Scudetto dla Juventusu? Chyba poczekamy do niedzieli
Juventus stanął dziś przed szansą przyklepania sobie dziewiątego z rzędu Mistrzostwa Włoch, nawet do pewnego momentu wygrywał z Udinese. Później stało się jednak coś, co nie powinno się wydarzyć, a mianowicie dostali dwa mocne gongi od gospodarzy. Na Scudetto trzeba teraz poczekać do niedzieli, kiedy na Allianz Stadium podejmą Sampdorię.
Mecze Serie A oraz innych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Na razie oba zespoły na stojąco. Bernardeschi i Ramsey poza odbiorami, za mało dają drużynie w ataku. De Ligt lider. #wloskarobota
— Filip (@fifiks_) July 23, 2020
Udinese 2:1 Juventus (Nestorovsky 52' Fofana 90+2 - De Ligt 42')
Składy wyjściowe:
Udinese: Musso - Troost Ekong, Becao, Nuytinck - Ter Avest, De Paul, Fofana, Sema, Zeegelaar - Nestorovski, Okaka
Juventus: Szczęsny - Danilo, Rugani, De Light, Sandro - Ramsey, Bentancur, Rabiot - Bernardeschi, Dybala, Ronaldo
Juventusowi tak bardzo zależało na Mistrzostwie, tak energicznie weszli w mecz, że jeszcze przed upływem minuty spotkania Aaron Ramsey został ukarany żółtym kartonikiem. Próbował Cristiano, ale golkiper Udinese złapał piłkę w koszyczek. Nieco później to właśnie walczący o utrzymanie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie za sprawą zawodnika Juventusu, a mianowicie bliski skierowania futbolówki do bramki strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego było Danilo. Na szczęście odbiła się tylko od słupka.
Wygląda na to, że dziś Juventus będzie Delighted #włoskarobota
— Przemek Langier (@plangier) July 23, 2020
Udinese chyba pozazdrościło rywalowi tej groźnej sytuacji we własnym polu karnym, więc Nuytinck podał do swojego bramkarza tak, że niewiele brakowało, by Juventus objął dzięki niemu prowadzenie. Było blisko, ale koniec końców piłka poleciała obok obramowania bramki. Akcja Dybali z Cristiano, Portugalczyk kopnął technicznie z dystansu, no i było tak blisko, że nawet komentator pierw krzyknął GOL, by ostatecznie zamienić słowo informujące o trafieniu na: GOL-A NIE MA. Podopieczni Sarriego cały czas próbowali, nacierali, lepiej lub gorzej, ale nie potrafili się wstrzelić. Dopiero w 42. minucie Matthijs De Light przejął bezpańską futbolówkę, po czym idealnie przymerzył zza pola karnego przy słupku.
Argentyna w końcu może mieć solidnego golkipera na lata. Niezależnie od utrzymania Udinese, Musso musi zostać w Serie A. #włoskarobota
— Maciej Szełęga (@SzelegaMaciek) July 23, 2020
Nonszalancja Juve w tym sezonie jest wprost zatrważająca!!! To będzie Scudetto wywalczone w najgorszym stylu od lat... Co się dzieje z tą drużyną... Dlaczego oni na każdym kroku muszą sobie utrudniać życie?... Bezustannie u mnie #Sarriout 🙄😏😤🤯 #Juventus #wloskarobota
— Patryk Barszcz (@PatrykBarszcz11) July 23, 2020
Wydawało się, że lider tabeli pójdzie w drugiej odsłonie za ciosem, zdobędzie bramkę na 0:2 i zamknie mecz, ale stało się zupełnie inaczej. W 52. minucie z wyrównującego trafienia cieszyli się gospodarze. Ken Sema dośrodkował z lewego skrzydła do znajdującego się za obrońcami Nestorovskiego, a ten uderzył "szczupakiem" na dalszy słupek. Wojciech Szczęsny nie miał raczej nic do powiedzenia przy tym strzale. Obie drużyny próbowały zamieniać swoje próby strzeleckie na kolejne gole, ale celowniki nie były najlepiej nastawione. Reprezentant Polski zagrzewał swój zespół do walki, żeby Scudetto przyklepać już dziś, w środku tygodnia, a nie dopiero w niedziele. Krzykom, wrzaskom dochodzącym z ławek rezerwowych nie było końca. Głosy momentami nachodziły na siebie tak, jakby trybuny na Dacia Areny były wypełnione chociaż po części kibicami.
Póki co szampany z powrotem do lodówki. Juventus jeszcze pozwoli na matematyczne szanse rywalom do scudetto #włoskarobota
— Sebastian Głowacki ⚪️⚫️ (@Seba7Glowacki) July 23, 2020
Kibice Juventusu mogą się dziś obejść smakiem, ponieważ na dziewiąte z rzędu Mistrzostwo w Seria A trzeba będzie poczekać do niedzieli. Nie dość, że nie utrzymali bramkowego remisu, to dali sobie jeszcze wbić gola w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Seko Fofana poszedł jak dzik od połowy boiska, mijając pierw Alexa Sandro, potem założył rybkę De Ligtowi, następnie wykończył strzałem po ziemi. Tutaj już Wojciech Szczęsnym mógł się chyba trochę lepiej zachować.