Miał być najdroższym stoperem, teraz jest na sporej przecenie
Jakieś dwa lata temu, gdy ktokolwiek pytał się Aurelio di Laurentiisa o Kalidou Koulibaly'ego dostawał w twarz gigantyczną ceną. Media zgodnie podawały, że Napoli nie sprzeda Senegalczyka za grosze. Momentami mówiło się nawet, że będzie trzeba za niego zapłacić 90 milionów euro, a w najlepszym wypadku 70 baniek. Jak się okazuje, te czasu prawdopodobnie bezpowrotnie przeminęły, ponieważ teraz Włosi sami są skłonni oddać swojego zawodnika i to na sporej przecenie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Tak przynajmniej podaje lokalne "Il Mattino". Według źródła Napoli miało dać do zrozumienia potencjalnym chętnym, że tego lata Koulibaly będzie do wyciągnięcia za jedyne 45 milionów euro. To wciąż duże pieniądze, tym bardziej w okresie pandemicznym, ale i tak znacznie mniejsze od tych, których jeszcze do niedawna wymagano. Nie można się jednak dziwić. Senegalczyk nieuchronnie zbliża się do mistycznej granicy 30 lat, do przekroczenia której zostały mu niecałe 3 miesiące, a jego dyspozycja nie jest już też tak wybitna jak wówczas, gdy swoimi występami niemal wyrwał Juventusowi Scudetto.
— TeamRumorsTransfersNews24/7Talk ⚽ 📰 (@rumorstransfers) March 4, 2021
Źródło dodaje też, że wciąż są kluby, które przejawiają chęci, by pokusić się o sprowadzenie Senegalczyka, choć oczywiście nikt nie walczy już o niego tak zaciekle. Promocyjna cena może jednak skusić przede wszystkim Liverpool lub Manchester United, które planują latem sprowadzić do składu stopera. Na pewno bardziej będzie zależało na tym "The Reds", którzy w tym sezonie boleśnie przekonali się o tym, jak druzgocąca w skutkach może być kontuzja jedynego klasowego stopera, którym dysponują. Przydałoby się więc mieć drugiego, bo z Kabaka i Daviesa nie da się takowego ulepić.