Milan? Ciekawe skąd na to pieniążki
Milan obecnie jest liderem Serie A i poza kontuzją Ibrahimovicia nie daje kibicom zbyt wiele powodów do smutku. W związku z tym wszyscy w czerwonej części Mediolanu chętnie zapomnieliby o niedalekiej przeszłości i żyli tym, co dzieje się obecnie. Niestety, nie będzie im to dane, ponieważ niedługo może narobić się niezły szum wokół byłego już właściciela Yonghonga Li.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Działalność Chińczyka przejęła Milan z rąk Silvio Berlusconiego w 2017 roku. Wówczas Azjaci zapłacili za klub 740 milionów euro. Wraz z nimi "Rossoneri" mieli wejść w nową erę. Taką, która miała nawiązać do lat świetności klubu. Zagwarantować miał to gigantyczny rzekomo kapitał nowych właścicieli. Niestety, spółka Li szybko okazała się niewypłacalna i nie była w stanie oddać części opiewającego na 300 milionów euro długu, przez co klub już po roku zmienił właściciela po raz kolejny.
— ACMilan.com.pl (@acmilan_com_pl) November 26, 2020
Tamten nieszczęśliwy okres Milan ma już za sobą i najchętniej nie wracałby do niego, gdyby nie włoska prokuratura. Ta ciągle bada bowiem sprawę niewypłacalnego biznesmena z Chin. Włoskie służby miały niedawno otrzymać dokumenty od Chińczyków, które pomogą im zbadać sprawę. Można więc spodziewać się, że niedługo osoby związane z Milanem i mającą miejsce ponad 3 lata temu transakcją będą dodatkowo przesłuchiwane, by dociec, czy aby Pan Li nie dokonał przy okazji zakupu zespołu karalnych machlojek.