, gdy mecze Milanu można puszczać osobom z problemami ze snem. Nawet dobranocka nie ma takiej skuteczności działania. A co z Krzysztofem Piątkiem? On bardzo dobrze odnajduje się we włoskim środowisku piłkarskim, bo popisał się bardzo marną symulką. A już pisząc bardziej serio - jego dyspozycja ze sparingów to nie był jednak przypadek. Piątek z zeszłego sezonu wyglądał tak, jakby reprezentował barwy Milanu od lat, a ten dzisiejszy przypominał raczej przestraszonego napastnika grającego w Serie A po raz pierwszy. Najłatwiejszą wymówką byłaby zmiana numeru i klątwa, która sięga każdego właściciela numeru "9". Niemniej, inauguracja nowego sezonu zupełnie nie przebiegła po myśli reprezentanta Polski.
Co za nur Piątka xd #wloskarobota
— Dawid Stelnicki (@DawidStelnicki) August 25, 2019
Oczy bolały od patrzenia na grę pozycyjną obu drużyn, ale z pomocą nadeszły stałe fragmenty gry. To właśnie dzięki dośrodkowaniu z rzutu rożnego gospodarze objęli dość zaskakujące prowadzenie. Igor Tudor miał ogromnego nosa, wprowadzając z ławki Rodrigo De Paula. Argentyńczyk pokazał się zaledwie minutę po wejściu na boisko, bo to on dośrodkowywał piłkę w pole karne Milanu. Najwyżej do piłki wyskoczył inny Rodrigo, Brazylijczyk Rodrigo Becao.
#UdineseMilan Super! Zasłużone prowadzenie lepszego zespołu, #Udinese 1-0
— Antek Tomkowski (@PolskiCalcioFan) August 25, 2019
Piątek natomiast 2 strzały z dystansu, baaardzoo niecelne, oraz zrobił Mertensa. Jak wczoraj Belg tak i #Piątek próbował wymusić karnego, padając na murawę.#wloskarobota #ACMilan ma powody do zmartwień,już
Milan mógł mieć nadzieję na to, że wywiezie przynajmniej jeden punkt z regionu Friuli-Wenecja Julijska, gdyż wydawało się, że goście otrzymają rzut karny w końcowych minutach pojedynku. Sędzia spotkania uznał jednak, że William Troost-Ekong naturalnie zagrał piłką i kazał kontynuować granie. Trzeba się zastanawiać, jakie kryteria przyjął arbiter, podejmując taką decyzję i to po samodzielnym skorzystaniu z VAR-u. Nigeryjski stoper miał naprawdę sporo szczęścia, bo zagranie piłki ręką było wręcz ewidentne. To jednak nie szczęście, a słabość Milanu spowodowała, że gospodarze mogli się cieszyć z kompletu punktów po ostatnim gwizdku sędziego. A dla kibiców Milanu rada na koniec - uzbrójcie się w cierpliwość.
Nowy sezon, nowy trener, stary Milan. #wloskarobota
— Michał Nowosiak (@mihawooo) August 25, 2019
Z Milanem na inaugurację Serie A mam co roku ten sam problem, co z dniem premiery gry FIFA.
— Filip Kapica (@fkapica) August 25, 2019
Odpalam, spodziewając się cudów, a już po pierwszych cut-scenkach wiem, że nadzieje na wielki skok jakościowy można odłożyć o kolejne 12 miesięcy.
To będzie długi sezon. #włoskarobota