We Włoszech solidarnie. Inter przybliżył się do mistrzostwa, a Juventus - do Ligi Mistrzów!
Środowy wieczór i pierwsza myśl? Gra Liga Mistrzów. Tak, to prawda. Już dziś o lepszą sytuację przed rewanżem powalczą piłkarze Bayernu Monachium, Paris Saint-Germain, Chelsea oraz Porto. Środek tygodnia rozpieszcza nas jednak na tyle, że spotkanie o wielkiej stawce były rozgrywane również we Włoszech. Przed możliwością sięgnięcia po kolejne punkty stanęli bowiem piłkarze Interu Mediolan i Juventusu. W skrócie, było o co grać.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Na dziewięć kolejek przed końcem rozgrywek wszystko zaczyna być jasne i klarowne. Wiele wskazuje na to, iż tytułem mistrza Włoch zostaną nagrodzeni piłkarze Interu Mediolan. Otóż, gdy wszyscy faworyci popełniają błędy, podopieczni Antonio Conte idą jak burza, by kończący się sezon został zapisany w historii klubu. Przed rozegraniem dzisiejszego starcia ich przewaga nad drugim w tabeli Milanem wynosiła osiem punktów. Dzięki zwycięstwu nad Sassuolo (2:1) wzrosła do jedenastu, co sprawia, iż dokończenie rozpoczętego już dzieła powinno być tak naprawdę formalnością. A czy będzie? Cóż, przekonamy się niebawem.
Za chwilę ruszają dwa świetnie zapowiadające się mecze Serie A (Juve-Napoli, Inter-Sassuolo), potem Bayern-PSG i Porto-Chelsea w Lidze Mistrzów. Przecież to piłkarska środa marzeń. Trochę jakby przyjechała taksóweczka, której nie zamawiałam.
— Mikołaj Kruk (@MikolajKruk) April 7, 2021
Ale wracając do samych spotkań. Te rozgrywane w Mediolanie zakończyło się bez większej niespodzianki. Wygrał faworyt. Po komplet punktów sięgnęli piłkarze Interu, którym komplet punktów zapewnili niezawodny w ostatnim czasie Romelu Lukaku i równie znakomity Lautaro Martinez. Reprezentant Belgii wpisał się na listę strzelców po raz 21. w tym sezonie. Choć wiele wskazuje na to, iż do sięgnięcia po koronę króla strzelca może nieco zabraknąć. Konkurencja jest bowiem wybitna i niemal co tydzień udowadnia, że pomimo wieku ma się dobrze.
O kogo chodzi? A jakże inaczej. Cristiano Ronaldo, który jako jeden z niewielu zawodników Juventusu trzyma naprawdę wysoki poziom. Potwierdził to w ostatni weekend. Udokumentował również i dziś.
W zaległym spotkaniu 3. kolejki Serie A piłkarze Starej Damy mierzyli się na własnym obiekcie z Napoli. W drużynie spod Wezuwiusza wystąpił Piotr Zieliński. W przeciwieństwie do spotkań z udziałem reprezentacji Polski zagrał całkiem przyzwoicie. Był bardzo bliski wywalczenia rzutu karnego, a na pytanie dotyczące jego braku odpowie tylko i wyłącznie arbiter tego spotkania. Bo jedenastka za nieprzepisowe zagranie najprawdopodobniej się należała, co nie zmienia faktu, że mistrzowie Włoch zwyciężyli to starcie zasłużenie. Jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisał się Ronaldo. Po przerwie cegiełkę do bardzo ważnego triumfu dołożył Paulo Dybala, dzięki czemu piłkarze Juventusu zbliżyli się do... drugiej pozycji w tabeli Serie A. Jak widać, w Turynie wciąż mają o co walczyć.
Imo karniaczek dla Napoli po tym jak Zielu zatańczył i go Sandro zahaczył.
— Michał Borkowski (@mbork88) April 7, 2021
Ale to nie wszystko. Bo zanim zamkniemy temat dzisiejszych spotkań, warto wspomnieć, iż coś niedobrego wydarzyło się z Wojciechem Szczęsnym. Wahania formy i nie najlepsze wybory oglądaliśmy już podczas meczów z udziałem reprezentacji Polski. A w szczególności w pojedynku z Węgrami. Bardzo podobny błąd przydarzył mu się w ubiegły weekend przeciwko Torino. Efekt? Spotkanie z Napoli obejrzał z wysokości ławki rezerwowych. W jego miejsce wskoczył 43-letni Gianluigi Buffon.