Perisić wybrał NOWY klub
Choć Ivan Perisić ma już swoje lata, bo w lutym stuknął mu wiek chrystusowy, to i tak biją się o niego najlepsze zespoły. Gdy okazało się, że wcale nie musi on przedłużyć umowy z Interem, najpierw zgłosił się po niego Juventus, a potem do akcji wkroczyły bogatsze kluby z Anglii, mniej zdecydowana Chelsea i bardziej przekonany Tottenham. Wiadomo już, który z zespołów wygrał walkę o podpis Chorwata.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak można było przypuszczać, udało się to "Kogutom", a przynajmniej tak twierdzi Fabrizio Romano. Możemy być pewni, że Perisić zdecydował się na ten zespół głównie ze względu na Antonio Conte. Był on bowiem wiernym żołnierzem Włocha, gdy ten trenował Inter, więc nie ma się co dziwić, że panowie chcą znów razem współpracować. Jak podaje wyżej wspomniane źródło, zawodnik dogadał się z londyńczykami na dwuletnią umowę.
Ivan Perisić’s set to join Tottenham, here we go! Full agreement set to be signed on a two year deal. Inter have received final communication. 🚨🇭🇷 #THFC
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) May 28, 2022
Medical could take place next week in London, once everything will be signed. Antonio Conte wanted Ivan as priority. pic.twitter.com/9s9Drlauha
Nie jest to gwiazdorski i głośny transfer, ale z pewnością bardzo dobry i co najważniejsze, praktycznie pewny. Perisić co prawda nie grał nigdy w Anglii, ale ewentualną aklimatyzację na pewno ułatwi mu osoba szkoleniowca. Chorwat wchodzi bowiem do systemu, który świetnie zna, tylko wykonawców wokół siebie ma innych. Ivan odnajdywał się już jednak w wielu ekipach, dlatego wydaje się, że również i tu nie będzie miał większego problemu. Biorąc więc pod uwagę fakt, że podpisanie go nie wiąże się z ryzykiem finansowym, to transfer, na którym można tylko zyskać.