Pierwszy triumf Pirlo. Juventus wygrywa Superpuchar!
Dopiero teraz spotkali się zeszłosezonowi triumfatorzy włoskich rozgrywek. Włosi pokazują Hiszpanom, jak powinno się rozgrywać Superpuchar i nie kombinują z zupełnie niepotrzebnymi turniejami. Jeden mecz o wszystko i mamy zwycięzcę. W tym spotkaniu górą był Juventus, który pokonał Napoli 2:0.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Juventus FC - SSC Napoli 1:0 (64' Ronaldo, 90' Morata)
Juventus: Szczęsny - Cuadrado, Bonucci, Chiellini, Danilo - McKennie, Arthur, Bentancur (84' Rabiot), Chiesa (46' Bernardeschi) - Kulusevski (84' Morata), Ronaldo
Napoli: Ospina - Di Lorenzo, Manolas, Koulibaly, Mario Rui (84' Politano) - Demme (84' Llorente), Bakayoko (67' Elmas) - Lozano, Zieliński, Insigne - Petagna (72' Mertens)
Mistrz Włoch kontra zdobywca Pucharu, czyli klasyczny Superpuchar bez żadnych kombinacji. Przypomnijmy, że Napoli zdobyło Puchar w finale pokonując właśnie Juventus. Wtedy zawodnicy z Neapolu byli skuteczniejsi w rzutach karnych. Zatem dziś, niedość, że gra toczyła się o kolejne trofeum, to zawodnicy klubu z Turynu chcieli wziąć rewanż na swoich przeciwnikach. Oba zespoły przystępowały do tego spotkania w zupełnie odmiennych nastrojach. "Juve" przegrało bardzo ważne starcie z Interem, a Napoli zgniotło Fiorentinę i wygrało aż 6:0. Sama rywalizacja w początkowej fazie zawiodła. Pierwszą bardzo groźną sytuację bramkową mieliśmy dopiero w okolicach 30. minuty. Wtedy z bliska głową uderzał Hirving Lozano, ale na jego drodze stanął Wojciech Szczęsny. Polak kolejny raz w tym sezonie popisał się znakomitą interwencją.
Natomiast podopieczni Andrei Pirlo nie potrafili znaleźć sposobu na przechytrzenie defensywy rywala i przez całe 45 minut nie zmusili Ospiny do dużego wysiłku. Delikatną przewagę mieli zawodnicy z Turynu, ale z tej przewagi nie było żadnych efektów. Po Napoli też można było spodziewać się trochę więcej. Szczególnie mając w pamięci weekendowy koncert drużyny Gennaro Gattuso z Fiorentiną. Tak naprawdę, to obie drużyny dość mocno zawiodły i pierwsza połowa nie była zbyt porywająca. Pozostawało liczyć na to, że po zmianie stron będzie ciekawiej.
Andrea Pirlo to był piękny piłkarz, ale na koniec 1. połowy uraczył nas ekstraklasowym schematem - jak nie masz pomysłu, pomysłem jest dośrodkowanie. Kiedyś napisałem, że już nie nabiorę się w tym sezonie na Juventus, ale teraz nie ma nawet na co się nabrać. Nie ma nawet pozorów.
— Przemek Langier (@plangier) January 20, 2021
"Bianconeri" już w pierwszych chwilach po przerwie mogli objąć prowadzenie. W przerwie Andrea Pirlo wprowadził Federico Bernardeschiego, a ten był bardzo bliski zdobycia bramki już w jednym z pierwszych kontaktów z piłką. Na jego nieszczęście, piłkę na linii bramkowej zatrzymał David Ospina. Turyńczycy znów przejęli inicjatywę, ale tym razem przyniosła ona skutki. Trzeba jednak przyznać, że mieli w tej sytuacji dość dużo szczęścia. Nie zmienia to faktu, że tuż przed bramką Napoli, piłka spadła pod nogi Cristiano Ronaldo, a ten wpakował ją do siatki. Mogło się wydawać, że przegrywający neapolitańczycy zepną się i zaczną atakować. No, było trochę inaczej...
Cristiano Ronaldo właśnie strzelił 760 gola w karierze. To rekord. Pele co prawda poszedł na strych szukać zeszytów, w których zapisywał swoje wyniki z meczów ulica na ulice, ale to raczej nic nie da.
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) January 20, 2021
Podopieczni Andrei Pirlo wiedzieli, że najlepiej zrobią jak najdłużej utrzymując się przy piłce i starając się o podwyższenie prowadzenia. Tak też czynili. Popełnili jednak bardzo duży błąd w swoim polu karnym, gdy Weston McKennie sfaulował Driesa Mertensa. Arbiter podyktował rzut karny, do niego podszedł Lorenzo Insigne i... koncertowo zmarnował "jedenastkę". Bardzo blisko bramki wyrównującej było już w doliczonym czasie gry. Wtedy Szczęsny popisał się znakomitą interwencją. Chwilę później neapolitańczycy rzucili już wszystkie siły do ataku, a Juventus skrzętnie to wykorzystał. Z kontrą popędził Juan Cuadrado, a drugą bramkę dla "Bianconerich" zdobył Alvaro Morata.
LA #SUPERCOPPA È NOSTRA!!! ⚪⚫
— JuventusFC (@juventusfc) January 20, 2021
I gol di @Cristiano e @AlvaroMorata ci regalano il primo trofeo del 2021 🇮🇹🏆
L'abbiamo vinta tutti insieme 💪 #PS5SuperCup #JuveNapoli #ForzaJuve #SUPERJUVE pic.twitter.com/VBScFGoiS1