Conte chce kolejnego ze swoich byłych podopiecznych
Klucz, według którego Antonio Conte buduje Inter jest doprawdy bardzo ciekawy. Włoch wymyślił sobie bowiem, że oprze skład na zawodnikach, którzy mieli mocne epizody w Premier League, ale ich czas tam przeminął. Tak oto na Giuseppe Meazza przybył Romelu Lukaku, Ashley Young, Alexis Sanchez, Victor Moses i Christian Eriksen. Oprócz Nigeryjczyka, Conte chciał innych swoich, byłych podopiecznych. Starał się chociażby o sprowadzenie N'Golo Kante, a teraz skupił się na pozyskaniu zawodnika, który pod jego wodzą zaliczył najlepszy sezon w życiu.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Mowa konkretnie o Marcosie Alonso. Hiszpan osiągnął chyba 150% swoich możliwości w trakcie współpracy z Conte. W sezonie, w którym Chelsea zdobywała Mistrzostwo Anglii, Alonso był jedną z najważniejszych postaci w zespole. Strzelił wówczas 6 goli i zaliczył 3 asysty, ale statystyki nie oddają do końca tego, jak pomagał zespołowi. Nic więc dziwnego, że panowie chcieliby wrócić do tamtych czasów i niejako odegrać je z powrotem. Alonso nie ma obecnie mocnej pozycji w Chelsea, tym bardziej po przyjściu Bena Chilwella, więc londyńczycy powinni puścić go za przyzwoite, jednocześnie nieprzesadzone pieniądze. Sky Sports podaje, że Inter szykuje ofertę wypożyczenia, która ma zawierać w sobie obligację wykupienia zawodnika po sezonie za 11 milionów funtów.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) October 1, 2020
Na miejscu Chelsea zgodziłbym się, bo to transfer z korzyścią dla wszystkich. Londyńczycy pozbędą się zawodnika, który w wizji Franka Lamparda tylko plącze się pod nogami i rzadko kiedy jest potrzebny, a Conte zyska gościa, z którego jest jeszcze w stanie zrobić jakiś użytek. Sam Alonso pewnie wolałby zmienić otoczenie, by pracować w miejscu, w którym jest doceniany, niż w klubie, w którym o jego zasługach szybko zapomniano i zastąpiono młodszym, dużo droższym zawodnikiem. Przed zamknięciem okienka jeszcze śmiało można to dogadać, tym bardziej, że sprawnie poszedł transfer Matteo Darmiana. Mediolańczycy mają więc wolne moce przerobowe na zażarte negocjacje z Chelsea.