Pech Skorupskiego. Uraz bramkarza Bolonii
Obecny sezon w wykonaniu Łukasza Skorupskiego jest daleki od ideału. Co prawda Bologna zajmuje bezpieczne miejsce w środku tabeli, ale największą bolączką była dotychczas defensywa. Wystarczy wspomnieć o tym, że dopiero pod koniec listopada Łukasz Skorupski zdołał zachować czyste konto. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że bramkarza reprezentacji Polski czeka nieokreślona przerwa w grze z powodu odniesionej kontuzji. Bardziej niż pewne jest to, że Skorupski opuści ligowy mecz z Romą czyli z byłym pracodawcą Polaka.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Nieobecność Łukasza Skorupskiego sprawia olbrzymi ból głowy szkoleniowcowi Bolonii - Sinišy Mihajloviciowi. W końcu Łukasz Skorupski praktycznie jest pierwszym wyborem na pozycji bramkarza i w tym sezonie 29-latek zagrał we wszystkich, dotychczasowych kolejkach Serie A. A od momentu przeprowadzki do stolicy regionu Emilia-Romania, to tylko raz zdarzyła się sytuacja, że ktoś inny musiał wystąpić w bramce Bolonii. Miało to miejsce pod koniec lutego bieżącego roku, gdy Polak był przeziębiony i był jedynie obserwatorem tego, jak jego drużyna remisuje mecz z Udinese. A warto podkreślić, że Łukasz Skorupski rozpoczął swój trzeci sezon w tym zespole. Oprócz tego niedzielny mecz miał wyjątkowy smak dla byłego bramkarza Górnika Zabrze, bo rywalem jest AS Roma.
W końcu to właśnie klub ze stolicy Włoch 7 lat temu zdecydował się, aby ściągnąć do siebie 22-letniego Łukasza Skorupskiego po udanych sezonach w barwach zabrzańskiego Górnika. Rzymianie skorzystali wówczas z okazji, bo cena za Skorupskiego brzmi jak promocja. Na konto zabrzan wpłynęła niewielka suma pieniędzy, bo niespełna 900 tysięcy €. Jego pobyt w Romie nie był jednak zbyt udany, bo w tym zespole sprawował głównie rolę rezerwowego bramkarza. Trudno jednak, aby było inaczej, jeżeli spojrzy się na to, z kim przyszło Skorupskiemu konkurować o pozycję pierwszego bramkarza. Rywalami Skorupskiego byli m.in.: Wojciech Szczęsny oraz Alisson Becker czyli dwaj bramkarze, którzy obecnie są zaliczani do światowej czołówki na tej pozycji.
Problem ze zdrowiem Skorupskiego pojawił się podczas dzisiejszego treningu drużyny, która przygotowuje się do kolejnego meczu w lidze włoskiej. W trakcie jednej z sesji treningowych Łukasz Skorupski doznał złamania paliczka czwartego palca lewej ręki. Dla każdego innego piłkarza z pola uraz tego typu najpewniej nie byłby uciążliwy, ale jednak ręce dla bramkarza to główne narzędzie pracy i ta niesprawna kończyna sprawia spore komplikacje dla golkipera. Na razie czekamy na wyniki badań, które wykażą obecny stan zdrowia u Polaka. Wszyscy są jednak dość zgodni, co do tego, że Skorupskiego zabraknie przy okazji niedzielnego meczu Serie A. W kadrze zespołu są trzej rezerwowi bramkarze: Angelo da Costa, Sebastian Breza oraz Federico Ravaglia. Największym doświadczeniem może pochwalić się pierwszy z wymienionych golkiperów i wydaje się, że naturalnym wyborem powinien być 37-letni Brazylijczyk, który w tym sezonie otrzymywał szansę w Pucharze Włoch.
#Bologna, infortunio alla mano sinistra per #Skorupski https://t.co/LiNY1Dzs2G
— Gianluca Di Marzio (@DiMarzio) December 9, 2020