Buffon podkręcił swój status legendy
Wieczne miejsce w annałach światowego futbolu ma już zagwarantowane Gianluigi Buffon, lecz legendarny włoski bramkarz nie zamierza na tym poprzestawać. Mimo 41 lat na karku golkiper Juventusu chce śrubować kolejne rekordy.
Buffon jest obecny w piłce od lat 90. Zaczynał w Parmie, choć kojarzy się go głównie z występów w Juventusie, gdzie bronił i bronił, i bronił, i bronił. Aż został zastąpiony przez Wojciecha Szczęsnego i odszedł do PSG. Tam też trochę pobronił, ale jednak wolał klimaty Turynu i pięknej Italii, co nie może zresztą nikogo dziwić - atmosfera w paryskim klubie jest raczej specyficzna. Buffon wrócił więc na stare śmieci, podpisując kontrakt obowiązujący do końca tego sezonu i przyjmując rolę bramkarza numer dwa, zapewniając sobie jednak określoną liczbę meczów w sezonie.
Miał głowę na karku poczciwy Gianluigi, ponieważ dzięki klauzuli wziął w ręce gumkę i zaczął wymazywać nazwisko Paolo Maldiniego, bijąc rekordy ustanowione przez legendarnego obrońcę Milanu. Wczoraj, w wygranym 2:0 spotkaniu ze SPAL, Buffon zagrał swój 903. mecz w piłce klubowej, co oznacza, że stał się Włochem z największą liczbą takich występów. Maldini miał ich 902. Jeśli dołożymy do tego 176 występów w reprezentacji Italii, wyjdzie nam aż 1179 spotkań!!! Ba, Buffon nie odpuszcza. Już za kilka meczów pobije swojego byłego kolegę z boiska w liczbie meczów rozegranych w Serie A - bramkarz ma ich teraz 642, obrońca 647. Co to dla niego?!
Cześć i chwała Buffonowi się należy, ale nie zapominajmy o jednej rzeczy - o jego pozycji. Maldini występował jako zawodnik z pola, męczył się dużo bardziej, bardziej eksploatował swój organizm i był bardziej narażony na kontuzje. Dlatego nawet jeśli 41-latek przeskoczy legendę Milanu, to i tak nie umniejszy to dokonaniom Maldiniego! Cóż to był za defensor!