Eleganckie Napoli wciąż NIEPOKONANE, Allegri lepszy od Mourinho - niedziela z Serie A
Fani Serie A w niedzielę nie mają prawa narzekać na nudę. Nie inaczej było dzisiaj, bo liga włoska miała na rozkładzie aż sześć meczów! W akcji widzieliśmy m.in.: piłkarzy Napoli, którzy mają kapitalny początek obecnego sezonu i chcieli kontynuować doskonałą passę oraz kolejny hit tej serii gier czyli Juventus - Roma.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Niedziela na Półwyspie Apenińskim charakteryzuje się tym, że jest napakowana meczami Serie A. Nie inaczej było dzisiaj, bo zgodnie z panującą tradycją, granie zaczęliśmy już w południe. Będąc precyzyjnym, to cała zabawa zaczęła się na Sardynii, która w końcu ma powody do radości.
Fani Cagliari po prawie dwóch miesiącach oczekiwania doczekali się zwycięstwa swojej drużyny. Bohaterem meczu z Sampdorią był João Pedro – strzelec dwóch bramek. Naocznym świadkiem przełamania był piłkarz gości Bartosz Bereszyński, który zszedł z boiska w końcówce meczu. Za to w zespole gospodarzy zabrakło kontuzjowanego Sebastiana Walukiewicza.
Drużyna Serie A, która gra najbardziej widowiskowo, to Atalanta i to fakt, a nie opinia. Niemniej przed dzisiejszym meczem z Empoli obowiązywała niespodziewana statystyka - ekipa z Bergamo w tym sezonie strzelała w meczu maksymalnie trzy bramki. Taki stan obowiązywał do dnia dzisiejszego, bo „La Dea” przejechała się po kolejnym przeciwniku, strzelając Empoli aż cztery bramki. Zwycięstwo mogło być okazalsze, ale Josip Iličić zaprzepaścił szansę na hat-trick za sprawą nietrafionego rzutu karnego.
Jeszcze większe rozczarowanie może czuć Łukasz Skorupski i jego koledzy z Bolonii, którzy wybrali się w podróż do Udine. Zaczęło się katastrofalnie dla gospodarzy, bo od czerwonej kartki dla Roberto Pereyry. To sprawiło, że Udinese grało w osłabieniu prawie przez godzinę, ale Bologna nie była w stanie tego wykorzystać. Co prawda zespół, z polskim bramkarzem w składzie, wyszedł na prowadzenie jako pierwszy, ale Udinese wyrównało w końcówce spotkania i mecz zakończył się podziałem punktów.
FT #SerieA
— Siaran Bola Live (@SiaranBolaLive) October 17, 2021
Udinese 1-1 Bologna
(Beto 82'---Barrow 67')
Empoli 1-4 Atalanta
(Di Francesco 30'---Ilicic 11', 26', Viti 49'OG, Zapata 89')
Genoa 2-2 Sassuolo
(Destro 27', Vásquez 89'---Scamacca 16', 21') pic.twitter.com/ASjYxryrfn
Za to osoby regularnie oglądające w ostatnich latach Napoli mogą przecierać oczy ze zdumienia. Zespół z południa Włoch dotychczas zawodził z dość dużą regularnością, ale od momentu zatrudnienia Luciano Spallettiego widzimy na razie inną twarz neapolitańczyków. W dniu dzisiejszym Torino postawiło twarde warunki i wydawało się, że dojdzie do niemałej niespodzianki. Victor Osimhen nie pozwolił jednak na to, aby obecny lider stracił punkty i to Nigeryjczyk sprawił, że Napoli jest jedynym zespołem z kompletem zwycięstw.
Napoli remain the only team in Europe's top five leagues with a 100% record after Victor Osimhen's winner vs Torino 👌
— Goal (@goal) October 17, 2021
All in their brand new Halloween kit 👀 pic.twitter.com/nlXis6H5rs
Na koniec prawdziwa wisienka na torcie czyli mecz w Turynie, który był pojedynek dwóch wybitnych trenerów – Massimiliano Allegriego z Jose Mourinho. Po tym meczu nietęgą minę miał „The Special One” i to z kilku powodów. Zaczęło się od kuriozalnego gola zdobytego przez Moise Keana. Następnie widzieliśmy kolejne niepokojące obrazki z udziałem Nicoli Zaniolo, który w pierwszej połowie opuścił boiska z powodu kolejnej kontuzji. Dopełnieniem katastrofalnej, z perspektywy Romy, pierwszej połowy był rzut karny obroniony przez Wojciecha Szczęsnego. W kolejnych fragmentach spotkania były momenty, gdy obrońcy Juve gubili się i wyciągali pomocną dłoń w kierunku drużyny ze stolicy Włoch. Goście nic nie wskórali i ostatecznie trzy punkty zostały w Turynie.
1:0 Allegri, zgłoś się. #Juve #włoskarobota
— Piotr Wiśniewski (@PiWisniewski) October 17, 2021
Dzisiejsza wygrana ma niebagatelne znaczenie dla "Starej Damy", która zbliżyła się do czołówki ligowej. Co prawda wciąż zajmuje odległe siódme miejsce, ale strata do podium to tylko trzy punkty. Za to falująca forma Romy sprawia, że rzymianie wciąż nie są w stanie wypchnąć Interu z trzeciego miejsca. Spokojną głowę mają w Neapolu, bo to miasto jest cały czas miastem lidera.