Icardi jednak nie jest mile widziany w Interze
Tego lata przy okazji wszelkich odejść z klubów lub sugestii, że takowe mogą mieć miejsce zdecydowanie za często przytaczałem ten żart o pracowniku, który odejdzie, jeśli nie cofnie swoich słów. Robiłem to na tyle często, że teraz już nawet nie warto tego przytaczać, a szkoda, bo sytuacja jest chyba najbardziej odpowiednia. Wyklarowała się bowiem kwestia Mauro Icardiego, który, jak się okazało po wypowiedzi Giuseppe Marotty, nawet nie ma co liczyć, że szef cofnie swoje słowa.
Nie tylko ich bowiem nie zmienił, a powtórzył jeszcze głośno w telewizji "DAZN". Marotta stwierdził bowiem, że nikt nie doszedł do porozumienia z Mauro Icardim i wcale nie zamierza zostawiać go na kolejny sezon. Argentyńczyk próbował odejść przez całe lato, ale skutecznie odrzucał kolejne oferty, przez co dalej siedzi w Mediolanie. Tam już go ewidentnie nie chcą, nawet do tego stopnia, że zdążyli już sprowadzić jego następcę, Romelu Lukaku, który w swoim debiucie strzelił nawet gola. Icardiego nie było nawet w kadrze na to spotkanie, co tylko powinno być dla niego kolejnym sygnałem, że nie jest tam mile widziany.
— NickusEX (@NickusEx) August 26, 2019
Wanda Nara ma już coraz mniej czasu by dogadać ewentualny transfer swojego małżonka, więc musi się spieszyć, jeśli nie chce, by ten przesiedział pół roku na trybunach. To dla niej korzystne tylko na pierwszy rzut oka. Dalej będzie mogła korzystać z jego sporej pensji, ale gdy ten zmarnuje 6 miesięcy swojej kariery, później nikt już mu takich nie zaoferuje, a jej przestanie starczać nawet na kultowe już waciki.