
Oko na Polaka - starcie polskich bramkarzy na remis
Mecz rozgrywany we Florencji miał jednego i to wyraźnego faworyta, ale on był niezwykle interesujący z naszej perspektywy. Bramki Fiorentiny oraz Juventusu strzegło dwóch bramkarzy z Polski - Bartłomiej Drągowski oraz Wojciech Szczęsny. Polacy momentami odgrywali główne role, chociaż mało kto by przewidział, że to bramkarz regularnie powoływany do pierwszej reprezentacji będzie miał ręce pełne roboty. Ostatecznie w stolicy Toskanii zaobserwowaliśmy bezbarwny mecz zakończony bezbramkowym remisem.
Fiorentina: B. Drągowski - M. Caceres, N. Milenković, G. Pezzella (83' F. Ceccherini) - P. Lirola, E. Pulgar, G. Castrovilli (89' S. Żurkowski), M. Badelj, H. Dalbert - F. Chiesa, F. Ribery (69' K.P Boateng)
Juventus: W. Szczęsny - Danilo (62' J. Cuadrado), L. Bonucci, M. de Ligt, Alex Sandro - S. Khedira, M. Pjanić (44' R. Bentancur), B. Matuidi - D. Costa (8' F. Bernardeschi), G. Higuain, C. Ronaldo
Nie najlepiej to spotkanie będzie wspominał Douglas Costa, który dzisiaj obchodzi 29 urodziny. Brazylijczyk niefortunnie postawił nogę i opuścił boisko tak szybko, że na dobrą sprawę nie zdołał porządnie wejść w to spotkanie. Niektórzy kibice przedstawiają dość odważne tezy - sugerują, że Douglas Costa jest częściej kontuzjowany od Garetha Bale'a, który jest wręcz przedstawiany jako symbol piłkarza ciągle kontuzjowanego. Nie zmienia to faktu, że Maurizio Sarriemu przybył spory kłopot przed inauguracją rozgrywek w Lidze Mistrzów. Pierwsze diagnozy nie są zbyt optymistyczne dla Costy, a to nie był ostatni kłopot powstały w obozie Juve.
Douglas Costa is more injury prone than Bale
— sachin joshi (@joshisachin247) September 14, 2019
Równie sporą niedogodnością była sama postawa "Starej Damy". Piłkarze Violi wyglądali o wiele lepiej od zawodników aktualnego mistrza Włoch, bo gospodarzom po prostu bardziej się chciało. Więcej pracy miał Wojciech Szczęsny, ale Polak sprawiał wrażenie, jakby akcje ofensywne rywali nie sprawiały na nim zbyt wielkiego wrażenia. Największe zagrożenie spowodował sam Szczęsny, gdy podczas próby wybicia piłki były bramkarz Arsenalu trafił w nogi Federico Chiesy. Na szczęście dla naszego rodaka piłka poleciała ponad bramkę. Chwilę później czujność Polaka sprawdził Matthijs de Ligt, ale Szczęsny był na posterunku. Trener Juventusu powinien pokazać wiele wdzięczności swojemu bramkarzowi, bo gdyby nie Szczęsny, to Juventus przegrywałby do przerwy.
Uła, Wojtek Szczęsny o mało nie strzelił sobie gola Chiesą! Teraz z kolei de Ligt zagrał mu wzdłuż linii bramkowej...
— Michał Pol (@Polsport) September 14, 2019
Sarri to Szczesny after his first half performance pic.twitter.com/gMKz2C4gu0
— Ahmad (@franticomfort) September 14, 2019
Były trener Napoli kolejne kroki powinien skierować do lekarzy klubowych. To tam spotka swoich podopiecznych, bo kontuzja Douglasa Costy nie była jedyna, jaką odnotowaliśmy przed przerwą. Do skrzydłowego dołączył Miralem Pjanić, bo Bośniak również skarżył się na problemy zdrowotne uniemożliwiające kontynuowanie gry na Stadio Artemio Franchi. Reprezentant Bośni nie wytrzymał do przerwy, chociaż do końca pierwszej połowy pozostawało zaledwie dwie minuty.
Oh, good. Miralem Pjanic is now injured and has to come off. Here comes Rodrigo Bentancur.
— BWRAO (@JuventusNation) September 14, 2019
Dobre słowo należy się również młodszemu z naszych, polskich bramkarzy. Były piłkarz Jagiellonii Białystok dość zaskakująco miał spokojniejszą pierwszą połowę, ale to nie znaczy, że nie miał nic do roboty. 22-latek bardzo dobrze zachował się przede wszystkim przy strzale Blaise'a Matuidiego i udowodnił, że nasz kraj może się pochwalić wysokiej klasy bramkarzami. Pod tym względem nic nie jest dziełem przypadku, a wyłącznie efektem solidnej pracy u podstaw.
Panowie bramkarze: Drągowski & Szczęsny 😀 #włoskarobota pic.twitter.com/KwFeYJFEVz
— Adrian Duda (@adriandudacom) September 14, 2019
Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zbyt wielkiej zmianie, chociaż coraz mocniej szwankowała precyzja pod polem karnym Juventusu. Federico Chiesa pokazuje swoją postawą, dlaczego Fiorentina powoli zaczyna być za mała dla syna ważnej postaci włoskiego Calcio, Enrico Chiesy. Natomiast Gaetano Castrovilli powinien kategorycznie zostawać po skończonych treningach i ćwiczyć uderzenia na bramkę. Mając tak wiele swobody, były piłkarz kilku klubów z Serie B powinien oddać precyzyjniejszy strzał na bramkę Wojciecha Szczęsnego. Frustracja kibiców Violi na Twitterze zupełnie nie zaskakuje.
55’ Oh come on, Gaetano! Brilliant from Fede to chase down a long ball, settle, and pick a perfect cutback to Castrovilli, whose badly mishits an open shot in the box.
— Viola Nation 💜 (@Viola_Nation) September 14, 2019
Fani "Bianconerich" zapamiętają to spotkanie z zupełnie innych elementów. Rzadko się zdarza, by trener wykorzystując limit zmian, kierował się wyłącznie względami zdrowotnymi. A jednak w życiu wszystko się może zdarzyć, bo Danilo był kolejnym piłkarzem zmuszonym do zejścia z boiska z powodu urazu. Brazylijczyk, który do Turynu trafił latem jeszcze przez kilka chwil próbował walczyć z bólem, ale z góry stał na straconej pozycji i po jakimś czasie również oglądał to spotkanie z poziomu ławki rezerwowych.
Do ilu kontuzji dziś dobijemy? Idziemy na rekord.#wloskarobota
— Wojciech Klenczar (@WKlenczar) September 14, 2019
Po tym meczu można się zastanawiać nad przebiegiem meczu, gdyby Vincenzo Montella dał szansę gry rasowym napastnikom. Były trener Milanu wpuścił Boatenga dopiero na ostatnie dwadzieścia minut, a Ghańczyk pojawił się na boisku w miejsce bardzo zmęczonego Francka Ribery'ego. Doświadczony Francuz wiedział, że wszyscy będą na niego liczyć właśnie podczas meczów z tak utytułowanymi rywalami i po reakcji kibiców można zaryzykować tezę, że skrzydłowy nie zawiódł oczekiwań. Nikt się nie spodziewał, że w cieniu 36-latka znajdą się tacy piłkarze, jak Gonzalo Higuain czy przede wszystkim Cristiano Ronaldo.
Standing ovation dla Ribery'ego. Chyba najlepszy dziś na boisku 👏
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) September 14, 2019
Kilka tygodni i już skradł serca Violi 😉
Gdy wszyscy odliczali wręcz minuty do końcowego gwizdka sędziego, Montella postanowił obudzić wszystkich fanów Serie A z Polski. A dlaczego? Kilkuminutowy epizod zanotował Szymon Żurkowski, który tym meczem debiutował w lidze włoskiej. Można się cieszyć, że debiut byłego pomocnika Górnika Zabrze nastąpił z hegemonem ligi włoskiej. Nie ma nawet sensu czepiać się tego, że popularny "Żurek" nie miał zbyt wielu szans na poważne wykazanie się umiejętnościami. Na boisku zameldował się tuż przed doliczonym czasem gry i na szczęście nic nie zepsuł, a to też jest istotne. Historia zna przypadki, gdy piłkarz wchodzący z ławki okazywał się być kulą u nogi.
Debiut Żurkowskiego z Juventusem:) 89 minuta, ale zawsze coś, przynajmniej się nie zakurzy
— Michał Borkowski (@mbork88) September 14, 2019