W Rzymie rządzi Mediolan - podsumowanie 26. kolejki Serie A
Serie A
26-02-2018

W Rzymie rządzi Mediolan - podsumowanie 26. kolejki Serie A

-
0
0
+
Udostępnij

Za nami kolejny weekend piłkarskich emocji we włoskiej ekstraklasie. Były emocje, były pościgi, były wybuchy. Słowem – było WSZYSTKO. Wszystko rozpoczęło się w sobotę o 18:00, a zakończyło dosłownie kilkadziesiąt minut temu. Zaczynajmy więc!

Bologna 2:0 Genoa
Nieźle skonsternowani muszą być po tym meczu sympatycy Interu. Oto bowiem ekipa, którą ich ulubieńcy 2 tygodnie temu pokonali na San Siro, w sobotę rozprawiła się z ich pogromcami sprzed tygodnia. Destro raz, Falletti dwa – i było po sprawie. Bologna pokazuje tym samym zawodnikom Genoi, że tak łatwo jej w tabeli nie przegonią (przypomnijmy przed tą kolejką oba zespoły miały na swoim koncie po 30 punktów).

Inter 2:0 Benevento
Skoro przy opisie wcześniejszego spotkania napomknąłem o fanach Interu, to coś w tym musiało być. No i jest. Drugim sobotnim meczem był właśnie ten Interu z Benevento, przyszłym spadkowiczem. Dla fanów Nerazzurrich najważniejsze jest oczywiście zwycięstwo i bezcenne 3 punkty, ale styl i skuteczność (wśród graczy ofensywnych oczywiście) pozostawia jeszcze mnóstwo do życzenia. Sam za siebie mówi fakt, że w tym meczu bramki dla ekipy Spallettiego strzelali środkowi obrońcy – Ranocchia i Skriniar. Można się śmiać, że włoski stoper zdobywa gola w drugim spotkaniu z rzędu – nikomu w Interze nie jest jednak do śmiechu. A już za tydzień Derby della Madonnina przeciwko P.O.T.Ę.Ż.N.E.M.U. jak nigdy wcześniej w tym sezonie Milanowi. Prawdopodobnie o samych derbach wysmażymy dla Was z Jankiem Rusinkiem (moim redakcyjnym kolegą, fanem Milanu) jakieś małe (a tak naprawdę wielkie) promo. Ale nie o tym teraz. Tymczasem Inter wygrywa 2:0 i nie tyle wbija Benevento w ziemię, co uklepuje już ziemię po zakopaniu ich w grobie przez resztę zespołów Serie A. Przejdźmy zatem już do niedzielnych spotkań.

Crotone 2:3 SPAL 2013
A w niedzielę było bardzo ciekawie. Zaczęło się od niezwykle ważnego zwycięstwa ekipy Cesare Butellego z drużyną Crotone. Przed tą kolejką oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli – gospodarze byli na 17. miejscu, a goście na 18., a więc pierwszym w strefie spadkowej. Crotone miało nad SPAL 4 punkty przewagi. Rezultat niedzielnego starcia sprawia jednak, że topnieje ona do zaledwie jednego oczka i wygląda na to, że to między tymi dwoma klubami rozstrzygnie się walka o spadek utrzymanie. Może się w to włączyć również ekipa Hellasu tracąca punkt do SPAL, ale Benevento, jak wcześniej wspomniałem, jest do zmarnowania. Warto odnotować, że w zespole gości zagrali obaj Polacy – Thiago Cionek (90 minut) i Bartosz Salamon (ostatnie 10 minut).

Fiorentina 1:0 Chievo Verona
W tym spotkaniu wygrała po prostu drużyna lepsza. I choć może niekoniecznie wskazują na to statystyki (posiadanie piłki i liczba rzutów rożnych były po stronie Chievo), to podopieczni Stefano Piolego prezentowali dużo wyższą jakość i kulturę gry. Prowadzenie objęli już w 6. minucie za sprawą Cristiana Biraghiego, i tak naprawdę od początku do końca meczu kontrolowali boiskowe wydarzenia. Goście z Verony próbowali walczyć i chwała im za to, ale po prostu ,,za wysokie progi”. Postawa zawodników Chievo może jednak budzić spore przejawy optymizmu u kibiców i właścicieli, bowiem wydaje się, że wreszcie ustabilizowali swoją sytuację i pozycję w lidze. Z kolei Viola ten sezon i tak ma już spisany na straty (aktualnie zajmuje miejsce w środku tabeli), ale 3 punkty zawsze się przydadzą.

Hellas Verona 2:1 Torino
Jedna z sensacji tego weekendu w Serie A. Może nawet sensacja numer 2 (o sensacji numer 1 kilka linijek niżej). Hellas, pokonując znacznie bardziej utytułowanego i silniejszego rywala, sam sobie rzuca koło ratunkowe w walce o utrzymanie. Ogromną wolę walki pokazali w tym spotkaniu Gialloblu. Według mnie to właśnie ona przesądziła o zwycięstwie w tym spotkaniu. Rozczarowani specjalnie nie mogą się z kolei czuć fani Torino – oni w tym sezonie pogodzili się już chyba z miejscem mniej więcej w środku tabeli. No bo na co tu innego liczyć, skoro do miejsca gwarantującego grę w europejskich pucharach tracą 8 punktów, a zespołami, które trzeba dogonić nie są Bologna i Cagliari, tylko Milan i fantastyczna w tym sezonie Sampdoria. Nad strefą spadkową podopieczni Waltera Mazzarriego mają z kolei bezpiecznych 16 oczek przewagi. Wychodzi więc na to, że o nic takiego już w tym sezonie nie powalczą. Choć w sumie, kto wie – ale do tego potrzeba kilku rzeczy, włącznie z przebudzeniem się na dobre Andrei Bellottiego.

Sampdoria 2:1 Udinese
Pewne portale (których nazw nie chcemy tu wymieniać) pewnie napisałyby o tym meczu następująco: ,,fenomenalna Sampdoria! Polskie trio w formie! 2 bramki środkowego obrońcy oraz gol kolejki!”. Dlaczego więc tak o tym nie napiszę? Ok, rozbierzmy więc ten clickbaitowy tytuł na części pierwsze. ,,Fenomenalna Sampdoria!” – w tym sezonie jak najbardziej, choć w tym spotkaniu niekoniecznie. Bo choć Udine nie miało wiele do powiedzenia, to jednak w porównaniu z tym, co podopieczni Marco Giampaolo potrafili zrobić z Milanem, Juventusem czy Romą, ten mecz w ich wykonaniu nie do końca porwał. No to dalej. ,,Polskie trio w formie!” – nie trio tylko duet (Dawid Kownacki nie pojawił się ani na minutę, a szkoda), ale w formie jak najbardziej. 90 minut Karola Linettego oraz 85 Bartosza Bereszyńskiego. Jedziemy dalej: ,,2 bramki środkowego obrońcy” – tak jest, Matias Silvestre strzelił w tym meczu 2 gole. Z tym że jednego z nich... do własnej bramki w 90 minucie spotkania. Ale ,,gol kolejki” to już w 100% prawda – to co zrobił Duvan Zapata strzelając na 2:0 jest wręcz nieprawdopodobne. TUTAJ możecie obejrzeć to trafienie. Koniec końców – Sampdoria zdobywa kolejne 3 punkty i nadal nie daje się zepchnąć Milanowi na 7. pozycję.

Sassuolo 0:3 Lazio
No, Lazio, chyba wstajecie z kolan! Po serii porażek i upokarzających wręcz strat punktów ekipa Simone Inzaghiego wreszcie odzyskuje twarz. Najpierw pokonała u siebie drużynę Hellasu, następnie rozgromiła w rewanżowym meczu 1/16 finału Ligi Europy Steauę Bukareszt 5:1, a w niedzielę pewnie wygrała na wyjeździe z Sassuolo. Immobile i Milinković-Savić w formie. Milan ma się więc czego obawiać w nadchodzącym w środku tygodnia meczu Pucharu Włoch na Stadio Olimpico. Albo i nie ma. A czemu?

Roma 0:2 Milan
A no właśnie temu. Skoro pokonujesz na wyjeździe Romę, i to dwiema bramkami, zachowując do tego czyste konto i będąc po prostu lepszą drużyną, to wcale nie musisz się bać Lazio. Nie oznacza to jednak, że Rossoneri mogą w środę zlekceważyć ekipę Simone Inzaghiego – co to to nie. Wracając do tego spotkania – świetny mecz Milanu. Wszyscy skupiają się na Cutrone (chłopak jest fenomenalny) czy Calabrii, ja jednak chciałbym zwrócić uwagę na dwóch innych zawodników – troszkę niedocenianych i wyśmiewanych w klubie, głównie przez to co robili wcześniej. Mowa tu o Donnarummie i Bonuccim. Pierwszy z nich prawdopodobnie wreszcie zaczął dorastać mentalnie i zrozumiał, że hajs nie jest w piłce nożnej najważniejszy. Od kilku tygodni broni bowiem jak w transie, raz po raz pomagając swoim partnerom z defensywy zachować czyste konto w meczu. Broni po prostu na swoim poziomie. Niesamowity jest ten gówniarz. Z kolei Leo Bonucci po, nie bójmy się użyć tego słowa, FATALNYM początku sezonu w końcu gra tak, jak jeszcze do niedawna prezentował się w Juventusie. Wczoraj również masa wygranych pojedynków i duży spokój, czego nie można było o nim powiedzieć w pierwszej części sezonu. Tym samym Milan, podobnie jak sąsiedzi zza miedzy pokonuje pewnie Rzymian na ich stadionie. Jeśli natomiast chodzi o Romę - tym razem to ona spada na miejsce nagrzane jej wcześniej przez Lazio a następnie Inter – czyli na pozycję numer 5., a więc pierwszą z tych, które oznaczają BRAK awansu do Ligi Mistrzów. Giallorossi do 3. pozycji zajmowanej obecnie przez Lazio tracą jednak zaledwie 2 punkty, więc niewykluczone, że takie przetasowania będą miały miejsce nawet do końca sezonu. Jeśli chcecie przeczytać więcej o samym meczu Romy z Milanem, to zapraszam Was TUTAJ.

Na niedzielę było zaplanowane jeszcze spotkanie Juventusu z Atalantą, ale z powodu warunków pogodowych panujących w Turynie, zdecydowano się na przełożenie go. Dla spragnionych jednak nic straconego – oba kluby zmierzą się ze sobą już w środę w ramach półfinału Pucharu Włoch.

Cagliari 0:5 Napoli

Trzy słowa – DE MOL KA. To właśnie urządzili Cagliari zawodnicy Maurizio Sarriego. I choć pierwsze minuty na to nie wskazywały (gospodarze zmarnowali wtedy kilka całkiem niezłych szans na wyjście na prowadzenie), to jednak Napoli pokazało klasę i najpierw nadgryzło byłych klubowych kolegów Bartosza Salamona, potem ugryźli już dobry kawałek, a następnie zjedli, przetrawili i oblizali palce. Bo jak inaczej nazwać to, w jaki sposób rozprawili się z Cagliari. Tym samym Azzurri mają już 4 punkty przewagi nad Juventusem, który z uwagi na warunki pogodowe nie mógł rozegrać swojego spotkania z Atalantą. Niemniej jednak na pewno jest to kolejny ważny krok ku temu, by wreszcie złamać hegemonię Starej Damy w Serie A. Co o Polakach? Ano niewiele. Milik cały mecz przesiedział na trybunach (nie ma co się dziwić, chłopak dopiero wraca po ciężkiej kontuzji), a Piotrek Zieliński pojawił się co prawda na murawie, ale w momencie, w którym wszystko było już rozstrzygnięte. W sumie dostał ok. 30 minut, aczkolwiek po raz kolejny pokazał, że Maurizio Sarri będzie miał z niego wielką pociechę. Oby tak dalej!

I tak oto dobrnęliśmy do końca 26. kolejki. Działo się sporo. Ale to NIC, uwierzcie mi, NIC w porównaniu z tym, co czeka nas w przyszły weekend. To będzie kolejka pełna cudownych spotkań. Na jej zapowiedź zapraszam Was już dziś w swoim imieniu. Podsumowanie z kolei przygotuje dla Was Janek Rusinek. A skoro już przy Janku jesteśmy – tak jak wspomniałem przy opisie meczu Milanu, na dniach na pewno postaramy się napisać coś razem a’propos zbliżających się wielkimi krokami Derbów Mediolanu. Z racji tego że nasze stosunki do obu klubów są zgoła odmienne, to na pewno będzie to prawdziwa petarda. Wyczekujcie więc tego felietonu i zaglądajcie codziennie na footroll.pl. Tymczasem ja się żegnam i do zobaczenia za tydzień. Ciao!

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]
-
0
0
+
Udostępnij
Video
22-11-2024

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!