MOURINHO: ''Dlatego tu jestem''
Dzisiejszy dzień jest tym, w którym Jose Mourinho dał swoją pierwszą pełnoprawną konferencję prasową jako trener Romy. Jego przybycie do włoskiej stolicy wiązało się z ekstazą rzymskich kibiców, tak samo jak wielu dziennikarzy chciało osobiście posłuchać szkoleniowego guru z Portugalii. Co powiedział "The Special One"?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Kilka dni temu Mourinho został przywitany przez kibiców swojego nowego klubu, którzy w ognisty sposób zachęcili Portugalczyka do pracy w nowym miejscu. Mówimy o szkoleniowcu znającym włoski klimat. W końcu "Mou" miał okazję pracować we Włoszech, kiedy w latach 2008-10 był częścią projektu Interu Mediolan i zdobył z "Nerazzurrimi" pamiętny tryplet. Nic dziwnego, że po chudszym okresie w Romie przyjęto go niczym boga.
Dziękuję kibicom za świetne powitanie. To niesamowite, bo... jeszcze nic tu nie zrobiłem. Chciałbym wszystkim podziękować, jestem pod wrażeniem.
Szefostwo ma jasny projekt, chce zbudować tutaj przyszłość. Słowo "czas" w pewnych momentach w futbolu nie istnieje, ale tym razem jest inaczej. Ono tutaj jest i jest czymś kluczowym.
Roma nie chce sukcesu już dzisiaj. Chce długofalowego projektu, pracy z pasją. Właśnie dlatego tutaj jestem.
Teraz czas na pracę z moim sztabem. Miasto jest wspaniałe, ale nie jestem tutaj na wakacjach. Symbol, barwy - mają świetne koneksje z klubem. Czasem kojarzy się Romę z miastem, ale nie jesteśmy tutaj, żeby zwiedzać.
Wiecie, że nie jestem miły, kiedy pracuję, ale muszę dbać o dobro klubu.
To już wiecie, dlaczego Jose jest w Romie. Nie jest na wakacjach, nie ma obijania, jest konkretny projekt, który ma wypalić w bliżej nieokreślonym czasie. Chyba że ten czas został jednak określony, ale Mourinho się nie przyznał. W każdym razie Portugalczyk tak odpowiedział na pytanie o to, czy nowy klub jest jego największym wyzwaniem w karierze:
Każde kolejne wyzwanie zawsze jest największym - więc tak, Roma taka jest.
Kiedy mówimy o włoskim futbolu, mówimy o finalistach Euro, a większość reprezentantów gra w Serie A. Jeśli liga włoska nie jest postrzegana jako topowa, naszym obowiązkiem jest zrobić coś, aby to poprawić.
Pracuję dla Romy, ale równocześnie pracuję dla włoskiej piłki nożnej.
Czy "Mou" przeżyje, jeśli pierwszy sezon obędzie się bez trofeów?
Zawsze mówicie o trofeach, ja mówię o pracy i projekcie. Najłatwiej obiecać trofea, ale to nie jest takie oczywiste.
Mówimy o projekcie, rozwoju. Właściciele nie mówię o pojedynczym sukcesie. Oni chcą go osiągnąć i pozostać na danym poziomie.
Łatwo jest zwyciężać i nie mieć pieniędzy, żeby opłacić pensje. Chcemy działać długoterminowo i ja też tak to postrzegam. Będziemy pracować i będziemy osiągać tytuły.
Ostatnio Mourinho znalazł się lekko na obrzeżach futbolu, ale teraz... czy to czas na powrót? Czy projekt Romy wypali?