Oko na Polaków - Napoli zwycięża z trudem. Polacy mieli w tym swój udział!
Do starcia Sampdorii z Napoli wielu Polaków zasiada jak do telenoweli, podczas 90 minut spotkania żyjąc tak naprawdę życiem zastępczym. W obu zespołach mamy przecież możliwość podziwiania aż czterech rodaków, co z pewnością jeszcze mocniej przyciąga ludzi przed telewizory. W tym przypadku mogliśmy obserwować tylko trzech, ponieważ Bartosz Bereszyński pauzuje za żółte kartki. Jak spisali się pozostali? Dowiecie się w tekście z serii "Oko na Polaków".
Już w niedzielę derby Mediolanu! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Sampdoria - Napoli 2:4
Nie zdążyliśmy dobrze się rozsiąść przed telewizorem, a już w trzeciej minucie spotkania Arkadiusz Milik strzela na 0:1 po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego z lewej strony boiska. Świetny początek Napoli, ale jeszcze bardziej cieszy akcja bramkowa w wykonaniu polskich zawodników. Zieliński był jednym z bohaterów wygranej z Juventusem, a zaraz na początku kolejnego ligowego meczu zalicza asystę. W 16. minucie Napoli podwyższyło wynik, a niechlubny udział przy tej bramce miał niestety Karol Linetty, który przegrał pojedynek fizyczny w polu karnym z Elifem Eliasem, czyli autorem bramki na 0:2. Po 26. minutach spotkania na tablicy wyników mieliśmy już 1:2, ponieważ gola kontaktowego dla Sampdorii zdobył Fabio Quagliarella, oddając świetny techniczny strzał zza pola karnego.
GOL MILIKA, ASYSTA ZIELIŃSKIEGO! 😍😍😍@arekmilik9 🇵🇱 strzelił swojego 8 gola w tym sezonie Serie A TIM! 👏 Pięknie rozpoczął się polski wieczór z calcio! 💪 pic.twitter.com/BpMZFPQ1gm
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 3, 2020
A kto z asystą? PIOOOOOOOOOOTRO!
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) February 3, 2020
__________
3' #SampdoriaNapoli 0:1#WłoskaRobota pic.twitter.com/7pzoZ3zv6h
Sampdoria poszła za ciosem, atakowała co raz mocniej. Raz po kontrataku była bardzo blisko bramki wyrównującej, ale Gaston Ramirez w niemalże stuprocentowej sytuacji trafił w słupek. Ogółem działo się sporo. Sam Arkadiusz Milik kilka razy w pierwszej połowie uderzał groźnie na bramkę rywali, ale za każdym razem brakowało odrobiny szczęścia. Naprawdę dobrze oglądało się pierwszą część starcia Sampdorii z Fiorentiną, podczas której nie brakowało sytuacji bramkowych dla obu drużyn. Takie mecze chce się oglądać, a jeśli jeszcze dochodzą do tego bramki i asysty w wykonaniu Polaków, to już w ogóle mamy więcej powodów do zadowolenia z obserwowanego widowiska.
Co za meczycho w Genui! Świetny Milik, gol + bardzo dobre zachowanie w kilku sytuacjach, napsuł sporo krwi Sampdorii.
— Dariusz Faron (@DariuszFaron) February 3, 2020
Ale ten Quagliarella...😮
#włoskarobota
— SportFan (@SportFa07486953) February 3, 2020
Oceny Polaków po I połowie wg https://t.co/RgSCVxW89w
Linetty 6.4
Zieliński 6.9
Milik 7.7 (najwyższa w meczu)
Karol Linetty był zamieszany w utratę gola na 0:2 dla Napoli, a gdyby skorzystał z oferty od Torino, która pojawiła się pod koniec okna transferowego, mogłoby do tego nie dojść. Oczywiście piszemy o tym z przymrużeniem Oka (dla Polaków). Reprezentant? Polski wolał pozostać w Sampdorii, gdzie najprawdopodobniej rozgrywa swój sezon życia, a jeśli dalej będzie prezentował tak wysoką formę jak dotychczas, to latem o oferty z lepszych klubów możemy być raczej spokojni.
Było blisko tego, by drugi z Polaków wpisał się na listę strzelców. Piotr Zieliński wpakował piłkę do siatki, tyle że znajdował się na pozycji spalonej. W 72. minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu na Fabio Quagliarelli, który musiał zostać skonsultowany z VAR-em. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Manolo Gabbiadini, po czym zamienił uderzenie na gola, choć bramkarz rzucił się w dobrym kierunku. W jednej z sytuacji Karol Linetty zaatakował Mario Ruiego, z czego wywiązała się na tyle groźna awantura, że interweniować musiał sędzia z zawodnikami.
Jak poinformował @wlodar85, Karol Linetty w samej końcówce okienka transferowego miał ofertę z Torino, które proponowało większe zarobki. Nasz zawodnik nie chciał jednak zmieniać klubu na pół roku przed Euro 2020. Pewny plac, dobra forma, oby mu to pomogło w powrocie do kadry.
— Tomek Hatta (@Fyordung) February 3, 2020
Ranieri chyba czytał anegdotę o Linettym, bo chłop wyszedł na drugą połowę tak nabuzowany, że właśnie zglanował Mario Ruiego. #wloskarobota
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) February 3, 2020
W 83. minucie Omar Colley wybił piłkę na tyle niefortunnie, że spadła ona na nogę Diego Demme, który spokojnym strzałem wyprowadził Napoli na prowadzenie. Chwilę później Karol Linetty dostał żółtą kartkę za faul na Manolasie. Grecki obrońca po uderzeniu głową o murawę przez dłuższy czas się z niej nie podnosi, a kiedy już szedł o własnych nogach nadal wyglądał na zamroczonego. Arbiter doliczył do regulaminowego czasu gry aż siedem minut.
Napoli wygrało 2:4, ponieważ już na sam koniec ostateczny wynik meczu ustalił Dries Mertens. Przy tej sytuacji nie popisał się bramkarz Sampdorii, który wybiegając przed pole karne wybił piłkę prosto pod nogi Driesa Mertensa, a ten spokojnie wpakował piłkę do pustej bramki. Niebywały mecz. Do zwycięstwa Napoli swoją cegiełkę dołożyli Polacy, którzy w tym spotkaniu zaprezentowali wysoki poziom. Napoli po wygranej z Juventusem poszło za ciosem. Miejmy nadzieje, że kolejne zwycięstwa będę przychodzić łatwiej niż dotychczas, a spory udział w nich będą mieli Arkadiusz Milik z Piotrem Zielińskim. Karol Linetty był taki, jakiego zdążyliśmy już poznać, zwłaszcza w tym sezonie: waleczny, nieustępliwy, zaliczył kilka udanych dryblingów. Dyspozycja na taki plus, by pewien Pan rozważył go w kontekście powołania na nadchodzące Mistrzostwa Europy.
Narodziło się na nowo Napoli. Przyjście Demme przywróciło równowagę w środku pola. Defensywa wygląda lepiej. Fajnie, że ta wesoła banda ponownie będzie gwarantować emocje w Serie A. Lazio, Juve i Sampdoria pokonane. W niedzielę grają z Lecce. #włoskarobota
— Piotr Dumanowski (@PDumanowski) February 3, 2020