Autor najbardziej szalonej taktyki już niedługo może objąć Genoę
Genoa zajmuje w tym sezonie niechlubną przedostatnią pozycję i jest lepsza jedynie od swojego lokalnego rywala, Sampdorii. To jednak marny powód do radości. W związku ze słabymi wynikami media coraz częściej sugerują, że z klubem pożegna się Aurelio Andreazzoli. Mało tego, jest już nawet wytypowany kandydat, który najpewniej go zastąpi. Jeśli jednak spodziewacie się jakiegoś specjalisty od wyciągania włoski zespołów z tarapatów, to jesteście w błędzie. Nowym menedżerem Genoi ma bowiem zostać Thiago Motta.
Tak przynajmniej twierdzi Fabrizio Romano. Warto przypomnieć, że Włoch brazylijskiego pochodzenia nie jest już czynnym piłkarzem od roku. Było wiadomo, że skupi się w tym czasie na doszkalaniu się do zawodu trenera, gdyż już wcześniej wspominał, że po zawieszeniu butów na kołek, będzie próbował swoich sił w roli menedżera. Może jednak dziwić fakt, że od razu będzie rzucony na głęboką wodę i zacznie przygodę od prowadzenia zespołu z topowej ligi.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) October 21, 2019
To jednak nie jest w tym wszystkim najciekawsze. Warto przypomnieć, że Thiago Motta swego czasu, z resztą podczas jednej z wypowiedzi o swoich trenerskich planach, stwierdził, że zamierza zrewolucjonizować piłkę nożną, wprowadzając do niej system 2-7-2 w ataku. Tak, dobrze policzyliście, nie uwzględnia on bramkarza. Były zawodnik PSG zamierza go bowiem włączyć w rozgrywanie piłki. Trudno mi wierzyć, żeby zarząd Genoi zgodził się na wprowadzenie tego systemu. Klub jest w słabej sytuacji, ale nie na tyle beznadziejnej, by próbować tak szalonych rozwiązań. Niemniej jednak, chyba wszyscy chcielibyśmy zobaczyć to na własne oczy, prawda?